Człowiek – istota żywa, mająca swoje prawa, a zarazem
gatunek rozumny, wywyższony spośród wszystkich innych żyjących na ziemi. Kiedyś
jednak było inaczej. Ludźmi nazywano tylko białych, a ci, których skóra miała
kolor czarny, traktowani byli niczym rzeczy. Sprzedawani, kupowani, pozbawiani
wolności, bici, nękani i poniżani – dzisiaj już mało kto wspomina o okrutności,
jakiej doświadczyli ciemnoskórzy niewolnicy. Bo po co o tym pamiętać? Te wstydliwe
kwestie nieraz zamiatane są pod dywan, bo prawdziwa przeszłość często kłuje w oczy.
I w ten sposób często zapomina się o wyrządzonych krzywdach, zamiast oddać hołd
tym, którzy wiedli los podgatunku tylko ze względu na kolor skóry. Przychodzą
jednak takie chwile, kiedy jedna iskra zapala ogień rozmyślań. W tym wypadku taką
moją iskrą rozważań jest książka „Czarne skrzydła”, autorstwa Sue Monk Kidd,
która wtargnęła do mojego umysłu, narobiła w nim zamieszania i pomimo tego, że
już leży na półce wśród innych powieści, wciąż we mnie żyje.
Szelma – młodziutka niewolnica pozbawiona jakiegokolwiek
dzieciństwa, służy w domu białych ludzi, którym niczego nie brakuje. Widząc przepełnione
wygodami życie rówieśników, różniących się kolorem skóry, nie buntuje się
przeciwko swojemu losowi, ponieważ wie, że takim zachowaniem niczego nie
wskóra. Pewnego dnia zostaje prezentem urodzinowym dla córki pani domu – Sary.
Podarowana niczym rzecz, odtąd ma być na każde skinienie młodej dziewczyny. W
domu, w którym biały człowiek kreuje się na Boga, czarny odgrywa rolę
niewidocznego śmiecia, który pojawia się tylko wtedy, kiedy jest potrzeby i
potem niezauważenie znika. Jednakże jak się okazuje, obdarowana Szelmą Sara
znacznie różni się od swoich rodziców. Pomimo młodego wieku buntuje się
przeciwko panującym zasadom i nie chce pomocy ze strony swojej własnej
niewolnicy. Niestety przez to spotyka się z licznymi utrudnieniami ze strony
bliskich, którzy karzą ją pozbawieniem przyjemności. Sara, wytrwała w swoich
przekonaniach, po kryjomu pomaga Szelmie. Pomiędzy dziewczynami rodzi się nić
przyjaźni, która nigdy nie miała prawa powstać. Dwa tak odległe od siebie
światy nigdy nie mogą bowiem istnieć na jednej płaszczyźnie. Skrywana relacja
wkrótce wychodzi jednak na jaw… Jaki los spotka białoskórą Sarę i niewolnicę
Szelmę?
Nie sposób opisać słowami tej dojrzałej, wpływowej i
niezwykle emocjonującej powieści, jaką jest książka „Czarne skrzydła”. Poruszająca
i trafiająca wprost do serca zasługuje na wyjątkową recenzję, której, mam
wrażenie, nie jestem w stanie napisać. Historia dwóch dziewczyn opowiadana jest
z perspektywy tychże właśnie bohaterek. Po przeczytaniu rozdziału
zatytułowanego „Szelma”, ukazującego jej świat, następuje kolejno część o
nazwie „Sara” i tak na przemian.
„Czarne skrzydła” – to powieść ukazująca ludzi, których
los dyktowany był przekonaniami ogółu, ponieważ brakowało jednostek, którzy
mieli odwagę się temu sprzeciwić.
Szelma – niewolnica służąca w domu białych ludzi, która
pomimo fizycznego braku wolności miała marzenia, plany i wiarę w to, że kiedyś
będzie lepiej. Skrępowana prawem, zachowała „niezwiązany” umysł i to pozwalało
jej przetrwać. Bez majątku, bez jakichkolwiek posiadłości odnajdywała szczęście
w rzeczach prostych, które nadawały jej życiu sens.
