„ […] im bardziej się tę krainę odkrywa, tym
więcej przybywa wątków, których odgadnąć jednemu nie sposób. Pozostaje tylko
pokora, szacunek i dziwny rodzaj mocnego „syberyjskiego uzależnienia”.”
Na temat Syberii powstała już niejedna książka. Kraina
kojarzona ze srogimi zimami, przywodzi na myśl obraz katorżniczych prac
uchodźców, którzy byli zsyłani na jej ziemie. Jedno jest pewne, wciąż
nieodkryta odsłania po kawałku swoje tajemnice. Tropem uzupełniających jej
obraz elementów wyruszył Stanisław Kalisz, który poprzez historie ludzi cofnął
się w czasie, by paradoksalnie zrozumieć teraźniejszość współczesnej Rosji.
Jeśli lubicie pełne wrażeń podróże bądź interesuje Was ten wciąż nie do końca
zbadany rejon świata, zapraszam do zapoznania się z recenzją książki
„Syberyjski trans. Mój tatuś kat i inne reportaże”.
ZARYS TREŚCI
Spotykając jakuckiego
szamana, udając się na prawdziwą Rybałkę czy odwiedzając więzienie Serpentynka,
Stanisław Kalisz ma okazję posmakować różnych oblicz Syberii. Goszczony przez
tych uczynnych, straszony przez podejrzanych nie tylko patrzy, ale przede
wszystkim wsłuchuje się w historie kreślące portret zawiłych dziejów
przeszłości, która pokierowała losami ludzi często w bardzo niesprawiedliwy
sposób. Śpi w hotelu, ale i nocuje przy blasku ogniska. Przekonany, że jego
przygodą rządzi PRZYPADEK, zabiera czytelnika w bogatą we wrażenia, ale i
niełatwą wędrówkę.
Jak wyglądają Dni Republiki? Czym jest pierestrojka? Jak
hojni bywają rybacy i jak się kręci… pornola?
WŁASNE OBSERWACJE
I LUDZIE
Już niejednokrotnie wspominałam o tym, jak cenię sobie
książki podróżnicze, w których autor na pierwszym miejscu stawia nie
powszechnie znane fakty, a własne
obserwacje. Stanisław Kalisz nie dość, że wyprowadza na pierwszy plan osobiste
doświadczenia, to jeszcze podkreśla w nich istotę
spotkań z ludźmi, bo przecież to nie krajobrazy, a człowiek tworzy
społeczeństwo czy kraj.
DRAMATY
Spotkacie się więc
tutaj z obywatelami Syberii, których losu z pewnością nie chcielibyście
dźwigać na swoich barkach. Jest kobieta, która szanuje obraz Stalina pomimo
tego, że odebrał jej to, co najcenniejsze i jest historia pewnego żółtego
kawałka tkaniny, przez którego mogła stracić życie cała rodzina. Katorżnicze
prace, wydobywanie złota, zsyłki do obozów, spalony portret ojca i masowe
rozstrzeliwanie niewinnych. Stalinowskie rządy. Niełatwa to przeprawa, bo usłana bólem i cierpieniem. A jednak
warto otworzyć się na takie opowieści, by w pełni zrozumieć mentalność
syberyjskiej ludności.
DOPIESZCZONE
DRUGIE WYDANIE
Dopieszczając przelane na papier wrażenia z podróży autor
przeplata je znośną dawką historii,
dzięki której czytelnik jest w stanie odpowiednio nastawić się do konkretnych
sytuacji, podobnie jak w przypadku opisu
miejsc, które na szczęście nie są męczące i rozległe. Warto zwrócić uwagę
na to, że „Syberyjski trans” to wydanie
drugie - poprawione, pod względem edytorskim ponoć znacznie przewyższające
poprzednie, z którym osobiście nie miałam okazji się zapoznać. Nie wiem więc
jaki poziom ono prezentowało, niemniej to drugie czyta się naprawdę szybko i
momentami przyjemnie – momentami, bo trudno mówić o lekkiej lekturze śledząc
tragiczne losy konkretnych bohaterów.
PODSUMOWANIE
Jest i poważnie, i smutno, i wesoło także. „Syberyjski
trans. Mój tatuś kat i inne reportaże” to pierwsza część tej historii, a ja już
wiem, że zdecydowanie chcę sięgnąć po dalszy ciąg. Stanisław Kalisz wyczerpuje temat, drąży, otwarcie dzieląc się
pozyskaną wiedzą. Odnalazłam tutaj to, co w książkach tego gatunku uważam za
najcenniejsze – ludzkie historie. Jeśli na temat społeczeństwa Syberii
chcecie dowiedzieć się czegoś i Wy, warto sięgnąć po tę publikację.
wydawnictwo:
Bernardinum
kategoria:
reportaże, podróż
ilość stron: 371
rok wydania: 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum.
Ostatnio zaczęłam swoją przygodę z książkami podróżniczymi i planuję przeczytać ich więcej. Bardzo chętnie zapoznam się również z tą pozycją. ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie, w których autorzy skupiają się na własnych, niepowtarzalnych przeżyciach (a nie ogólnodostępnych faktach). Pod tym względem książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
UsuńBardzo chcę, by ta książka trafiła w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńDzięki niej można naprawdę wiele się dowiedzieć, także o przeszłości ludności Syberii.
UsuńMam nadzieję, że szybko znajdę czas na przeczytanie tej właśnie lektury. Musi być naprawdę bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Jest ciekawa - jeśli jest się otwartym na poznawanie świata. Mnie Syberia jak dotąd niezbyt interesowała, a jednak ta książka udowodniła mi, jak wiele intrygujących historii mają do opowiedzenia ludzie tej krainy.
UsuńNie jest to do końca moja tematyka.
OdpowiedzUsuńJa także nieczęsto sięgam po takie książki, a jednak od czasu do czasu urozmaicam sobie lektury i nie żałuję :) Ten tytuł jak najbardziej więc polecam.
UsuńChętnie dowiem się więcej na temat Syberii :)
OdpowiedzUsuńAutor skupia się na spotkaniach z ludźmi Syberii, dzięki czemu można naprawdę dowiedzieć się wiele intrygujących faktów wziętych prosto z ich życia. Mądra i ciekawa lektura.
UsuńBardzo lubię reportaże, książka wydaje się być w sam raz dla mnie!
OdpowiedzUsuń