„Miłość to zaufanie, patrzenie w jedną
stronę tym samym wzrokiem, budowanie czegoś razem…”
Zaczyna się trochę jak Mistrz Katarzyny Michalak, choć zupełnie inaczej kończy. Historia o
kazachskim gangsterze i przetrzymywanej przez niego dziewczynie. Wilk i jego
ofiara w złagodzonej, choć przez długi czas nie do końca klarownej wersji.
Lubicie romanse, których środowisko potrafi przekraczać niebezpieczne granice?
Macie ochotę na namiętność skropioną sensacją? Zerknijcie zatem na to, co
przygotowała znana już przecież polskim czytelnikom Augusta Docher. Przed Wami
kilka zdań na temat powieści „Kryształowe serca”.
ZARYS FABUŁY
Życie Fabiany nie
ociekało słodyczą. Utrzymywała swojego chłopaka, który w zamian poczęstował ją
przemocą, musiała dręczyć się ze zleceniami zaślepionego pieniędzmi pracodawcy
i nie mogła liczyć na niczyją pomoc czasami ledwo wiążąc koniec z końcem.
Pewnego dnia
wszystko staje do góry nogami, bo uprowadzona przez nieznanych ludzi dziewczyna
trafia do Francji.
Piękna willa,
przyjazne otoczenie, pyszne jedzenie – Fabiana zostaje zamknięta w złotej
klatce wciąż zadając sobie pytanie, dlaczego?
Udzielić odpowiedzi może tylko jej oprawca, kazachski, jednooki
gangster, który pomimo otaczającej go aury mroku i niebezpieczeństwa nie ma
zamiaru wyrządzić jej fizycznej krzywdy. Dlaczego doszło do porwania? Kim jest
władczy Karim i czy można kochać się w swoim dręczycielu?
GROŹNY JAK LEW,
CHOĆ ŁAGODNY JAK BARANEK
Karim to bez dwóch zdań władczy, budzący respekt, zaangażowany w jakieś szemrane interesy
mężczyzna, który nie stroni od wizyt wynajmowanej dziwki – które swoją drogą go
dołują. Trochę jak Raul de Luca ze wspominanego już przed momentem Mistrza, nieprawdaż? Nie taki ci on straszny jednak, bo
swojej przetrzymywanej utrzymance zapewnia pełen komfort pobytu. Fabiana ma
wszystko, oprócz wolności oczywiście
i odpowiedzi na dręczące ją pytania. Z kolei dziewczyna jest fotomodelką, która pomimo swojego
położenia nie ma zamiaru się poddawać, przynajmniej na początku. Choć z czasem…
z czasem sprawy potoczą się w takim kierunku, którego na pewno nie planowała.
NIERÓWNE POŁOWY,
CZYLI SŁOWO NA TEMAT AKCJI
Pierwsza połowa
książki uwita została wokół rozterek głównej bohaterki, która powoli oswaja
się z narzuconym jej środowiskiem. Pierwszy kontakt z pełniącym władzę
gospodarzem domu, z nowymi przyjaciółmi i nową sytuacją. Sprzeczne uczucia,
dręczące obserwacje, domysły i podrygi niechcianych uczuć, nie tylko ze strony
Fabiany. W drugiej połowie wydarzenia
nabierają tempa. Bohaterowie rzucają na stół otwarte karty, wychodzą na jaw
zaskakujące rodzinne tajemnice i zaczyna robić się niebezpiecznie – nawet
bardzo. Są fizyczne pragnienia, potrzeby duszy, jest namiętność, szczerość i
miłość. Augusta Docher, przyznaję szczerze, autentycznie pobudziła moje zmysły – może dlatego, że najpierw mocno mnie
wygłodziła budując erotyczne napięcie, które długo nie znajdywało ujścia. Podobało
mi się.
O CIENKIEJ RYSIE W
PODSUMOWANIU
W tle nie tylko śmiercionośne porachunki, ale też kazachskie potrawy i tradycje –
wzbogacające wiedzę niezaznajomionego z kulturą tego społeczeństwa czytelnika o
nowe informacje. Pomijając parę dialogów, które wydały mi się nieco sztuczne i mogłabym je uznać za rysę na
gładkiej powierzchni, jestem w stanie zaakceptować styl autorki i powiedzieć,
że spędziłam u boku tej książki naprawdę przyjemnych parę chwil. Jeśli lubicie romanse i dacie radę
przebrnąć przez nieco uśpiony, ale wcale nie taki nudny początek, polecam.
Druga połowa powieści jest już bardzo ciekawa.
wydawnictwo: Novae
Res
kategoria: romans
ilość stron: 395
data wydania: listopad
2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Sięgam też po romanse i kiedy będę mieć na jakiś ochotę to będę pamiętać o tym tytule. Autorki jeszcze nie znam, a lubię zabierać się za książki nieznanych mi jeszcze autorów. ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam już styczność z jedną jej książką, ale ta jest zupełnie inna - bardziej odważna i jak dla mnie - chyba lepsza :)
UsuńKiedy będę miała ochotę sięgnąć po romans, będę miała ten tytuł na uwadze.:)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo autorka nie wywala od razu kawy na ławę tylko zmusza do czekania na najlepsze :) Buduje przyjemne napięcie i dorzuca sensacyjne wątki. Ja dałam jej kciuk w górę i książkę polecam.
UsuńJuż jakiś czas temu zauważyłam tę książkę i chętnie przeczytam, jak się nadarzy okazja :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo autorka nie wywala od razu kawy na ławę tylko zmusza do czekania na najlepsze :) Buduje przyjemne napięcie i dorzuca sensacyjne wątki. Ja dałam jej kciuk w górę i książkę polecam.
UsuńSama nie wiem, trochę mnie zainteresowałaś tym utrzymywaniem i przemocą bo może wyjść z tego coś naprawdę ciekawego. Z drugiej jednak strony te potrawy i tradycje to zupełnie nie moja bajka i obawiam się, że nie dotrwałabym do końca mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńPotrawy i tradycje to tło, dodatek. Książka nie jest zła, ale początek może trochę nużyć tych niecierpliwych. Mnie ostatecznie się podobało, ale nie będę skłaniać na siłę.
UsuńCzytając opis i kilka recenzji, książka od razu skojarzyła mi się z "Mistrzem". Nawet gdzieś już to pisałam. Nie ciągnie mnie do "Kryształowego serca", ale myślę, że jakby wpadła mi w ręce, to dałabym jej szansę. No i musiałabym pamiętać, żeby przebrnąć przez początek :)
OdpowiedzUsuńA "Mistrz" Ci się spodobał? Mnie tak, choć za zakończenie miałam ochotę autorkę udusić. Kontynuacja wypadła jednak słabiutko - za bardzo pani Michalak popłynęła.
UsuńNo nie wiem, okładka aż woła "Harlequin!! HARLEQUIN!" :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, trochę tak to wygląda :D
UsuńZastanawiałam się nad tą książką. Dałabym jej szansę :)
OdpowiedzUsuńJak na romans - jest całkiem dobra, a w drugiej połowie akcja naprawdę nabiera tempa i zaskakuje :)
UsuńJaka akcja muszę przeczytać <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post<3 oraz
Instagram.
Jeśli lubisz takie klimaty, polecam :)
UsuńZnam twórczość autorki i po za fantastyką biorę w ciemno 😃
OdpowiedzUsuńNa tej się nie zawiedziesz :)
UsuńMam ją na półce, dlatego nie czytam Twojej recenzji. ;d Nadrobię jak zapoznam się z tą powieścią. ;)
OdpowiedzUsuń