„Za nic nie oddałabym zebranych doświadczeń.
Z każdym z nich czułam, jakbym odnajdywała siebie. Może do grudnia poznam siebie
w całości.”
Dziewczyna na
miesiąc to bez dwóch zdań jedna z oryginalniejszych serii natury
erotycznej. Bo jakże inaczej można nazwać historię, w której główna bohaterka
średnio co trzydzieści dni staje się panią do towarzystwa innego mężczyzny? Na
pewno więc niesztampowa, ale też dotąd pozbawiona emocjonalnej spójności, seria
może pochwalić się kolejną, wydaną częścią, która… No właśnie, jakie zrobiła na
mnie wrażenie? Zapraszam na recenzję trzeciej powieści znaczonej nazwą Calendar Girl - „Dziewczyna na miesiąc.
Lipiec – Sierpień – Wrzesień”.
ZARYS FABUŁY
Połowa roku,
połowa zadania i połowa spłaconego długu już za Mią. Dotąd raczej wszystko szło
po jej myśli, a prawie wszyscy napotkani ludzie pozostają dla niej miłym wspomnieniem.
Prawie. Kobieta nie ma jednak pojęcia, że już wkrótce czeka ją prawdziwy wir
wrażeń. A zaczyna się całkiem niewinnie i zgodnie z wytyczonym planem.
W lipcu odwiedza
zatem gorące Miami, by poznać smak przyjaźni i zatańczyć w teledysku słynnego
hip-hopowca. W sierpniu zaś udaje się do Teksasu, by w celu chronienia imperium
klienta odgrywać rolę jego zaginionej siostry. I tutaj sprawy zaczynają się
komplikować. To zlecenie przewraca życie Mii do góry nogami. Ale oprócz tego,
że dziewczyna odkryje pewne rodzinne tajemnice, będzie musiała zmierzyć się z
większymi problemami. Jakimi? Stan jej ojca znacznie się pogarsza, ukochany Wes
znika, a perspektywa spłaty całości długu pechowo się oddala. Do czego Mia
będzie skłonna się posunąć?
NO NARESZCIE!
Już myślałam, że tego nie doczekam. Główna bohaterka, jak
i zarazem jedyna narratorka tej powieści, dotąd wzbudzając we mnie niechęć i
nierozumienie, w końcu zaczęła działać w
akceptowalnym przeze mnie kierunku. Wypierając się określenia bycia dziwką,
którą tak naprawdę często sama z siebie robiła, dojrzała emocjonalnie zaczynając dostrzegać prawdziwe odgłosy
swojego serca, przyćmiewające nieokiełznane chucie. Delikatną, aczkolwiek
mającą wpływ na akcję metamorfozę oceniam więc na plus. Ale przyznam, że ulegający
zmianom charakter bohaterki to nie jedyny atut, którym autorka mnie zaskoczyła.
PUNKT ZWROTNY
Trzecia część serii jest także przełamaniem schematu, do którego autorka przyzwyczaiła swoje
czytelniczki. I chociaż książka zaczyna się tak, że zdążyłam wymownie przewrócić
oczami, drugi rozdział wzbogaca całą akcję o nowe wątki, a historia przestaje już być wyłącznie zlepkiem przelotnych, namiętnych
przygód. Pojawia się w miarę
stabilny element uczuciowy i klimat zagrożenia. Co się stało z Wesem? Czy
ojciec bohaterki przeżyje? Co z tym wszystkim wspólnego ma azjatycki szpital i
jak Mia będzie chciała spłacić zalegający dług?
LEPSZA, BO…
Druga część serii była bardzo podobna do pierwszej.
Trzecia jest nieco inna, a co za tym idzie, zdecydowanie lepsza. Dla tych, którzy przebrnęli przez dwa pierwsze
tomy i byli w stanie zaakceptować zmienne scenerie tej historii, Lipiec – Sierpień – Wrzesień okaże się
przyjemnym punktem zwrotnym. Bo przecież ostatecznie ileż można czytać o
gorących ciałach, na widok których bohaterka zawsze robi się mokra?
CO DALEJ?
