niedziela, 6 września 2020

"Dzień, w którym powrócił" - Penelope Ward.
Tajemnicze rozstanie i powrót po latach.


Niektóre powroty bywają równie bolesne co rozstania. Zwłaszcza, jeśli towarzyszą im nieprzetrawione emocje i nierozwiązane sprawy. Uśpione problemy potrafią powrócić wtedy ze zdwojoną siłą, a wspomnienia bywają tak żywe, jakby dopiero co przyszło im się rozegrać. Pisze o tym Penelope Ward, w swojej nowej książce „Dzień, w którym powrócił”. Historia o młodych dorosłych skontrastowana z poukładaną dorosłością. Traumatyczna przeszłość, która zmieniła wszystko i czas, w którym być może minione lata odnajdą swoje rozwiązanie. Jeśli lubicie romantyczne i bogate w sercowe dylematy powieści, niekoniecznie skropione sporą dawką pikanterii, to jest recenzja właśnie dla Was. Zapraszam.

ZARYS FABUŁY
Raven i Gavina połączyła przyjaźń. Relacja, która szybko rozwinęła się w coś znacznie głębszego. Miłość, romans… i złamane serce. Nie mogło być inaczej, w końcu dziewczyna w oczach matki Gavina była tylko służącą zatrudnioną w ich domu. Inny status społeczny, inne pieniądze, ten związek nie miał prawa bytu. Choć ku zaskoczeniu wszystkich to nie chłopak zniszczył świat Raven, ale ona jego. Dlaczego?

Mijają lata. Zatrudniona na stanowisku pielęgniarki Raven trafia pod dach ojca Gavina, który w przeciwieństwie do matki chłopaka, zawsze był jej przychylny. Początkowe obawy szybko przegrywają w walce z wrażliwością. Cierpiący na demencję człowiek zdaje się odnajdywać u jej boku to, czego tak bardzo potrzebuje, wsparcia. Kobieta decyduje się zostać. Nie ma jednak pojęcia, że oto, po długiej nieobecności, Gavin powróci. Nie sam. A razem z nim powróci cała przeszłość. Jak wiele zmieniło ich rozstanie? Kim jest teraz mężczyzna, którego Raven zapamiętała jako młodego i zakochanego chłopaka sprzed lat? I czy prawdziwa miłość jest w stanie wygasnąć?


ZAKAZANA MIŁOŚĆ MŁODYCH DOROSŁYCH
Powieść Penelope Ward została podzielona na dwie części, których wyznacznikiem jest po prostu czas. W pierwszej z nich spotykamy się z młodymi ludźmi, którzy w przeciwieństwie do dorosłych nie zwracają uwagi na dzielące ich różnice. Jest Raven, nieco zbuntowana, otwarta, przyjacielska córka służącej, która sama trudni się wykonywaniem usług dla zamożnej rodziny. Jest Gavin, chłopak żyjący pod ostrzałem oczekiwań apodyktycznej matki, która skutecznie toruje mu drogę do szczęścia. Ta dwójka, wbrew zakazom, zdecydowanie ma się ku sobie. Łączy ich przyjaźń, łączy także ukryta, młodzieńcza namiętność, która z czasem okazuje się być czymś zdecydowanie głębszym niż zauroczeniem.

DOROŚLI JUŻ, PO DZIESIĘCIU LATACH
Druga część książki to już perspektywa Gavina i Raven po upływie dziecięciu lat. Ona jest pielęgniarką, wrażliwą, ale dobrą duszyczką, która nie do końca potrafi uporać się ze wspomnieniami przeszłości. On powraca po latach pobytu w Londynie, początkowo rozgoryczony i podejrzliwy, z czasem zdolny do współpracy i otwarcia na prawdę. Gavin nie jest jednak sam. Ma narzeczoną, kochającą dziewczynę, która zawsze jest u jego boku. Tym większy dramat rozgrywa się we wnętrzu Raven, która chowa tajemnicę sprzed lat i która kiedyś musiała postąpić wbrew własnemu sercu. Pokochałam tą dwójkę oraz ich historię i z zapartym tchem kibicowałam jej przy każdej kolejnej stronie.

ROMANTYCZNA MIŁOŚĆ, BEZ ZBĘDNEJ PIKANTERII
„Dzień, w którym powrócił” to powieść o prawdziwej miłości. Romantyczna, bardzo emocjonująca, dla wrażliwych czytelniczek, które szukają relacji skupionej na sferze psychicznej, nie zaś typowo łóżkowych harcach. Mam wrażenie, że w tą książkę wplotło się kilka poprzednich powieści Penelope Ward, jednak całość zaowocowała typowo „moim” klimatem. Takim, którego oczekuję od wzruszających historii. Zakazane uczucie, poświęcenie, wyższe wartości i kłody rzucane pod nogi. Z dość przewidywalnym finałem, no ale przecież od podobnych romansów nie oczekujemy niczego innego.


TEMATY POBOCZNE
W historię z wywindowanym wątkiem miłosnym zostały wprowadzone także tematy drugoplanowe. Jest problem demencji, która zmienia człowieka i wymaga opieki. Pojawia się kwestia nierówności społecznych, które na dłuższą metę, w obliczu nieprzewidywalności losu bledną i nikną. W pewnym momencie dość istotną rolę odgrywa brat Gavina, mający pretensje do przeszłości człowiek, który po bliższym poznaniu zyskuje na sympatii. Są tajemnice, wciąż skutkująca emocjami śmierć bliskich osób i kwestia perspektywy przyszłości układanej u boku osób niezasługujących na krzywdę. Choć akcja nie pędzi w zastraszającym tempie, nie ma poczucia niedosytu.

PODSUMOWANIE
Romantyczna, bazująca na emocjach, niewulgarna powieść dla wszystkich wielbicielek wzruszającego love story. O przegranej przeszłości i teraźniejszości, która konfrontuje kochanków sprzed lat. Złamane serca, społeczne nierówności, zakazane uczucie i tajemnice. Takich książek szukam, by poczuć coś głębszego, a zarazem nieobciążającego. Takimi historiami się żyje i w takie wierzy. Dla mnie zdecydowanie lektura warta uwagi. Jeśli wolicie raczej bardziej pikantne czy niebezpieczne klimaty, niekoniecznie odnajdziecie tutaj to, czego szukacie. Dla fanów subtelnych relacji, a zarazem więzi będących ponad to, co typowo fizyczne i związane z cielesnym pożądaniem, satysfakcja gwarantowana.

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans
ilość stron: 340
data wydania: 4 sierpnia 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

7 komentarzy:

  1. Fakt, że relacje ukazane w tej książce są subtelne, zachęca mnie do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka mnie zaciekawiła :D Fabuła wydaje się być ciekawa :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie. Trafia na moją listę książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Love story jak najbardziej. Lubię tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa fabuła i tematy poboczne, chciałabym przeczytać tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach. Zobaczymy czy mi się spodoba.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi również przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...