czwartek, 20 lutego 2020

"Zniszcz mnie" - Anna Langner.
Outsiderka i chłopak ukrywający się pod tatuażami -
czyli o pozorach i miłości.


Chociaż miłość to uczucie zdecydowanie budujące, a dzięki niej człowiek jest w stanie stawiać czoła trudnym nieraz wyzwaniom, bywa tak, że przychodzi bardzo niespodziewana. Często ciągnąc za sobą komplikacje, problemy i zawiłości. Zdecydowanie swoje drugie oblicze pokazała miłość bohaterom nowej powieści Anny Langner „Zniszcz mnie”, którzy wyjęci z dwóch różnych światów zaczynają odczuwać moc jej oddziaływania. Historia o cierpieniu, o budowaniu pozorów, w końcu o miłości – szczęśliwej, ale i tej przynoszącej ze sobą morze łez. To moje pierwsze spotkanie z prozą autorki. Czy udane? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Kiedy stroniąca od towarzystwa, zbuntowana Amy jak zawsze oddaje się swojej pasji, przelewając emocje na papier szkicownika, nie ma pojęcia, że za moment  ktoś postanowi zwrócić na nią uwagę. Ktoś, kogo od dawna obserwuje. Barry, to młody i lubiany chłopak, który pod maską żartów, nietypowej fryzury, tatuażów i niezliczonej ilości kolczyków skrywa swoją prawdziwą twarz. Jakże wielkie okazuje się jego zdziwienie, kiedy odkrywa, że w zgubionym szkicowniku nieznajomej dziewczyny, która uciekła na jego widok, znajdują się rysunku przedstawiające jego. Nie ma zamiaru tak łatwo oddać jej własności, chcąc dowiedzieć się o Amy czegoś więcej.

NA POZÓR Z RÓŻNYCH ŚWIATÓW, OBOJE PORANIENI
Historię Amy i Barry’ego poznajemy z perspektywy narracji pierwszoosobowej zarówno jej, jak i jego. Prawdziwy kalejdoskop podjętych decyzji, zachowań i emocji. Amy to outsiderka, która nosi na swoich barkach ciężar wydarzenia z przeszłości. Winna czy niewinna tragedii rozegranej przed laty? Nie ważne. Dziewczyna i tak zdążyła poczuć na sobie piętno dramatu, z którego fizycznie udało się jej wyrwać cało. To jednak nie jest cicha i przestraszona szara myszka. Potrafi zarzucić kąśliwym komentarzem  i zaskoczyć swoim zachowaniem. Z kolei Barry sprawia wrażenie wyluzowanego, akcentującego swoje „ja” chłopaka,, który dla haju i zapomnienia sięga po substancje zakazane.  Tatuaże, kolczyki, ekscentryczna fryzura… wszystko to, na czego widok starsze babcie uciekłyby z głośnym wołaniem o pomstę do nieba. A może i nie tylko one. A jednak pod warstwą pozorów Barry skrywa oblicze człowieka zagubionego i łaknącego zwyczajnych uczuć. Skrywa też tajemnicę ojca, przez którą jego rodzina nie do końca może należeć do normalnych i szczęśliwych. Bohaterowie wyraziści, nietypowi, potrafiący zaskoczyć, choć niespójni w swoich zachowaniach. Bywały momenty, kiedy irytowały mnie ich zmiany nastrojów. W ogólnej ocenie pracę autorki dotyczącej osobowości oceniam na pewno na plus.


MIŁOŚĆ, DRAMATY I ROZMOWY O SEKSIE
Opowieść o miłości, która napawa nadzieją i rani. Przeplatana humorem, wulgaryzmami i niezliczonymi wzmiankami o intymnych częściach ludzkiego ciała (kwestia kolczyka w penisie po pewnym czasie zaczęła mnie męczyć). Bazująca na rozmowach, wzajemnym odkrywaniu skrywanych sekretów, ale i na kontakcie fizycznym. Przemycająca w lekturę tematykę dźwiganych, rodzinnych problemów, które nie pozwalają normalnie żyć. Zdrady, wypadki, brak wsparcia ze strony tych, którzy powinni je nieść. Książkę czyta się bardzo szybko. Język autorki jest lekki i doprawdy jakościowo przypomina ten fundowany przez znane zagraniczne autorki. A finał? Bardzo niejednoznaczny i na pewno nie do przewidzenia. W końcu każdy czytelnik powinien wziąć pod uwagę tytuł powieści. Na tym zakończę, żeby nie zdradzić Wam zbyt wiele.


PODSUMOWANIE
„Zniszcz mnie” to historia młodych ludzi, którzy napiętnowani swoimi osobistymi dramatami chowają się pod konkretnymi postawami po to, by odwrócić uwagę od realnego wymiaru własnych problemów. Każdy spychając problemy na dno w inny, wybrany sposób. Jest humor, wiele tematów, są momenty trudniejsze, są wulgaryzmy i sporo spraw sprowadza się do seksu. Książka potrafi zaskoczyć, w końcu bohaterowie przez długi czas tworzą dla czytelnika swoistą zagadkę. Chętnie poznam dalszy ciąg tego New Adult, bo taki cliffhanger zdecydowanie wymaga kontynuacji.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: New Adult/romans
ilość stron: 454
data wydania: 29 stycznia 2020

Ten bestseller oraz inne nowości znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.

9 komentarzy:

  1. Dobrze, że jest zaskoczenie. To element, na którego obecność liczę w tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka zaciekawiła mnie już w momencie zapowiedzi, więc pewnie kiedyś po nią sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio wciągnęłam się w takie typy książki, więc może przeczytam :D

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki. Och, te wszystkie nowości... Nie da rady mieć wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że polecasz, bo jeszcze nie czytałam nic tej autorki a mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam, ale może na nią trafię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam świąteczny tytuł tej autorki, ale kompletnie mi inie podszedł, więc nie mam ochoty na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat troche oklepany, ale to nieprzeidywalne zakonczenie mnie intryguje

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam jeszcze twórczości autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...