Uwielbiamy królewskie śluby i wszystkie powiązane z tym
wydarzenia. Świadczy o tym chociażby medialne zainteresowanie słynną królewską,
angielską rodziną. A najwięcej smaczku przynosi łamanie odwiecznych tradycji,
które zawsze ciągnie za sobą swego rodzaju ryzyko. I w prawdziwym życiu monarchów
i na kartach powieści. Pięknie pochwyciła temat Emma Chase, autorka poczytnej
literatury kobiecej – romansów, w których nie brakuje ani żartu, ani
namiętności. W ten sposób wykreowała serię Royally,
a ja miałam okazję dotrzeć już do trzeciego tomu. Jakie zrobił na mnie
wrażenie? Czy „Królewsko obdarowany” jest tak dobry, jak poprzednie części?
ZARYS FABUŁY
Praca, to praca.
Obostrzona przepisami, regulaminem, zakazami. Zwłaszcza w przypadku kontaktu z
monarchami. Nie spieszy się więc Loganowi St. Jamesowi do utraty stanowiska ochroniarza.
Ma przecież poważną misję ochrony księżniczki Ellie, która na pewno jest mu
bliska. Sęk w tym, że nawet bliższa, aniżeli powinna.
Ellie Hammond zdaje sobie sprawę z tego, że uczucia,
którymi darzy swojego ochroniarza, nie mają prawa bytu. W końcu mężczyzna nie
pochodzi z jej świata. Nie tak łatwo jednak szukać miłości tam, gdzie jej nie
ma. Kiedy dziewczyna będzie próbowała ułożyć sobie przyszłość, nieustannie,
niczym cień, będą podążały za nią marzenia o tym, który stanowi zakazany owoc.
KSIĘŻNICZKA I
OCHRONIARZ
Tym razem na pierwszy plan, w przeciwieństwie do
poprzednich części, wychodzi kobieta
wywodząca się z królewskich kręgów – księżniczka Ellie. Bardzo przyjemna
bohaterka, nieraz prowokująca do
uśmiechu. Daleka od egoistycznej snobki, za to wykazująca się sporymi
pokładami przyjaźni. Z kolei Logan, oj tak. To facet, w którym można się
zakochać. Opiekuńczy, pomocny, taki,
przy któremu w stu procentach można się czuć bezpiecznie. W końcu to
ochroniarz. I to nie byle jaki. Doskonałe wyważenie męskich dominujących i
ugodowych cech.
MIŁOŚĆ ZAKAZANA
Bohaterom od samego początku towarzyszy chemia. To nie jest miłość przypominająca spadającą ni
stąd ni z owąd strzałę Amora. Ona trwa przez cały czas, tłumiona, tłamszona, bo każde z nich boi się wykonania tego
pierwszego kroku. W końcu w grę wchodzą różnice
społeczne i zawodowe obowiązki na bardzo wysokim szczeblu. Tak więc bez komplikacji
się nie obejdzie, choć w rzeczywistości „Królewsko obdarowany” to dość przewidywalna lektura, więc większości
jej elementów składowych, a już na pewno finału – można się domyślić.
DODATKOWE WĄTKI
Autorka nie pozostawiła czytelnika wyłącznie przy jednym
wątku. Jest dodatek w postaci
kryminalnej wstawki. Jest przeszłość
głównego bohatera i postaci z poprzednich części, jako miła niespodzianka dla
wiernych fanek royalsów kreowanych przez Emmę Chase, którzy zdążyli już
odnaleźć swój własny happy end. Książka utrzymana jest raczej w lekkim tonie. Towarzyszy jej humor, za
który tak bardzo uwielbiam autorkę. Zawsze jest w stanie poprawić mi humor.
Pojawia się pikanteria, a więc policzki będą miały okazję odrobinkę się zaczerwienić. Książka posiada wszystko to,
co dobry romans posiadać powinien.
PODSUMOWANIE
Polecam zatem poszukiwaczkom niegłębokich, ale zdecydowanie korzystnie działających na nastrój love
stories. „Królewsko obdarowany” to jedna z tych baśni dla dorosłych, które choć niekoniecznie bardzo życiowe, dają
gwarancję niezmarnowanego czasu
Seria Royally: Książę w wielkim mieście // Sposób na księcia
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.
Nie znam tej serii, ale w najbliższym czasie, chyba nie uda mi się jej przeczytać niestety. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich tomów :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej serii, ale mnie nie kusi ;).
OdpowiedzUsuńTo już trzeci tom, a ja jeszcze nie znam pierwszego.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa pierwsze tomy, więc i trzeci chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam tę serię :)
OdpowiedzUsuńMoże jakoś bardzo mnie ta seria nie kusi w tym momencie, ale kiedyś chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zabrać się za pierwszy tom i zapoznać z tą serią. Myślę, że będzie to dobra lektura do pośmiania się i odprężenia, czyli idealna na słoneczne, zbliżające się dni. Narobiłaś mi ochoty ogromnej :D
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie w moim guście :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy tytuł mnie zachęca, czy odstrasza, ale czasem lubię poczytać takie niezobowiązujące historie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Dobry tytuł na erotyk. Bardzo jednoznaczny. Przynajmniej dla mnie :D
OdpowiedzUsuńFajna na jeden wieczór, żeby odpocząć :)
Wiesz, że ja ostatnio nie gustuje w tego typu książkach więc ten tytuł odpuszczam :)
OdpowiedzUsuń