Miami, Teksas, Vegas. Rola w teledysku, rola siostry i
autentyczne wcielenie zakochanej kobiety. Po raz pierwszy u boku tej serii nie
mam pojęcia cóż takiego autorka zapoda nam w kolejnej, ostatniej już chyba
części, bo przecież do pełnego roku zostały jeszcze trzy niewykorzystane miesiące.
Jestem przekonana, że wkrótce to odkryję.
PODSUMOWANIE
Seria Calendar Girl, czy też Dziewczyna na miesiąc, to bardzo odważna i kontrowersyjna propozycja,
u boku której przez długi czas trudno doszukać się wylewu prawdziwie
romantycznych gestów. Jak sam tytuł wskazuje, bohaterka nie skupia się na
prawdziwej miłości, a na przelotnych związkach, dzięki którym zarabia niemałe
pieniądze. To zaś dla typowych marzycielek może okazać się scenariuszem nie do
przeskoczenia, jednak dla poszukujących nietuzinkowych fabuł zwolenniczek
pikantnych scen – intrygującą treścią. I choć zarówno bohaterka, jak i cała ta
historia są dla mnie dalekie od ideału, seria ma w sobie coś, co zapewnia
niezłą rozrywkę, a już na pewno ma to coś w sobie trzecia część. W zależności
od Waszych upodobań wybór sięgnięcia po tę serię pozostawiam więc Wam. A ja
czekam na zwieńczenie i liczę na to, że autorka jeszcze pozytywnie mnie
zaskoczy.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo:
Edipresse Książki
ilość stron: 430
data wydania: 5
lipca 2017
Seria Dziewczyna na miesiąc: Styczeń - Luty - Marzec / Kwiecień - Maj - Czerwiec / Lipiec - Sierpień - Wrzesień
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
Nie znam tej serii i niestety w ogóle mam zastój czytelniczy, ale mam nadzieję, że od sierpnia się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńSerię polecam, ale tylko zatwardziałym zwolenniczkom literatury erotycznej, której mają już dość utartych schematów. Reszcie odradzam, bo może się czuć zniesmaczona zachowaniem głównej bohaterki :D
UsuńDobrze, że w trzeciej części coś zaczyna się dziać. Podeślę Twoją recenzję koleżance, ona odpuściła po drugim tomie, może teraz skusi się na trzeci.
OdpowiedzUsuńNo wcale się jej nie dziwie. Jeżeli szukała historii o miłości i bohaterów, których jest się w stanie zrozumieć - mogła się rozczarować. Ja sama byłam książkami nieco poirytowana. Ale trzecia część jest naprawdę inna. Zaczyna się tak samo, ale w drugim rozdziale następuje zwrot akcji - zdecydowanie korzystny dla tej serii.
UsuńRany, jak ja nie lubię takich książek...Główna bohaterka uważa się za odważną, inteligentom kobietę a potem się okazuje, że nie do końca ogarnia co się dookoła dzieje.
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka ma sporo wad, które także mocno mnie drażniły. W trzecim tomie nieco się zmieniła, ale przez dwie pierwsze części nie byłam w stanie ją zrozumieć.
UsuńMimo wszystko książka ma wiele zalet :) Nie wiem jednak, czy to powieść dla mnie.
OdpowiedzUsuńPolecam raczej zatwardziałym zwolenniczkom literatury erotycznej, której mają już dość utartych schematów. Reszta może czuć się zdegustowana, w szczególności pierwszym i drugim tomem serii.
UsuńJa po pierwszym tomie mam mieszane uczucia. Ta bohaterka bardzo mnie wkurzała swoją ciągłą chęcią sexu z byle kim...
OdpowiedzUsuńMnie tak samo. Zaprzeczała, że jest dziwką, choć faktycznie sama się nią robiła. Porażka... Ale w tym tomie następuje pewna zmiana. W końcu :)
UsuńJuż recenzją pierwszego tomu mnie zaciekawiłaś, poszukam może zajdę te książki w bibliotece, wybieram sie tam w poniedziałek z listą przekraczającą 10 tytułów, ale myślę że jeszcze 3 się tam zmieszczą ;)
OdpowiedzUsuń