poniedziałek, 25 września 2017

"Sex God" - M.S. Force. PATRONAT. Pikantniej być nie mogło.


„Życie jest dobre i nieustannie staje się coraz lepsze – a to wszystko z powodu dziewczyny, w której zakochałem się w szóstej klasie.”

Zamaszystym krokiem wmaszerowała literatura erotyczna na polski rynek wydawniczy, a pierwsze odważne książki wchodzące w jej skład szokowały. Teraz już nikogo nie dziwią szczegółowo opisane sceny aktów seksualnych, a zatwardziali fani tego gatunku mają szeroką paletę różnorakich tytułów do wyboru. Wzbudza niesmak, bądź rozbudza apetyt. Bulwersuje, czy podnieca. Podczas gdy jedni czują wyraźny przesyt akcją osadzoną wyłącznie w łóżku bohaterów, inni doszukują się w niej satysfakcjonujących wrażeń. Jeżeli zaliczacie się do grupy tych pierwszych, dzisiejszą recenzję możecie sobie odpuścić. „Sex God”, czyli powieść, którą objęłam patronatem, to naładowana seksem historia tylko dla tych, którzy literaturze erotycznej nie powiedzieli jeszcze dość.

ZARYS FABUŁY
Łączy ich długa przyjaźń. Lauren i Garrett wiedzą o sobie naprawdę wiele. I można by powiedzieć, że czuliby się w swoim towarzystwie naprawdę beztrosko, gdyby nie pewien incydent z przeszłości, który sprawił, że zaczęło być niezręcznie.

On, niestroniący od przelotnych przygód, a więc mający w tej kwestii ogromne doświadczenie i ona, z okrojoną pewnością siebie, przeżyli wspólną noc, która okazała się totalną klapą. Czas płynie, a oni dręczeni pragnieniami, będą jeszcze raz musieli zadecydować, którą drogą chcą pójść – z dala od siebie, czy jednak razem.

NO CÓŻ, TO KSIĄŻKA O SEKSIE
M.S. Force nie pozostawia żadnych wątpliwości już na wstępie książki zaznaczając, z jakim typem literatury czytelnik ma do czynienia. Akcja powieści rozpoczyna się od rozważań na temat seksu i do samego końca obraca się wokół tej kwestii. Aczkolwiek fakt, że bohaterowie o zbliżeniu myślą, nie oznacza, że od razu do niego dochodzi. Dla doszukujących się pobocznych wątków autorka przygotowała serwowane w formie przekąski traumy przeszłości. Może niezbyt oryginalne, jednak pozwalające akcji na moment zjechać z głównych torów.

CO POZA TYM?
Co zatem bohaterowie robią, kiedy na chwilę aura namiętności opada? Ona walczy z pewną niebezpieczną osobą z jej przeszłości, on sumiennie prowadzi własny biznes, przykładając sporo uwagi do firmowych obowiązków. Stawiają czoła decyzjom minionych lat i spotykają się z przyjaciółmi. I tu dobra informacja dla fanek Honey i Blake’a z książki „Sex Machine”, ponieważ co jakiś czas i oni pojawiają się na łamach tej części powieściowego cyklu.

SŁOWO NA TEMAT TŁA
Samo tło powieści, nie zostało jakoś wyraziście nakreślone. Oczywiście można wyłapać to i owo, jeżeli chodzi o środowisko, w którym bohaterowie się poruszają, jednak nie odgrywa ono jakieś szczególnej roli i gdyby tak przenieść akcję w inne miejsce, wielu nawet by się nie zorientowało. Nie będę czynić zarzutów, jeżeli chodzi o styl, jakim książka została napisana. Tak, jak w „Sex Machine” pojawiło się sporo irytujących mnie elementów, tutaj udało mi się ich uniknąć. 

PODSUMOWANIE
„Sex God”, jak wskazuje na to moja recenzja, streszczenie, tytuł i nawet sama okładka, to książka mocno osadzona w ramach gatunku literatury erotycznej. O miłości, tej fizycznej, ale i tej szczerej, zapuszczającej korzenie na dnie serca. Jeśli ktoś spodziewa się ponadprzeciętnych wrażeń, z marszu może sobie odpuścić. To zdecydowanie lektura dla zagorzałych wielbicielek pikantnych romansów, które lubią zaczytywać się w dobrze wykreowanych scenach miłosnych.

moja ocena: 6/10
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 256
premiera: 26 września 2017


Za możliwość objęcia książki patronatem oraz szansę napisania rekomendacji na okładkę dziękuję wydawnictwu Amber. 
 

8 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu takiej seksownej książki :)♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ze względu na pana z okładki skuszę się na tę powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Jako że to mój patronat, polecam. Ale pamiętaj, że w książce, oprócz pikantnych scen, nie dzieje się zbyt wiele.

      Usuń
  3. Nie przepadam za tego typu literaturą, więc nawet pan z okładki mnie nie skusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Mi już też takie typowe erotyki nieco się przejadły.

      Usuń
  4. Sięgając po powieść erotyczną, jestem nastawiona na dużą dawkę seksu. Ba!, jak jest go za mało, to jestem zła, dlatego myślę, że "Sex God" to książka, która mogłaby przypaść mi do gustu pod tym względem. Zresztą po takich historiach nie spodziewam się zbyt wiele, a że dawno erotyka nie czytałam, to może czas najwyższy to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim podejściem książka ma u Ciebie szansę :) Miłej lektury.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...