sobota, 23 maja 2020

"Moc Apoliona" - Jennifer L. Armentrout.
Rozerwana pomiędzy dwoma światami.


Zdeterminowany i groźny Apollo, rzeczywistość eliksirów i niechcianych więzi, hematoi, rosnące w siłę moce i  walka dobra ze złem. Brzmi skomplikowanie? Nadchodzi czwarty już tom serii Covenant autorstwa Jennifer L. Armentrout, która jest absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o zagraniczne powieści fantasy dedykowane co prawda kobietom i mężczyznom, choć powiedziałabym, że ze zdecydowaną przewagą tych pierwszych. Treningi z Sethem, wyczekiwanie przebudzenia, wielkie kłamstwo, gniew bogów i chłopak, który dla Alex jest w stanie poświęcić wszystko. To wszystko rozegrało się  na łamach trzeciej części, teraz nadszedł czas na „Moc Apoliona”. Jesteście na nią gotowi? Na tą recenzję zapraszam głównie tych, którzy mieli już okazję zanurzyć swoje czytelnicze nosy w początkach tej historii.

ZARYS FABUŁY
By przetrwać najtrudniejszy czas, Alex zostaje wbrew własnej woli poddana działaniu eliksiru. Trzymana za kratami stanowi zagrożenie dla świata i siebie. Połączenie z Sethem, którego nie da się zerwać oraz jego szepty odbijające się echem w jej głowie skłaniają ją do popełnienia okrutnych czynów. To dlatego Aiden wybiera mniejsze zło i każdego dnia walczy o dawną Alex, o tą, którą kocha i która teraz znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Czy wystarczy mu sił? I czy znajdzie się rozwiązanie zerwania więzi z wrogiem, przez którą dziewczyna ściąga na siebie uwagę i gniew bogów? Nadchodzi czas wielu prób i starć, czas podróży do Zaświatów oraz istotnych wyborów. Czy można ochronić Setha przed krwawą rolą, jaka została mu przypisana? Czy Aiden zdoła ocalić Alex? I czy bogowie, w obliczu szansy destrukcji, będą wystarczająco cierpliwi?


ALEX, KTÓRA NIE JEST SOBĄ ORAZ ICH DWÓCH
W tej powieści mamy już jasno wytypowany podział zajmowanych stanowisk, choć to postać Alex stanowi dla czytelnika największe wyzwanie. Dlaczego? A to za sprawą połączenia, którego nie da się tak łatwo zerwać, a przez które dziewczyna może popełnić największy życiowy błąd. Poddania działaniu mocy mrocznego Setha chce walczyć z tymi, którzy starają się jej pomóc. I choć w głębi czuje, że to Aiden jest tym, do którego należy jej serce, szepty złej strony stają się tak silne, że zagłuszają jej umysł. Męska rzesza przedstawicieli tej historii lawiruje pomiędzy bohaterem Aidenem, a Sethem. Jeden jest Alex przeznaczony, drugi ją kocha. Pierwszy zrobi dla niej wszystko, sprzeciwiając się nawet bogom, drugi często daje o sobie znać przypominając, że znajdzie ją wszędzie. W końcu niegdyś ta dwójka miała ze sobą bardzo dobry kontakt, o którym nie da się tak łatwo zapomnieć. Czy można od razu przekreślić wrogów? Czy nie warto zawalczyć o inne rozwiązania? Jedno jest pewne, bohaterów czeka wiele wyzwań, a pomysłowość autorki jest naprawdę godna pozazdroszczenia.

WALKA Z WROGIEM I UCZUCIA
Nie tylko na wątku przeznaczenia Alex spoczęła autorka i nie skupiła się wyłącznie na miłosnej trosce Aidena. Przez akcję przewija się temat ojca, z którym główna bohaterka chciałaby w końcu móc porozmawiać. Jest powolne odkrywanie przeszłości i są też bogowie, na czele z Apollo, Aresem czy Hefajstosem. Potężni władcy pomieszkujący na Olimpie, którzy mogą nieść niebezpieczeństwo i nigdy nie wiadomo, cóż takiego może przyjść im do głowy. Akcja, choć na początku pojawia się delikatny przestój, w ogólnym rozrachunku wydaje się wartka. Jest bardzo wyrazisty element świata fantasy, jako że całe tło i działania postaci są poddane temu gatunkowi, są także jednak typowo ludzkie uczucia i emocje. Prozę autorki cechuje nieprzewidywalność. Nigdy nie wiadomo w jakim kierunku zostanie popchnięta fabuła. Toteż  dla lubiących wyzwania i szalone przygody czytelników seria może stanowić prawdziwą gratkę.


PODSUMOWANIE
Trzeba lubić powieści ze sporą dawką fantasy, by móc cieszyć się urokami tej serii. W książce pojawia się wątek romantyczny, jednak nie jest on wyraźnie dominujący, toteż „Moc Apoliona” nie jest takim typowym paranormal romance. Zawiła, wymagająca skupienia, będąca prawdziwym rejsem przez nierzeczywisty świat zahaczający o starożytną mitologię grecką. Jennifer L. Armentrout w każdym tomie serii jest w stanie wymyślić coś nowego, także z chęcią będę dalej z bliska przyglądać się jej propozycjom.

wydawnictwo: Filia
seria: Covenant
kategoria: paranormal romance
ilość stron: 460
data wydania: marzec 2020

Seria Covenant: Dwa światy // Czyste serce //  Boski gniew

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.

9 komentarzy:

  1. Tym razem, to nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki autorki a ta seria bardzo mnie wciągnęła :) Jestem ciekawa co wydarzy się w finale :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat lubię powieści z wątkami fantasy, więc nie mówię nie tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki autorki, po ten tytuł też kiedyś sięgnę ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo rzadko sięgam po takie książki, ale dam tej książce szansę,
    bo może być ciekawa :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie są to moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tej autorki. Zdecydowanie chcę to zmienić.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej raczej nie planuję, ale chcę sięgnąć po inne książki Jennifer L. Armentrout

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie przepadam za fantasy, ale recenzja zachęcająca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...