poniedziałek, 5 października 2015

"Róże" - Leila Meacham



„Miłość na otwartej dłoni przyniosę, nic więcej,
Czystą i szczera, która nikogo nie chce ranić,
Jak inna nieść miałaby bukiet pierwiosnków w ręce
Lub w kapeluszu, albo jabłka w fartuch zebrane.
Stając przed sobą, jak dziecko wołam sama do siebie:
Spójrz tylko, co tutaj mam! – I wszystko dla ciebie
/Edna St. Vincent Millay/

Każdy z nas ma jedną szansę na prawdziwą miłość. Każda kolejna będzie bowiem tylko iluzją, łudzącą kopią oryginału – nie potrafiącą zaoferować już w pełni tego, co pierwowzór. Trzeba więc kroczyć przez życie z otwartymi oczyma, by tej okazji nie przegapić, ale ważne też, by mieć uchyloną bramę do własnego serca, bo czasami bywa i tak, że dostrzegając uczucie, z różnych przyczyn nie chcemy go do siebie dopuścić. Czy można odrzucić miłość? Można, ale konsekwencje takiego wyboru mogą stać się koszmarem, powracającym bólem, aż do ostatnich dni. Właśnie o potędze tego uczucia, spełnionego i niespełnionego, jest kolejna książka, którą miałam okazję przeczytać. „Róże”, autorstwa Leili Meacham, to wybitna saga o rodzie, którego losów z pewnością nie da się tak szybko zapomnieć.

Rok 1985. Przewidująca kres swoich dni Mary Toliver postanawia dokonać zmian w testamencie. Rachel, wnuczka jej brata, która miała otrzymać w spadku całą posiadłość Toliverów, z niewiadomych przyczyn nie dostanie prawie nic. Jedynym wyjaśnieniem, które pozostawia Mary jest to, że robi to dla jej dobra, by uchronić ją przed rodzinną klątwą nękającą cały ród od wielu pokoleń.

Rok 1916. Śmierć ojca staje się dla Mary nowym, przepełnionym cierpieniem rozdziałem w życiu. Odtąd u jej boku nie będzie kroczył już ukochany tata, ale ten powód przeszywającego bólu wydaje się teraz błahy, w porównaniu z tym, co nastąpiło po odczytaniu testamentu. Otóż Vernon, odchodząc, cały dorobek życia – plantację Somerset – pozostawił właśnie jej. Oburzona matka i brat obwiniają ją za to, co nastąpiło, w efekcie czego Mary musi na jakiś czas opuścić rodzinne ziemie. Kiedy powraca, okazuje się, że nie zmieniło się prawie nic, prócz jej wielkiego uwielbienia do odziedziczonego dobytku. Plantacja Somerset staje się dla niej sensem wszystkiego, toteż kiedy na horyzoncie pojawia się miłość, kobieta znajduje się przed trudnym wyborem, którego konsekwencje poniesie ze sobą przez całe życie. Percy Warwick, do którego wzdycha niejedna kobieta, pragnie tylko jej. Czy Mary sprzeciwi się ostatniej woli ojca i zrezygnuje z rodzinnej posiadłości, by być z mężczyzną, który jest jej pisany? A może zaprzepaści swoją szansę na szczęście, dręczona przez klątwę ciążącą na rodzie od wielu już lat. „Róże”, historia trudnej miłości i niezwykłej rodziny, zaprasza w progi malowniczego Teksasu.
 
Główna bohaterka, Mary, otrzymuje od ojca cały rodzinny majątek, plantację bawełny, którą od zawsze darzyła uczuciem. Czy jednak ogromne posiadłości przyniosą jej oczekiwaną radość? Wielkie dziedzictwo zapewnia jej dochody na całe życie, ale odbiera zarazem wszystkich bliskich, których dotąd kochała. Zwaśniony ród podąża za działającą klątwą, a kolejne nieszczęścia wywołane testamentem wydają się nie mieć końca. W tle zaś nieustannie przejawiają się róże, te oznaczające pokój, ale także waśń i niezgodę.

„Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”

„Róże” to saga ukazująca dzieje trzech pokoleń. Na ich przykładzie obserwujemy rozwój sytuacji, która miała miejsce na przestrzeni wielu lat. Czym jest klątwa ciążąca na Toliverach? Czy uda się jej przeszkodzić? Jak wielu będzie musiało jeszcze ponieść jej konsekwencje i czy ktoś okaże się od niej sprytniejszy?

Książka autorstwa Leili Meacham to jednak przede wszystkim powieść z wiodącym wątkiem o miłości. Dwoje ludzi, którzy mogliby spędzić u boku siebie przepełnione uczuciem życie, zostaje podzielonych plantacją, tracąc szansę na prawdziwe szczęście. Ona, żyjąca samotnie, on – u boku innej kobiety, której nie kocha. Czy ta historia jest skazana na przegraną do samego jej końca? Trudne wybory i wywołujące ból decyzje, radość i nadzieja, ale także poczucie zdrady i samotności. Lawina emocji sypiąca wrażeniami jak z rękawa oraz ludzkie dobro, którego twarz niejedno ma imię – to szczere, ale i nieprawdziwe.

Niezwykle dojrzała fabuła, przemyślane wydarzenia i precyzyjnie skonstruowana, powoli rozwijająca się akcja tworzą w efekcie długą, rozległą, ale też magicznie wciągającą powieść, która w niebanalny sposób opowiada o ludziach tak barwnych, jak tytułowe róże. Wyraziste postaci o zróżnicowanych charakterach tworzą w efekcie pełną gamę kolorowych osobowości. Zdrada i zazdrość, życzliwość i dobro, przebaczenie i nadzieja, samotność i wybory, które przesądzają o wszystkim. „Róże” to powieść, która porywa i unosi czytelnika nad Teksaskimi plantacjami bawełny w odległej przeszłości, ale i w nieco bliższych nam czasach. Krajobrazy rozległych pól, ogrodów przepełnionych różami oraz pejzaże ludzkich serc – tych zranionych przez uczucia, wojnę, ale i niewłaściwe decyzje. 

„Róże” to powieść dla nieco dojrzalszych czytelników, w szczególności tych kochających rodzinne sagi. To historia o miłości, nie kipiącej nieustanną namiętnością, ale pragnieniem bycia razem. Paleta emocji, na której autorka nie obawiała się umieścić bólu i radości, miłości i rozstania oraz nadziei i przebaczenia. I chociaż na początku trochę ciężko wbić się w jej literacki rytm, z czasem w pełni tańczymy do granej przez nią melodii. Jest ciekawie, intensywnie we wrażenia oraz przede wszystkim wzruszająco, bo kiedy w grę wchodzi ród Toliverów, nie może być inaczej i zrozumiecie to dopiero wtedy, kiedy sięgniecie po tę książkę. A jest tego warta.

moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Sonia Draga
ilość stron: 615
data wydania: lipiec 2015 

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Sonia Draga.
 Znalezione obrazy dla zapytania sonia draga

9 komentarzy:

  1. Zapowiada się czytelnicza uczta! Nie mogę przegapić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam sagi, więc z chęcią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama uwielbia sagi, więc to zdecydowanie coś dla niej :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już sama okładka zachwyca, a historia wydaje się naprawdę taka... idealna dla mnie. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać, bardzo lubię sagi rodzinne:) Zapisuję tytuł, aby nie zapomnieć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna okładka! Ale samą książką to raczej nie jestem zainteresowana... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusząca pozycja, wszystko z wątkiem miłosnym mnie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...