Wielokrotnie wspominałam o tym, że jeśli chodzi o romanse mafijne, których na rynku wydawniczym mamy na pęczki, absolutnym numerem jeden jest dla mnie Cora Reilly. I choć wiele autorek osiąga dobry poziom w niniejszej kategorii prozy, dawno nie czytałam powieści, która mogłaby stanąć na równi z książkami wspominanej pisarki. Aż do teraz. W konfrontacji z Killianem przypomniałam sobie, że już kiedyś miałam okazję czytać powieść Natashy Knight i zrobiła na mnie ona piorunująco dobre wrażenie. Uff.. tym razem nie było inaczej. Był także ogień! I mrok i przejście przez bariery moralnych norm. Kontrowersyjnie? Jak najbardziej. Ale bezsprzecznie także absorbująco.
ZARYS FABUŁY
Cilla nigdy nie przypuszczała, że w imię rodzinnych więzi będzie musiała tak bardzo się poświęcić. Kiedy jej brat staje w obliczu namacalnego zagrożenia, z którego może nie wyjść cało, dziewczyna postanawia go uratować i poświęcić miesiąc swojego życia dla brutala, który ma zamiar wyrządzić jej rodzeństwu krzywdę. Nie ma pojęcia, że oddając siebie będzie musiała spełniać wiele zachcianek i że odtąd jej „właścicielem” zostanie człowiek, który nie cofnie się przed niczym w celu pokazania swojej wyższości. Kiedy jednak sprawy obojgu wymykają się spod kontroli, robi się niebezpiecznie. Co, kiedy minie okres obejmujący umowę? Czy Killian to honorowy człowiek, któremu można zaufać? Czy Cilla, która poczuła jak boli złamana psychika, będzie tą samą kobietą, którą była wcześniej? I co, jeśli doszuka się prawdy o Killianie i zobaczy jego inną twarz?
KONTROWERSYJNY FACET I JEGO OFIARA
Oprawca i jego ofiara. Układ polegający na wykupieniu win członka rodziny i kobieta będąca „czyjąś” własnością. Ale to już było… można by powiedzieć. Ciężko wejść na rynek z czymś świeżym, ale ciężko także z czymś niosącym rozrywkę i namacalne emocje zarazem, a tutaj ich nie zabrakło. Uprzedmiotowienie kobiet? Męski szowinizm? Trochę tak, ale przecież to nieodłączny element prawie każdej powieści zahaczającej o dark romance. Mają za uszami bohaterowie takich książek i ma niewątpliwie Killian. A jednak to facet, który coś w sobie ma. I ja to kupiłam. Brutalny, lubiący „brać” to, co należy do niego. Nieznający litości i niełamiący raz danego słowa. Takich typów lepiej się wystrzegać, są niebezpieczni na wiele różnych sposobów. Autorka genialnie wykreowała jego postać pozwalając uwierzyć w cały ten mrok otaczający jego osobowość. Killian skrywa jednak pewien sekret z przeszłości. I bywa bardziej ludzki, niż na początku mogłoby się wydawać. A Cilla? Gotowa do poświęceń, dumna, walcząca o dobre imię, ale też zmuszona do uległości. Pomiędzy tą dwójką kipiało od namiętności.
NAMIĘTNOŚĆ
Powieść skupia się wokół kontrowersyjnej i pozornie toksycznej relacji Killiana i Cilli. Zapłata długu ciałem, seks na zawołanie… to wszystko zostało rozpisane jednak ze smakiem. Sama się dziwię, że tak stwierdzam. Potem następuje czas na konfrontację osobowości i sferę psychiczną. Pojawia się intrygujący wątek dotyczący przeszłości Killiana i jego siostry, która zginęła. Jest motyw brata Cilli, od którego wszystko się zaczęło. Czy go oszczędzono? Co się z nim stanie? Autorka pokazała, że oprócz namiętności, od której kipi, ale którą chce się czytać, jest w stanie zafundować inne, absorbujące wątki. Książka była mroczna, niby jedna z wielu, a jednak czytało mi się ją ponadprzeciętnie dobrze, jeśli chodzi o powieści wspomnianego gatunku.
PODSUMOWANIE
Natasha Knight wchodzi na podium moich ulubionych autorek dark romance. „Killian” to mroczna historia z fabułą niby „jakich wiele”, a jednak bazującą na emocjach, z pobudzającymi wyobraźnię opisami i konsekwentną kreacją osobowości. Jest namiętność, są smaczki w postaci tajemnic przeszłości. Wierzycie w duchy? – Tyle słowem zachęty. Jeśli szukacie niegrzecznego i kuszącego romansu, szczerze polecam.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Papierówka.
Dawno nie czytałam dark romance, więc ten tytuł mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńNie do końca jestem przekonana. Też rzadko czytam takie książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńLubię książki, które niby są podobne do innych, a jednak wnoszą na rynek wydawniczy pewien powiew świeżości. Aż mnie zachęciłaś do sięgnięcia po tę pozycję!
OdpowiedzUsuńTym razem napiszę Ci NIE. Nie mój klimat.
OdpowiedzUsuń