poniedziałek, 8 kwietnia 2019

"Cena pocałunku" - Linda Kage.
Nie taki żigolak straszny.


Sięgając po nową książkę Lindy Kage nie miałam pojęcia, jak trafny okaże się tytuł powieści. Wszak cena za pocałunek kojarzyła mi się wyłącznie z budkami z całusami wyjętymi rodem z amerykańskich filmów. Tymczasem autorka zaproponowała fabułę o wielu mylących pozorach, w której to, co na pierwszy rzut oka wydaje się kontrowersyjne i zabawne, staje się tak naprawdę swojego rodzaju dramatem. A że wszystko zostało spowite romantycznym klimatem… No, nie mogło być inaczej. Dość szybko dałam się porwać treści, z którą rozprawiłam się prędzej, niż przypuszczałam. Czy dotarłam do finału zadowolona?

ZARYS FABUŁY
Ciągnąca za sobą raczej niezbyt pozytywne doświadczenia z mężczyznami Reese Randall trafia do college’u, gdzie dość szybko zdaje się zauważyć przystojnego Masona Lowe’a. Nic w tym dziwnego, skoro chłopak przyciąga uwagę wielu spragnionych jego osoby dziewczyn. Sęk w tym, że facet całkowicie znajduje się poza jej zasięgiem, pomimo tego, że z czasem zacznie łączyć ich niepełnosprawna siostra Masona. Czy to dlatego, że Reese nie jest zbyt ładna czy wystarczająco bogata? Czy to dlatego, że chłopak umawia się wyłącznie z dziewczynami z najwyżej półki? Tym razem w grę wchodzi zupełnie inna sprawa. Mason Lowe, na wskutek wielu życiowych komplikacji, został żigolakiem! I raczej nic nie wskazuje na to, że sytuacja się zmieni.

MOJE OBAWY VS POCZĄTEK
Przeczytawszy streszczenie zamieszczone na okładce powieści, szybko przywołałam sobie skojarzenia  z filmem „Amerykańskie ciacho”, w którym to Ashton Kutcher hardo angażował się w związki z bogatymi kobietami, byleby tylko nie musieć pracować. Straszne… I tylko to powstrzymywało mnie przed raptownym rzuceniem się na powieść wydawnictwa NieZwykłe, którego książki zawsze pochłaniam. No cóż, w końcu trzeba było jednak zmierzyć się z tym, co nieuchronne. I wiecie co? Autorka już na samym wstępie zastosowała pewien sprytny zabieg, odniosła się do przeszłości głównego bohatera, w której tak naprawdę wszystko się zaczęło. A podając powody podjęcia takich, a nie innych decyzji, nadała książce swego rodzaju dramatu oraz przywołała współczucie. I od razu zaświeciła mi się w głowie mała żaróweczka oznajmiająca, że być może wcale nie będzie tak źle. Nie było. Ale przejdźmy do rzeczy.

GŁÓWNA BOHATERKA I JAKI POPEŁNIONO BŁĄD
Reese Randall, która w tej powieści zyskała możliwość prowadzenia pierwszoosobowej narracji, jest na pozór zwyczajną dziewczyną, pracowitą, zaradną, ale skrzywdzoną przez los. Uważam, że popełniono błąd uchylając na okładce zbyt wielki kawał rąbka tajemnicy jej przeszłości. Przyznam, że nie do końca przyłożyłam się do czytania początku streszczenia zaproponowanego przez wydawnictwo, w wyniku czego miałam więcej do odkrywania w trakcie czytania tej historii i sądzę, że tak powinno to wyglądać w przypadku każdego odbiorcy. Niemniej jednak, Reese to bohaterka, którą naprawdę da się polubić. Osoba ze zrównoważoną mieszkanką cech, wiarygodna, przyjacielska, mająca swoje słabości. Łapka w górę dla tej pani. Tymczasem…

ŻIGOLAK
Mason Lowe uprawia seks ze starszymi kobietami. Tak ot. I wie o tym każdy, prawdopodobnie włącznie z jego matką. Pokręcone? Może tak, ale kiedy wchodzi się w głąb tej historii, poznaje powody działania tego chłopaka, kiedy odkrywa się jego osobowość i dobre serce, perspektywa zupełnie się zmienia. Aż sama dałam się sobie zaskoczyć – naprawdę byłam w stanie w pełni go zrozumieć. Zamiast karcenia pojawiło się współczucie, zamiast kontrowersji – dramat. I wbrew pozorom czy mylnym oczekiwaniom, Mason został takim bohaterem, o którym będę pamiętać jeszcze na długo po zakończeniu starcia z tą lekturą.

KILKA WĄTKÓW
Książka jest mieszkanką różnego rodzaju wątków, spośród których ten dotyczący relacji młodych dorosłych wychodzi na pierwszy plan. Zakazana miłość, tym razem przedstawiona w oryginalny sposób, nietypowy – nielegalny sposób na życie, dziecięce porażenie mózgowe czy sprawa z przeszłości, która zahacza o poważne przestępstwo. W końcu doszło do fizycznego okaleczenia pewnej osoby. Nie nudziłam się nawet przez sekundę. I niech każdy gada sobie co chce, jak stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że dla mnie lektura była wyborną ucztą.


STYL AUTORKI I DLA KOGO JEST TA KSIĄŻKA
Autorka ma lekki styl i posiada umiejętność kreowania chwytliwych dialogów. Gdyby nie to, sam pomysł nie wystarczyłby do pozyskania mojej pełnej satysfakcji. Pojawiła się paleta wrażeń, był smutek, bezradność, uśmiech, radość, była też namiętność. Oj tak, cierpliwość wygłodniałych pikanterii czytelniczek zostaje nagrodzona. Jak zatem dotarłam do finału? Z w pełni zaspokojonymi zmysłami. Zdecydowanie polecam ten tytuł wszystkim romantyczkom. Jeśli tak jak ja, macie pewne obawy związane z tym tytułem, porzućcie je w kąt.

wydawnictwo: NieZwykłe
kategoria: romans
ilość stron: 332
data wydania: 13 marca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

9 komentarzy:

  1. Na pewno, kiedyś sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że pojawiła się taka paleta wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się. Bardzo fajna książka. Główna bohaterka to wulkan tryskający pozytywną energią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka intrygująca, zastanawiam się jedynie czy ktoś nie wrzucił do niej aż za dużej ilości wątków/problemów. Na ile zostały one potraktowane poważnie, wytłumaczone itp.
    Skoro jest to Young Adult to domyslam się, że młodzież musi coś z tej książki 'wyciągnąć'. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeżeli wszystkim romantyczkom to na pewno książka dla mnie :DD!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem romantyczką, ale temat wydaje mi się interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie ten tytuł. Na pewno dam mu kiedyś szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydanie tej książki na polskim rynku sprawiło, że wróciłam do tej serii. Czytałam ją w oryginale jeszcze w 2017 i teraz odświeżam sobie niektóre tomy. Jedne lubię bardziej, drugie mniej, ale samą serię oceniam bardzo pozytywnie :) To naprawdę spoko seria i fajnie, że postanowiono wydać ja w Polsce.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...