piątek, 6 listopada 2020

"Nie zostawię Cię" - Anna Wolf.
Co z tym gościem jest nie tak?

Znana z oszałamiającego mafijnego debiutu, który wkroczył na rynek wydawniczy taranując wszystkie inne pozycje klasyfikowane jako romans, Anna Wolf zyskała zaufanie wielu czytelniczek, które z utęsknieniem wyczekują kolejnych tytułów jej autorstwa. Nic w tym dziwnego. Żeby jednak nie popaść w monotonię, pisarka postanowiła opuścić na jakiś czas brutalne, gangsterskie środowisko i stworzyć historię miłości rozegranej w biurowych klimatach. Tak też na rynku pojawiła się powieść „Nie zostawię Cię” otrzymana z księgarni Taniejksiazki.pl, z którą miałam okazję spędzić parę ostatnich godzin. Czy było warto? Jak, według mnie, spisała się Anna Wolf w takiej odsłonie? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY

Lavender Anna Riss nie ma łatwego życia. Jej szef to dupek, który wykorzystuje ją na wiele możliwych sposób, na przykład do załatwiania swoich sercowych spraw. Asystentka od biurowych obowiązków i dziewczyna na posyłki, której nie szczędzi się kąśliwych komentarzy. No cóż, Santo Accardi to przystojny i temperamentny Włoch, jednak ma swoje za uszami.

Mija czas, a sytuacja obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Nie wiedzieć czemu Santo zaczyna uganiać się za Lavender posuwając się nawet do stalkingu! Nagle zrozumiał, że to, co do niej czuł to nie tylko fizyczne pożądanie? Nadchodzi bal charytatywny i nieporozumienie, z którego może rozpętać się prawdziwa wojna charakterów.

DUPER vel SCHIZOFRENIK I JEGO OFIARA

Mam ogromny dylemat jeśli chodzi o postaci tej powieści. Może zacznę zatem od plusów. Lavender to twarda babka, która potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji. Jest odporna psychicznie na stres i choć momentami ma już dość, nie poddaje się. Wie co odpowiedzieć na swoją obronę i potrafi trzymać się swojego zdania. Kreacja tej bohaterki jest dla mnie jasna i klarowana, w przeciwieństwie do zarysu osobowości Santo, który zachowywał się jak schizofrenik! Gburowaty szef, kobieciarz i dupek. Logiczne? Do tego momentu zdecydowanie tak, wszak podobnych romansów naczytałam się już sporo. Nagle jednak następuje magiczne dotknięcie różdżki. Santo zachowuje się jak wygłodniały pies, ugania się za Lavender, chce ją mieć, śledzi ją, obserwuje, jest zazdrosny, a zarazem nie potrafi przyznać się do swoich uczuć. O co tutaj chodzi? Ktoś go przeprogramował? Na domiar złego wystarczy jedna zapalna iskra, zła interpretacja rozmowy i znowu… trach! Zmiana. Nie kupuję tego, serio. I choć druga połowa zdecydowanie ratuje jego oblicze, pozostał pewien psychiczny uraz, na który nie było już rady.

I GDZIE TU LOGIKA?

Akcja powieści przypomina zabawę w kotka i myszkę. On poluje, ona ucieka. Ona daje się złapać, on podrażni, pomaca i ucieka. Historia tej dwójki wydawała mi się mocno sztuczna i naciągana. Nie czułam chemii, jaka miałaby zaiskrzyć pomiędzy postaciami. Zabrakło dopracowania, jakby autorka zapomniała dopisać to i owo, traktując akcję po przysłowiowych łepkach. Po gangsterskich propozycjach Anny Wolf, w których można było mówić o bohaterach z charakterkiem, ci tutaj są jak papka, a już na pewno jeśli chodzi o Santo. Żeby nie było tak nudno, autorka postanowiła zagospodarować drugi plan paletą innych osobowości. Jest rodzeństwo Santo, brat, do którego zapałałam większą sympatią, jest i matka, która od samego początku zachowywała się równie dziwacznie co syn (może to zatem geny). Kwestia narzeczeństwa Santo, biurowe tło, sytuacja rodzinna Lav… coś tam cały czas się dzieje, szczególnie w drugiej połowie. Niestety, jak dla mnie to nie wystarczyło by zatuszować zaistniałe mankamenty.

PODSUMOWANIE

Seria Gangsterzy autorki na pewno okazała się dla mnie ciekawą propozycja, która zachęciła mnie do dalszego poznawania twórczości autorki. „Nie zostawię Cię” to jednak historia, która mocno mnie rozczarowała. Schizofrenik Santo (co z tego że przystojny), akcja pozbawiona logiki i irracjonalne zachowania postaci. Ratuje się tylko drugi plan (na pewno z resztą nie cały). Szkoda, ale tym razem uczciwie nie będę Wam rekomendować tej lektury, bo dla mnie okazała się ona zwyczajnie straconym czasem. I tak, jak kiedyś wydawnictwo NieZwykłe wydawało same pewniaki, po które sięgałam z pełną końcową satysfakcją, mam wrażenie, że ostatnio dzieje się w jego szeregach coś niedobrego.

wydawnictwo: NieZwykłe
kategoria: romans biurowy
ilość stron: 275
data wydania: 30 września 2020

Za książkę serdecznie dziękuję TaniaKsiazka.pl. Sprawdźcie też inne bestsellery w księgarni.

10 komentarzy:

  1. Cieszę się, że nie planowałam czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar niebawem zapoznać się z twórczością Anny Wolf. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli tę pozycję lepiej omijać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie, szkoda że się rozczarowałaś! Ale plus jest taki, że mnie ostrzegłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przynajmniej jestem pewna, że nie sięgnę po taką książkę. Autorka znana mi z nazwiska...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam. Pozdrawiam serdecznie!^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro ta książka okazała się straconym czasem to raczej ją sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że książka nie okazała się lepsza. Twórczości autorki jeszcze nie znam, ale gdy będę chciała to zmienić to na pewno zacznę od innej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak na polu minowym, lepiej uważać na niewypały

    OdpowiedzUsuń
  10. To faktycznie słabo wypadła w porównaniu z serią, o której wspominasz :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...