Sara – otoczona majętną rodziną, mająca wszystkie rzeczy
na zawołanie, wolna ze względu na kolor skóry, skrępowana była jednak
psychicznie. Nie potrafiąc odnaleźć się w otoczeniu uznającym inne wartości, na
przemian ukrywała się i ujawniała ze swoimi opiniami.
Jako młode dziewczynki, bohaterki łamały żelazne bariery
chociażby wtedy, gdy Sara uczyła Szelmę czytać. Może wydawać się, że taki rodzaj
buntu jest przecież niczym. Kiedyś niestety błahostką nie był i za coś takiego
trzeba było ponieść surowe konsekwencje.
Czas jednak mija i mijał także w książce, więc kolejne
lata kształtowały charakter głównych bohaterek. Czy jednak to pozwoliło im
stawić czoła wrogiemu światu? Czy Sara miała na tyle odwagi, aby stanąć przed
tłumem i potępić niewolnictwo? Czy Szelma, ciemnoskóra dziewczyna nie znająca
wielkiego świata podjęła się jakichkolwiek działań w latach, kiedy za kolor
skóry, jaki miała, można było ponieść nawet karę śmierci? Czy odwaga, która
przez cały czas przejawiała się w sercach Szelmy i Sary pozwoliła im stawić
czoła problemom?
Książka porusza trudny temat przedstawiając świat, w
którym kolor skóry klasyfikował ludzi na lepszych i gorszych. I to nie jest
fikcja literacka, a prawda, która miała miejsce. Paradoksalnie dzisiaj tym,
których niegdyś tępiono, należy się szacunek. Zaś ludzie, którzy w przeszłości
uważali siebie za „nadgatunek”, teraz nie zasługują nawet na miano człowieka.
„Czarne skrzydła” to pełna wzruszających zdarzeń opowieść
o dwóch dziewczynach, których los pokazuje sytuację wielu ludzi. Wywołujące
ciarki na ciele słowa, wyciskające łzy sytuacje i ludzie – tak różni, że ciężko
uwierzyć w fakt, iż są jednakowym, takim samym rozumnym gatunkiem. Sue Monk
Kidd przypomina nam dzieje, które miały miejsce i uczy nas przy tym tego, aby
nigdy nie zapominać o szacunku do drugiego człowieka. Nawet będąc w tłumie
ludzi czyniących zło, trzeba mieć odwagę do tego, aby się sprzeciwić. Bo walka
w słusznej sprawie, chociaż usłana porażkami i krytyką, zawsze się opłaca. Trzeba
tylko mocno w to wierzyć.
Komu tę książkę polecam? Odpowiem bez wahania – każdemu. Skoro
mnie skradła ona serce, skradnie i Wam. Nie bez powodu też powiem, że jest to
jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję kiedykolwiek przeczytać.
„ Był czas, kiedy
ludzie w Afryce potrafili latać. Tak pewnej nocy powiedziała mi mauma. Miałam
wtedy dziesięć lat…
- Nie wierzysz mi?
A jak myślisz, dziecko, skąd się wzięły twoje łopatki?
Chude kości
sterczały z moich pleców jak dwa gruzełki. Mauma poklepała mnie po nich i
dodała:
- Tylko tyle
zostało z twoich skrzydeł. Teraz to zwykłe, płaskie kości, ale pewnego dnia je
odzyskasz”.
Moja ocena – 5/5
Tłumaczenie: Marta
Kisiel-Małecka
Tytuł oryginału: The Invention of Wings
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 25
września 2014
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Czytałam- książka jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńWkrótce zabieram się za swój egzemplarz. bardzo się cieszę, że zrobiła na Tobie tak wielkie wrażenie.
OdpowiedzUsuńA ja mam na nieprzeczytanych półkach Sekretne Życie Pszczół tej autorki :) Jak mi się spodoba, na pewno kupię i Czarne Skrzydła.
OdpowiedzUsuńA tak się właśnie składa, że ja Sekretnego Życia Pszczół nie czytałam. Jeżeli można prosić, czekam na opinię tejże powieści;)
Usuń