„Złamane serce wcale nie uczy odporności.
Uczy nas za to chronić swoją kruchość. Uczy nas strachu przed miłością.”
Podszyta teatrem historia Ethana i Cassie, zawarta na
kartach powieści „Zły Romeo” dłużyła się przez dwa tomy. Jedni czuli się nią
urzeczeni, inni uważali, że jest zbyt rozciągnięta, przez co mało ciekawa. Nie
każdy więc zdecydował się na to, by sięgnąć po zwieńczenie trylogii – „Złe serce”. Tymczasem ostatnia część to opowieść, w której na pierwszym planie
stają nowi bohaterowie. O tym, że stara miłość nie rdzewieje, o uczuciach,
których nie da się zagłuszyć, o przyjaźni i sławie, która niekoniecznie
przynosi same szczęście przeczytacie w książce Leisy Rayven. Zapraszam na
recenzję.
ZARYS FABUŁY
Dla Elissy
nadchodzi czas wielkiej próby. Będzie miała okazję przetestować jak wytrzymałe
są jej nerwy i samokontrola. Po kilku latach przerwy w jej życiu kolejny raz
zjawia się Liam Quinn, obecna gwiazda Hollywood i zarazem chłopak, który w
przeszłości dotkliwie ją zranił skazując na samotność. Jako jego inspicjentka
będzie musiała zachować pełen profesjonalizm i przyglądać się jego związkowi z
piękną i znaną Angel.
Kiedy w grę
wchodzą uczucia, sprawy lubią się komplikować. Czy Liam ją rozpozna? Czy
spotkanie po latach zakończy się owocną
współpracą i czy wyniknie z niej coś głębszego?
WŚRÓD NICH CZUŁAM
SIĘ DOBRZE
Główna bohaterka powieści i zarazem jej narratorka, to ambitna, pracowita i przyjazna dziewczyna.
Niepopadająca w żadne skrajności, nie wulgarna, zwyczajna i niewyróżniająca się z tłumu, kobieta, którą da się
polubić. Ethan z kolei, jak na gwiazdę przystało, emanuje niezwykłym urokiem i choć trudno zrozumieć jego zachowanie
z przeszłości, teraz nie przypomina
nadętego dupka, a raczej faceta,
który na pewnym etapie swojego życia gdzieś tam się pogubił. Zgrany duet, wychodzący
na przód z szeregu przyjemnych postaci
drugoplanowych, przekonał mnie co do umiejętności autorki budowania trafiających
w gust osobowości. Miło było mi towarzyszyć im w ich miłosnej, ale dość przewidywalnej przygodzie. Jak zatem ma
się akcja powieści?
BYŁO MIŁO I SIĘ
SKOŃCZYŁO
Jest z humorem,
szczyptą pikanterii i dość żwawym tempem akcji. W porównaniu z historią
poprzednich bohaterów trylogii, ci zdecydowanie mają ciekawiej. Niepewne
podrygi miłości, tłumione przez trudne do pokonania przeszkody, biegną w
kierunku słodkiego finału. Niektóre
z wydarzeń wydają mi się tutaj zbyt mało
naturalne. Autorka pokierowała losami postaci tak, jak jej pasowało,
momentami zahaczając o znaki zapytania ze strony machającej jej wiarygodności. To
jednak wciąż przyjemna książka, niegłęboka,
nieambitna, za to rozgrzewająca i zdecydowanie umilająca szybko biegnący u jej
boku czas. Romans, który pochłonęłam, ale też historia, której być może nie
zapamiętam na długo.
PODSUMOWANIE
Autorka ma lekkie
pióro. Przeplata teraźniejszość, z przeszłością – w sposób korzystny, niepozostawiający niedopowiedzeń i wyzbyty
chaosu. Doprowadza rozpoczęte wątki do końca dbając o dopracowanie detali.
Komu ją polecam? Dorosłym wielbicielkom
romansów. Może nie zakochałam się w Leisie Rayven tak jak Colleen Hoover (o
czym wspomina na okładce), ale polubiłam jej koncepcje i na pewno dam jej
szansę przy kolejnych premierach. I poznałam nowe słowo. Przyznaję się bez
bicia, że dotąd nie miałam pojęcia czym zajmuje się inspicjentka :)
wydawnictwo:
Otwarte
kategoria: romans
ilość stron: 347
data wydania:
styczeń 2018
Ten bestseller jak
i inne ciekawe książki znajdziecie na TaniaKsiazka.pl , na stronie internetowej
księgarni, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Bardzo
dziękuję!
Lubię czasem sięgać po romanse, więc możliwe, że się kiedyś skuszę. :)
OdpowiedzUsuńTen może nie zostaje długo w pamięci, ale czyta się go szybko i przyjemnie. Ja polecam.
UsuńCała seria już na mnie czeka, ale to jeszcze nie ten moment, kiedy mam ochotę na romanse.:)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że czytanie ma sprawiać przyjemność :) Mam nadzieję, że kiedy już się za nią zabierzesz, przyniesie Ci radość.
UsuńMnie tom pierwszy się nie spodobał więc podziekuję za kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Ja pierwszy polubiłam, przy czym byłam zawiedziona kontynuację. Trzeci tom to już nowi bohaterowie, którzy akurat przypadli mi do gustu.
UsuńNiestety opinie tych książek nie są zachęcające, ale akurat tego tomu już tak. Ja mam w planach całą serię, ale nie wiem kiedy się za nią zabiorę. Ciągle coś innego wpada mi w ręce.
OdpowiedzUsuńOpinie faktycznie są różne. Ja polubiłam pierwszy tom, choć drugi już mnie rozczarował. Trójka to zupełnie inna para więc można sięgać po nią nawet bez znajomości poprzednich części.
UsuńSeria pięknie prezentuje sie na zdjęciach. Może pokusiłabym sie na trzeci tom
OdpowiedzUsuńFaktycznie ładnie wychodzi na zdjęciach jak i ładnie prezentuje się na półce :)
UsuńMnie się cała seria podobała, ale muszę przyznać, że wracam do niej bo zapominam wielu rzeczy. Nie zapada w pamięć, jednak pozostawia po sobie miłe uczucie. Złe Serce spełniło swoje zadanie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :) Pozdrawiam!