środa, 10 czerwca 2020

"Ochroniarz" - Meg Adams.
Namiętność, narkotyki, pogróżki i tajemnice.


Prawie każda kobieta szuka mężczyzny, przy którym będzie mogła czuć się bezpiecznie. Takiego, który w momentach grozy nie dopuści do wyrządzenia jej krzywdy. Takiego, którego ramiona będą stanowiły azyl ukojenia. A któż może lepiej sprawdzić się w takiej roli, aniżeli zawodowy ochroniarz? Facet, który nie obawia się wyzwań czy lufy pistoletu wycelowanej w jego kierunku. Dotąd owo skojarzenie przywoływało mi na myśl film „Bodyguard” z Kevinem Costnerem w roli głównej. Od teraz będzie jeszcze ktoś. Nikolaj Aleksandrow, czyli bohater nowej powieści Meg Adams o treściwym i adekwatnym do treści tytule „Ochroniarz”. Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Lena Mejer, właścicielka prężnie rozwijającej się na rynku firmy kosmetycznej, wiedzie na pozór wygodne życie. Bez zobowiązań, miłosnego zaangażowania i troski o finanse. I choć w jej wspomnieniach od czasu do czasu powraca bolesna przeszłość, kobieta zdaje się z nią całkiem dobrze radzić. Nie ma bladego pojęcia, że już wkrótce wszystko się zmieni. Pogróżki, śledzenie i nieodparte wrażenie, że ktoś włamał się jej do domu. Lena nie ma innego wyjścia, musi skorzystać z usług prywatnego ochroniarza. Kiedy progi jej domu przekracza nietuzinkowo działający Nikolaj, pół Polak, pół Rosjanin, kobieta nie jest wybitnie zadowolona. A jednak czuje, że to jedyna osoba, która może zapewnić jej bezpieczeństwo. Pomiędzy tą dwójką rodzi się niezaprzeczalna więź, której oboje nie chcą dopuścić do swojej świadomości. Sęk w tym, że kiedy w grę wchodzą skrywane tajemnice, z czasem może zrobić się zbyt niebezpiecznie. Co, kiedy prawdziwe zagrożenie zaskoczy w najmniej spodziewanym momencie?


POSTACI I ICH TAJEMNICE
Nie postawiła autorka na wyrazisty kontrast osobowości, a raczej zdecydowała się na mocnych i nieugiętych bohaterów, jeśli chodzi o pierwszy plan. Lena to kobieta sukcesu, która nie zamierza popadać w rolę pokornej i potulnej owieczki. Zdaje sobie sprawę z zagrożenia, które na nią czyha, ale życie dostatecznie dało jej popalić, by teraz popadła w letarg. Nie jest łatwo, kiedy dostaje się pogróżki i kiedy pojawiają się uczucia, od których lepiej się wzbraniać. Ale trafiła kosa na kamień. Niko, nieugięty ochroniarz, prędzej padnie trupem, aniżeli będzie zamierzał się poddać. W wielu dziedzinach. W przypadku obu tych postaci podoba mi się zachowana równowaga pomiędzy zadziornością, a brakiem przesady. To czyni parę wiarygodną, choć nie uznałabym tej cechy za jedyny atut postaci. Prawdziwym smaczkiem są bowiem tajemnice, a obok tych nie da się przejść obojętnie.

NAMIĘTNOŚĆ I SENSACJA
Stalker, a może ktoś o wiele bardziej groźny? Demony przeszłości czy zagrożenie czyhające za rogiem właśnie teraz? Tutaj wrogiem może okazać się każdy, bo każdy zdaje się nosić swego rodzaju maskę. Meg Adams sprawnie lawiruje akcją, wodząc czytelnika za nos. Otóż, Drodzy Państwo, wątek miłosny nie jest jedynym, jaki pojawia się w książce. Narkotyki, brudne interesy, mafia, tajemniczy człowiek, który proponuje Lenie układy i wydaje się nieugięty w swoich propozycjach. Fabuła jest odkrywcza, potrafi zaskoczyć i trzyma w zainteresowaniu do samego końca. Jest namiętność, jest i krwawa sensacja. Czegoż chcieć więcej? Wielbicielki niezłych ciach, w tym wypadku mających koneksje z rosyjskim narodem, mogą się czuć w pełni usatysfakcjonowane.


DLA KOGO?
To nie jest moje pierwsze spotkanie z prozą Meg Adams i choć jej poprzednia książka zrobiła na mnie dobre wrażenie, ta jest zdecydowanie lepsza. Namiętność i iskry kotłujące się pomiędzy postaciami, kryminalne tło, elementy zaskoczenia, wartka akcja i asy chowane przez bohaterów w rękawach. Polecam wszystkim wielbicielkom romansów. „Ochroniarz” to jedna z tych publikacji, które powinny trafić na Waszą listę.

wydawnictwo: NieZwykłe
kategoria: romans
ilość stron: 375
data wydania: 20 maja 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

10 komentarzy:

  1. Cieszę się że książka Ci się podobała, bo również i będę miał czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że tak mocno odczuwa się namiętność pomiędzy głównymi bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem już po lekturze i faktycznie przyznać, że ta jest znacznie lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bodyguard jest cudowny więc może i na ta książkę się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytanie tak pozytywnych recenzji cieszy. Może, więc znajdę dla niej czas.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Temat, który przyciągnie nie jednego czytelnika. No właśnie, chyba, że... mieszka na mojej dzielnicy. Wtedy będzie poszukiwał raczej odmiennej tematyki. :) ale recenzja ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam żadnej książki tej autorki, choć nazwisko mi znane od dawna. Może kiedyś trafi w moje ręce, choć lista moich marzeń jest wyjątkowo długa, bo też i tyle pojawia się nowości moich ulubionych autorek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie książki, które potrafią zainteresować i czymś też zaskoczyć. Będę ją mieć na uwadze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki, w których pojawia się wątek mafii, narkotyków. Zazwyczaj dużo się wtedy dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...