wtorek, 24 listopada 2020

"Bardzo cicha noc" - Ewelina Dobosz, Emilia Szelest.
Święta oraz ich zmarnowany potencjał...

Zazwyczaj nie sięgam po powieści pisane przez autorskie duety. Preferuję te, w których autor przelewa na papier w całości własny koncept historii, bo co dwie głowy, to nie jedna – w tym wypadku nie zawsze się sprawdza. Mimo to, na przekór sobie, postanowiłam dać szansę Ewelinie Dobosz i Emilii Szelest sięgając po książkę sugerowaną na grudniowe dni – „Bardzo cicha noc”, która dotarła do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl. Czy faktycznie było tak cicho i spokojne, jak sugeruje tytuł? Nie ufajcie pozorom, tyle szepnę na początek, bo mnie zdążyły i tym razem wyprowadzić w pole. Co to oznacza? Czy warto dać tej publikacji szansę?

ZARYS FABUŁY

Iga już dawno przekonała się o tym, że jej małżeństwo nie należy do najbardziej udanych. Łasy na pieniądze mężulek dalece odbiega od wizji księcia z bajki. Czarę goryczy przelewa jednak moment, w którym Iga przyłapuje go na zdradzie. Jednoznaczna sytuacja rozegrana na jej oczach daje początek planowi z piekła rodem. Iga postanawia się zemścić i to w najbardziej przerażający sposób. Sama nie da jednak rady. Wtedy na jej drodze staje Wiktor, który zupełnie niespodziewanie komplikuje sobie i tak dość pogmatwane już życie. W końcu po odsiadce w więzieniu, w którą został wrobiony, musiał zupełnie przewartościować swoje plany. Kiedy ta dwójka ląduje w Bieszczadach nie zdaje sobie sprawy z tego, że tegoroczne święta szykują dla nich o wiele więcej niespodzianek.

SZALONY DUET

Wybuchowy autorski duet, to i dynamiczna kreacja pierwszego planu. Ależ bohaterowie tej książki dali mi się we znaki. Czy to dobrze? Iga jest córką bogatego mężczyzny, który traktuje ją nieco jak nieporadną osobę, dając jej dobrze płatną pracę bez większych oczekiwań. To ją boli. Owa sytuacja nie jest jednak jedyną porażką kobiety. Znacznie gorszą okazuje się jej małżeństwo, które skłania ją do uknucia iście szalonego planu. Czy życiowego? Niekoniecznie… Iga to zatem kobieta z charakterkiem, oryginalna i momentami wulgarna. Czy mogłabym się z nią zaprzyjaźnić? Niekoniecznie. Bywało tak, że mocno mnie irytowała. Chyba zatem wolałabym trzymać się od niej z daleka. A Wiktor? Niegdyś zamożny, rozchwytywany, człowiek sukcesu – wrobiony w przestępstwo odsiedział w więzieniu dwa lata, które zrujnowały jego przyszłość. Pozostały mu jednak co poniektóre instynkty skłaniając go często do myślenia wyłącznie jedną częścią ciała. Jak to powiada Iga, woli, kiedy Wiktor jest mocny i niedelikatny, kiedy nie mięknie w jej towarzystwie – po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że w grę wchodzi nie tylko charakter, ale i męskie przyrodzenie…

ZACZĘŁO SIĘ CIEKAWIE, A POTEM…

Zaczęło się z przytupem. Być może zdradzona bohaterka nie brzmi jakoś oryginalnie, ale już planowana zbrodnia w romansie to pomysł zdecydowanie zakrawający o bogatą wyobraźnię. Podobało mi się, bo książka zaczęła podążać w zupełnie nieznanym mi, szalonym kierunku. Ale to, co stało się potem, odebrało mi nadzieję zarówno na ciepłą, świąteczną lekturę jak i zakręconą, iście pogmatwaną przygodę. Seks, rozmowy o seksie… uff. Erotyka nie wyszła książce na dobre. Bohaterowi myśleli tylko o jednym, co zdecydowanie nie płynęło korzystnie na treść. Książka zgubiła po drodze swój potencjał, a mogło być tak pięknie. Zamożny ojciec, oryginalna historia przeszłości Wiktora, przyjaźń i wątek kryminalny. Do tego mające szerokie pole do popisu, świąteczne tło, które nie miało szans dojść tutaj do głosu stłumione wspomnianym wątkiem. Szkoda.

PODSUMOWANIE

Miłość, Bieszczady, nadchodzące święta. Brzmi przytulnie i ciepło, ale nie liczcie na umoralniającą, pachnącą choinką lekturę. To szalona, mocno przesiąknięta seksem historia, w której co prawda pierwsza połowa na pewno sprawia wrażenie oryginalnej, jednak przesyt erotyki nad innymi wątkami przyćmił potencjał pomysłu autorek. Bohaterowie, momentami mocno skrajni, również nie zdobyli mojego uznania. Zatem całość uważam za przeciętną historię. Co najwyżej pięć na dziesięć.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: powieść erotyczna/świąteczna
ilość stron: 300
data wydania: 28 października 2020

Sprawdźcie też inne bestsellery w księgarni TaniaKsiazka.pl, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.

11 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc, ostatnio polskie erotyki są coraz gorsze. Ja coraz częściej kończę ich lekturę po 20 stronach, bo szkoda mojego czasu na męczenie się z książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja w Bieszczadach i to mogłoby mi się podobać.. ale chyba jednak odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio coraz częściej czytam o książkach z wątkami erotycznymi i jeszcze żadna recenzja nie była bardzo dobra. Coś tym naszym autorom nie chcą wyjść takie tematy. Po tę książkę też nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka lat temu jeszcze sięgałam po tego typu książki, ale jakoś żadna nie przypadła mi do gustu na tyle, żebym chętnie wracała do takich powieści. Więc zapewne i tak bym po nią nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, a zapowiadało się tak ciekawie... Nie wiem dlaczego, obecnie autorzy na siłę próbują upchnąć wszędzie erotyczne wątki :/ Może myślą, że niczym 365 dni staną się hitem?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam ochoty na tego rodzaju książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że to taka przeciętna książka. Zastanowię się nad nią jeszcze, ale póki co mam inne w planach. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam książki świąteczne, ale po Twojej recenzji, tą chyba sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się że takie duety raczej nie wychodzą ^^ mi tylko jeden duet się podobał - panów tworzących serię tunele :)
    Szkoda że książka jest taka płytka ale ten gatunek często zawodzi :/

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja tak bardzo lubię książki w świątecznym klimacie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...