Czy znacie drewnianego pajacyka - niesfornego, nieposłusznego
i psotliwego? Stworzony z magicznego kawałka drewna, z długim,
charakterystycznym noskiem, ma zdolności, jakie posiada każdy żyjący na świecie
człowiek. Nie, nie i nie – wcale nie chodzi mi o Pinokia, a mogłabym się
założyć, że pomyśleliście właśnie o nim. Otóż mój opis dotyczy Buratina,
wzorowanego na wymienionym przed chwilką bohaterze drewnianego człowieczka,
który dzisiaj dał mi się poznać dzięki książce „Złoty kluczyk czyli Niezwykłe przygody Pajacyka Buratino”.
Aleksy Tołstoj,
czyli twórca głównego bohatera owej książki przyznaje, że kiedyś wpadł w jego
ręce „Pinokio”. Przeczytawszy tę powieść, przekazywał potem bajkę o drewnianym
pajacyku swoim znajomym. Jak się jednak okazuje, historia ta nie była wiernym
odwzorowaniem tego, co napisał Carlo Collodi. Pajacyk Tołstoja nie był już taki
sam, ponieważ urozmaicał on jego historię, dodawał nowe przygody, modyfikował treść,
a wszystko dlatego, że „Pinokio” gdzieś mu zaginął. Utrata książki, dla każdego
wielbiciela literatury, jest czymś smutnym. Wierząc jednak w to, że nic nie
dzieje się bez przyczyny trzeba przyznać, że gdyby nie zguba znanego wszystkim
dzieła Collodiego, nigdy nie mielibyśmy okazji poznać Buratino, a jego przygody
mogą podbić serce niejednego młodszego i starszego czytelnika.
Buratino, wystrugany z kawałka niezwykłego polana, jest
pajacykiem należącym do papy Carla. Poczciwy starzec chcąc zapewnić „synowi”
dostatnie życie sprzedaje ubranie, by kupić mu potrzebny do nauki elementarz.
Jednakże drewniany człowieczek pragnie poznawać świat, o którym przecież tak
mało jeszcze wie. Brnąc więc przed siebie wkracza w krąg wielu przygód, które
zmienią jego rzeczywistość na zawsze. Pajacyk, naiwny i nieostrożny, napotyka
na swojej drodze licznych wrogów. Kot Bazyli czy też lisica Petronela,
korzystając z głupoty Buratina bezlitośnie i podstępnie go okradają. To jednak
nie wszystko. Na ścieżce kukiełkowego chłopca staje także straszny Karabasz
Barabasz, będący okrutnym właścicielem teatrzyku. Jak poradzi sobie nasz
bohater w wielkim, pełnym niebezpieczeństw świecie? Należy jednak pamiętać o
tym, że obok zła zawsze funkcjonuje także dobro. Toteż Buratino napotka
przyjaciół dających mu wartościowe wskazówki. W ten sposób w jego ręce trafia
niezwykły, złoty kluczyk mający otwierać magiczne drzwi zapewniające szczęście.
Czy pajacyk takowe odnajdzie? Czy podczas licznych przygód czegoś się nauczy?
Czy uda się mu w końcu odnaleźć radość u boku poczciwego papy Carla?
Mogłoby się wydawać, że Pinokio i Buratino nie różnią się
niczym, poza nazwą. A jednak te bratnie pajacyki są dwiema odmiennymi bajkami.
Aleksy Tołstoj, na bazie znanej już wszystkim opowieści autorstwa Collodiego,
wykreował coś odmiennego. Udekorował klasykę wieloma barwnymi dodatkami,
efektem czego Buratino przeżywa wiele przygód, które Pinokiowi umknęły sprzed
nosa.
Bohater owej bajki jest nieco niegrzecznym i naiwnym człowieczkiem,
który z pewnością uniknąłby wielu nieszczęść, gdyby tylko posłuchał
mądrzejszych od siebie i trochę pomyślał. Jego pechowe wpadki kończą się jednak
zawsze karą, którą sam musi ponosić. Buratino,
momentami nieokrzesany, sprawia wrażenie niewychowanego, a jednak w jego drewnianym
wnętrzu skrywa się coś, co przyniesie tej bajce piękne zakończenie. Czyżby
pajacyk i jego determinacja w końcu doprowadziły do jakiegoś korzystnego
rozwiązania?
„Złoty kluczyk …” to książka, która z pewnością może
zainteresować tych, którzy dość dobrze poznali już postać Pinokia. Tym razem
będą mieli okazję dokonać porównania i zobaczyć, jak modyfikowana etapami
historia, początkowo z pewnością nieświadomie, mogła dać znanej opowieści nowy,
zupełnie inny bieg wydarzeń. Dzieciom uświadamiającym sobie to, że
nieposłuszeństwo pajacyka Buratino doprowadza do wielu nieszczęść, książka może
podarować na przyszłość lekcję głoszącą iż warto słuchać porad starszych,
którzy zdążyli już poznać ten świat lepiej.
Na ogromne uznanie zasługują także przepiękne ilustracje
będące niesamowitą dekoracją tego wydania. Wykonała je Beata Horyńska, która
uczyniła z tej książki prawdziwą perełkę. Wprowadzają one czytelnika w barwny
świat baśni i fantazji, bo właśnie tego oczekuje się przecież od ciekawej literatury
dziecięcej.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oryginalny tytuł: Zołotoj kluczik ili prikluczenija
Buratino
Tłumaczenie: Julian Tuwim
Ilość stron: 96
Ilustracje: Beata Horyńska
Data wydania: 17 listopada 2014
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Zapowiada się świetnie, moja córka jest jeszcze trochę za mała na taką pozycję, ale pewnie za jakiś czas upoluję to dla niej.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, jednak książka posiada piękne ilustracje.
OdpowiedzUsuńKarlina W. :D
Świetny post i życze Wesołych Świąt
OdpowiedzUsuń- http://laninatosia.blogspot.co.uk/
Mmm powrót do dzieciństwa...cudowny opis.
OdpowiedzUsuńWesołych i zdrowych....