poniedziałek, 23 listopada 2020

"W cieniu prawa" - Remigiusz Mróz.
Przekraczamy progi Raisental, czyli kryminał retro.

Autora niniejszej książki nie trzeba nikomu przedstawiać. Remigiusz Mróz, najpoczytniejszy polski pisarz, zasłynął serią o niezłomnej adwokat Chyłce, co rusz racząc swoich czytelników nowymi, ciekawymi tytułami. Miałam już okazję czytać jego powieści będące przeniesieniem się w kosmiczną przyszłość. Brnęłam w kryminały uwite wokół teraźniejszości, z jakże trafnymi spostrzeżeniami dotyczącymi społecznych, aktualnych zachowań i współczesnych problemów. Tym razem przyszło mi u boku jego prozy cofnąć się wstecz, do roku 1909. Czytujecie kryminały retro? Dziś chciałam zaprosić Was na parę słów jednego z nich – „W cieniu prawa”, choć nie jest to zupełnie nowa publikacja autora. Powieść powróciła bowiem z nowa okładką po kilku latach oddechu. Co znajdziecie na jej kartach?

ZARYS FABUŁY

Kiedy w rezydencji Raisental rozległ się donośny krzyk guwernantki nikt nie przypuszczał, że stało się coś aż tak przerażającego. Zaniepokojona dziwnymi odgłosami i fetorem kobieta odkryła, że w jednym z pokoi znajduje się zakrwawione ciało dziedzica rodu, hodującego frywolnym przygodom Juliusa. Jako że nikt nie mógł dostać się do środka posesji logicznym staje się fakt, że mordercą jest ktoś z mieszkańców. Podejrzenia bardzo szybko padają na Erika Landeckiego, zgermanizowanego Ślązaka z szemraną przeszłością i niezbyt pochlebną opinią, który poprzedniego dnia wprowadził się w progi rezydencji, zatrudniony na stanowisku czyścibuta. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, choć zdaje się, że jego tłumaczenia giną w morzu oskarżeń prowadzących go prosto na stryczek. W zaborze austryjackim karą za dokonaną zbrodnię jest bowiem śmierć. Czy Erik jej uniknie? Kto tak naprawdę jest mordercą i jakie tajemnice skrywa stara posiadłość?

KLIMAT PRZESZŁOŚĆI

Galicja. Austro-węgierska rezydencja zamieszkiwana przez barona i jego rodzinę. Majordomus, guwernantka, czyścibut – jedne z pokoi zajmuje służba, która choć niższa rangą, zna wiele tajemnic krążących po domu. Remigiusz Mróz zabiera czytelnika w świat intryg, które co prawda zdarzają się w życiu każdego człowieka, tym większe jednak są, im wyższe kwoty wchodzą w grę. Bo w końcu co jak co, ale najwięcej niesnasek powodują pieniądze i dobra materialne. A kwestia dziedziczenia przewija się w powieści nieraz. Autorowi udało się stworzyć klimat przeszłości, głównie przez sposób wyrażania się i zachowania bohaterów. To nie czasy Internetu czy bogatego uposażenia śledczych będących w stanie techniką kryminalną dotrzeć do winnego czy niewinnego dokonanej zbrodni. Tutaj stanie w cieniu podejrzeń jest równoznaczne z jednym – masz przerąbane. I nie ma co liczyć na łagodną karę. Dożywocie byłoby wygodne, tutaj w grę wchodzi śmierć.

MIESZKAŃCY REZYDENCJI RAISENTAL

Główny bohater powieści, Erik, to Polak. Ze względu na swoje pochodzenie, jak i skalaną przeszłość, nie we wszystkich wzbudza zaufanie. Co więcej, w chwili dokonanej masakry staje się wygodnym mięsem armatnim. Choć na pozór biedny czyścibut sprawia wrażenie bezbronnej ofiary, z czasem czytelnik ma okazję przekonać się jak zawiła bywa jego historia i jak przewrotny może być los. Nie będę zbyt długo roztrząsać jego osobowości, by nie zdradzić Wam zbyt wiele i pozwolić Wam delektować się złożonością jego postaci osobiście. Jak na rezydencję przystało, powieść została wyposażona w bardzo bogaty, drugi plan. Jest zatwardziały właściciel, zamożny człowiek, który jakże łatwo wydaje osąd. Porywczy, bez serca, za to pełen determinacji, by pomścić śmierć syna – po trupach, nawet kosztem niewinnych. Jest denat, który wiódł rozwiązłe życie, jest jego brat oraz narzeczona, która zaczyna zwracać na Erika coraz większa uwagę. Do powiedzenia sporo mają i ci niżsi rangą, toteż w powieści nie brakuje wrogów i sprzymierzeńców głównego bohatera. Nie tak łatwo rozgryźć historię poszczególnych bohaterów. Jedno potwierdzam, że elementów zaskoczenia nie brakuje.

MORDERSTWO, MIŁOŚĆ I RODZINNE INTRYGI

W powieści przewija się parę równorzędnych wątków. Na czele z nich oczywiście prym wiedzie dokonane morderstwo i powiązane z nim śledztwo. Toczące się nieco inaczej od tych, które mają miejsce współcześnie. Jest słowo przeciwko słowu, jest adwokat i wydany przedwcześnie osąd. Pojawia się przemoc fizyczna oraz przerażająca wizja kary śmierci, która wydaje się nieunikniona. Remigiusz Mróz wprowadza jednak także kwestię rodzinnej historii, intryg, strzeżonych tajemnic, które wreszcie opuszczają swoje kryjówki. Jest i wątek uczuciowy! Nieszczęśliwa miłość, a może wręcz przeciwnie? Szczegółów zdradzić nie mogę. Sam finał wydawał mi się deczko słodkawy jak na tego typu gatunek, ale narzekać nie będę.

PODSUMOWANIE

Powieść ma klimacik. Wielkie, stare rezydencje miewają swoje tajemnice, w końcu im więcej mieszkańców z różnych środowisk, tym robi się ciekawiej, także w normalnym życiu. Intrygi, sekrety, rodzinny majątek i … miłość! Tak tak, w powieści jednym z wątków jest właśnie owo uczucie. Na czele morderstwo i oskarżenia jakże trudne do podważenia. Wszystko skomponowało się w jeden, bardzo dobry kryminał retro, ale… Zdecydowanie wolę mocniejsze uderzenie Mroza, jego genialny zmysł obserwacji społeczeństwa i satyryczny wydźwięk zawarty we współczesnych historiach, a już na pewno tych z Chyłką na czele. Książkę polecam zatem wielbicielom sensacji rozegranej w przeszłości i oceniam całość jako wartą uwagi lekturę, choć jak wspomniałam, preferuję tego autora w nieco innej wersji – tej z pazurem, którego zabrakło.

wydawnictwo: Czwarta Strona
kategoria: kryminał retro
ilość stron: 527
data wydania: 25 listopada 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.

8 komentarzy:

  1. Jakoś nie umiem się przekonać do twórczości pana Mroza. Czytałam kilka kryminałów, ale spodziewałam się czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wciąż jakoś nie mogę się przekonać do autora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i podobała mi się ta książka. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminały retro lubię, więc mogę dać szansę Mrozowi w takim wydaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstyd się przyznać, ale nigdy jeszcze nie czytałam kryminał retro. Jestem go ciekawa. ��

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie kryminały, muszę się w końcu zapoznać z twórczością tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki tego autora biorę w ciemno. Bardzo mi odpowiada jego styl. Książkę na pewno przeczytam w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłbym jednego wiernego Mola książek Pana Mrożą, który by zapiałna widok tej książki.😃

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...