W życiu każdego z nas mogą przytrafić się nam rzeczy
kompletnie nieidące w parze z planami. Jedne niszczą opracowane założenia,
wyprowadzając nas z równowagi, drugie… mogą wyjść nam na dobre. Gdyby wszystko
było do przewidzenia, codzienność na pewno stałaby się nudna. Przekonują się o
tym bohaterowie powieści Christiny Lauren „Podróż nieślubna”, którym z dnia na
dzień nie pozostało nic innego, aniżeli szalona improwizacja. Przekorny tytuł, kolorowa
okładka i autorski duet, który już niejednokrotnie fundował polskim
czytelniczkom pikantne scenariusze. Co to oznacza? Zapraszam Was na recenzję książki,
która na pewno poprawi Wam humor.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Olive wciska
się w suknię ślubną, przygotowując się na wesele swojej siostry bliźniaczki,
snuje rozważania na temat wiecznego pecha, który ją dotyka. Podczas gdy Ami,
piękna panna młoda, zgarnia niekończące się bonusy, jej samej los skąpi szczęścia.
Jest jedną z tych, którą prędzej trafi piorun, aniżeli wygra w toto lotka. Jedno
przyjęcie weselne zmienia wszystko. Dlaczego? Odpowiedzią na to pytanie okazuje
się zatrucie pokarmowe, które dotyka wszystkich gości, oprócz Olive i brata
pana młodego, Ethana. Ślubna katastrofa nowego małżeństwa kończy się
koniecznością raptownej zmiany planów dotyczących podróży poślubnej. A jako że
nie da się ją odwołać, wybiera się na nią Olive, niestety w towarzystwie
Ethana, którego nie cierpi. Gorące Hawaje, luksusowy hotel… to właśnie tam
oboje będą musieli pokłonić się pozorom i udawać zakochane małżeństwo. Czy te
wakacje okażą się kompletną katastrofą? A może to, co udawane, z czasem
nabierze innego wydźwięku?
WIECZNY PECHOWIEC
I WRÓG NUMER JEDEN
Główna bohaterka to
ugodowa i zabawna dziewczyna, którą można byłoby określić mianem „wiecznego pechowca”. Ubrana w zieloną
suknię, czując się jak puszka Seven upa, z za dużym dekoltem uczestniczy w
przyjęciu swojej siostry nie mając świadomości tego, że zakończy się ono
katastrofą. Spektakularnym, zbiorowym zatruciem, które uruchamia lawinę zdarzeń. Nowa praca, nieoczekiwane wakacje,
odwieczna uczciwość zastąpiona… słodkim
kłamstwem. Nadchodzi czas zmian, w trakcie którego będzie musiała utrzymywać
konszachty z wrogiem. A Ethan? Niby to
gburowaty, potrafiący wsadzić szpilę w tyłek… a jednak przystojny i równie pozytywny, co Olive. Z takim duetem, u którego
nie brakuje energii i spontaniczności,
nie można się nudzić. Kąśliwe
komentarze, stawiane wyzwania, sytuacje, które wyciskają z nich te cechy
osobowości, których dotąd w sobie nie odkryli. Od samego początku czułam, że ta
para okaże się wybuchową mieszanką
humoru. I tak też było.
MIŁOŚĆ NIE OD
ZARAZ
Kto się lubi, ten
się czubi. Znacie to powiedzenie? Sprawdziło się i w tym przypadku. Wszak
od początku wiadomo, jak ta historia się
zakończy. Ale przewidywalność nie czyni ją lekturą niewartą uwagi. Wszak naturalnie wpływający z sytuacji i zachowań
postaci żart okazuje się świetnym lekarstwem na podły humor. Romantyczna, raczej słodka aniżeli gorzka,
bez zasypujących wszystkie strony scen zbliżeń. Choć skupiona w dużej
mierze na wątku miłosnym, ciągnie za sobą kwestie
z drugiego planu. Nowa praca Olive, z powodu której musi improwizować,
luksusowe wakacje, zakręcona rodzinka i… nieoczekiwany rozwój zdarzeń dotyczący
wiecznej szczęściary, siostry Olive. Historia, bazująca na dialogu, jest na swój sposób dynamiczna, więc oprócz
tego, że bawi, ciągle zajmuje myśli.
DLA KOGO?
W przeciwieństwie do poprzednich wydanych w Polsce powieści
duetu Christina Lauren, „Podróż nieślubna” to naprawdę poprawiająca humor
historia. Typowo wakacyjna, z bohaterami
zaliczającymi wpadki i dającymi dowód na to, że po każdej burzy wychodzi słonko,
często w najmniej oczekiwanym momencie. Dla romantyczek, dla poszukiwaczek
książki, u boku której nie trzeba
wytężać umysłu. W kwestii głównego wątku, przewidywalna, choć oferująca także tematy poboczne, w efekcie czego nie można mówić o nudzie. Polecam
- na wieczór z lampką wina, na plażę, na kocyk rozciągnięty w przydomowym
ogródku. Pozytywny nastrój
gwarantowany.
Często ostatnie czytam o tej książce, więc być może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to fajna lektura na wakacyjny wypoczynek.
OdpowiedzUsuńKsiążka idealne na wakacje, lubię takie książki pełne humoru :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być przyjemna. Zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńCzytałam i mega mi się podobało. Dawno się tak nie ubawiłam, a komedia romantyczna rzeczywiście była komedią. :)
OdpowiedzUsuńDosłownie wczoraj skończyłam czytać i jestem nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie widzę tę książkę i mam coraz większą chęć na jej przeczytanie, bo właśnie takiej lektury mi trzeba - lekkiej, sympatycznej, pełnej humoru, takiej, że nie będę musiała się bardzo skupiać przy czytaniu ;).
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie książki, a ta wydaje się ciekawa. Idealna na wakacyjny czas. ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego naczytałam się o tej książce, więc chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń