Ciepłe dni, leżak w ogródku, bądź piasek przyjemnie
chrzęszczący pod palcami stóp. Do tego zestawu brakuje tylko relaksującej książki.
Takiej, która zresetuje umęczony obowiązkami umysł i przeniesie w świat
namiętnych przygód. Jeśli właśnie tak wyobrażasz sobie letni wypoczynek, możesz
rozważać pomysł zapoznania się z powieścią „Zmysłowy anioł stróż”, która
wchodzi w skład cyklu Rock Chick. Czy
warto celować w tę propozycję Kristen Ashley? Czego możecie się po niej
spodziewać i jak książka wypadła w porównaniu z poprzednią częścią, która
dotyczyła jednak losów innych postaci? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Jet McAlister nie
ma łatwego życia. Pracuje na dwa etaty, dodatkowo dźwigając na swoich barkach
ponadprzeciętne obowiązki względem rodziny. I nie chodzi tutaj tylko o schorowaną
matkę, ale przede wszystkim o ojca, który poprzez swoją nieodpowiedzialność
wciąga ją w tarapaty. Nieodpowiednie środowisko, nieobliczalni ludzie. Z takiej
sytuacji może pomóc jej wyjść tylko Eddie Chavez, policjant, w którym od dawna
skrycie się kocha. Sęk w tym, że zakompleksiona Jet nieco utrudnia niektóre
sprawy, nieświadoma tego, jakie niebezpieczeństwo może jej przy tym grozić.
SKROMNA DO POTĘGI
JET I JEJ ANIOŁ STRÓŻ
W przeciwieństwie do Indy, bohaterki poprzedniej części, Jet – w kryzysowych momentach nazywana
przez swoją matkę Henriettą, przybiera postać typowej sierotki Marysi. Zakompleksiona, nieświadoma swojego powabu,
bazująca na skrytych pragnieniach na każdym kroku podkreśla jaką zwykłą, nudną i mało interesującą
dziewczyną przyszło jej być. Nie przepadam za prężącymi się jak paw
bohaterkami, niemniej jednak zachowanie Jet było skrajną przesadą, która miał
wpływ na tok akcji monotonnie blokowanej
naiwnością i ślepotą tej dziewczyny. Z zalet na pewno można przypisać jej poświęcenie, umiejętność dostrzeżenia
potrzeb innych i pracowitość. W końcu dwa etaty – w antykwariacie i na
stanowisku kelnerki - wymagają od niej wielkiego wkładu sił. Równie ważne
miejsce w tej historii zajmuje tytułowy
anioł stróż, policjant Eddie, który daje Jet wyraźne znaki, że jest nią zainteresowany.
Jak ona może tego nie widzieć?! Odpowiedzialny,
przystojny, zawzięty. Facet, pod opiekę którego chciałoby się oddać wiele
kobiet.
MIŁOŚĆ I OPAŁY,
JAK W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI
Miłosna relacja dwójki głównych bohaterów przypomina zabawę w kotka i myszkę. Potrzeba wiele
czasu, by myszka dała się złapać na dobre, choć od początku wiadomo, że ta
dwójka ma się ku sobie. Nie ma tutaj
relacji hate-love, choć są zabawne komentarze pojawiające się przy udziale
Jet i Eddiego. Drugi wątek stanowi
kwestia rodzinnych relacji Jet, która ze względu na wybory dokonywane przez
ojca wpada w tarapaty. Mężczyzna przypomina sobie o córce tylko w potrzebie, a
teraz niewątpliwie taka nastała. Sumienna i pracowita Jet trafia w paszczę lwa, z której może ją wyciągnąć tylko Eddie. Wątek kryminalny tego tomu zdecydowanie
przypomina mi schemat oferowany przez
autorkę w poprzedniej części. Dziewczyna
w potrzebie, policjant, który rusza jej na ratunek i pożądanie, które
pomiędzy nimi rośnie. Niby inne postaci, a jednak to samo. Biorąc pod uwagę
fakt, że „Córka gliniarza” zyskała wiele fanek, wiadomość o podobnej jakości
treści może przypaść do gustu. Dla tych, którzy jednak szukają oryginalnej przygody,
powtarzalny schemat może okazać się rozczarowaniem.
PODSUMOWANIE
Namiętna przygoda
z irytująco niepewną siebie bohaterką i męskim przedstawicielem pierwszego
planu, który kupuje serce odpowiedzialną
postawą, męstwem i determinacją. Oryginalna dla tych, którzy nie mieli
okazji zapoznać się z poprzednim tomem, choć oznaczająca powielony schemat dla czytelniczek zaznajomionych z
pierwszym tomem. Niebezpieczeństwo i miłość, rozsądek i głupota, seks i płynąca
prosto z serca pomoc. Przygoda dla
wielbicielek romansów z pazurem. Czy akurat dla Was? Musicie rozważyć to,
co napisałam i zadecydować.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
Nie czytałam poprzedniej części, więc powielony schemat by mi nie przeszkadzał. Ale i tak kiepsko, że autorka nie postarała się bardziej i nie stworzyła czegoś nowego. Zastanowię się. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, nie lubię tego typu literatury.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię przeczytać takie książki, więc może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzasami fajnie przeczytać coś lzejszego ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to jakaś idealna lektura, ale na lato, dla relaksu w sam raz :)
OdpowiedzUsuńIrytująca i niepewna siebie bohaterka to sztampa, ale i tak takie książki mnie wciągają.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale wydaje się być ciekawa :D Przynajmniej dla mnie :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie znam pierwszej części, ale myślę, że bohaterka utrudniała by mi lekturę.
OdpowiedzUsuń