środa, 19 sierpnia 2020

"Przebudzenie" - Agnieszka Lingas-Łoniewska.
Miłosne dylematy i wiele wątków na drugim planie.


Zraniony motocyklista, samotnie przemierzający kolejne skrawki Polski i kobieta, która zmaga się z wyrzutami czynionymi przez wymagającą matkę. Dwójka bohaterów, których wprowadziła w mój czytelniczy świat Agnieszka Lingas-Łoniewska powieścią „Łatwopalni” teraz w moich oczach miała doczekać się dalszego ciągu. Zastanawiałam się w jakim kierunku potoczy się cała akcja i czy autorka będzie w stanie wymyślić coś, co jeszcze mnie zaskoczy. Okazało się, że pisarka bardzo sprawnie pokierowała drugim planem powieści, pozwalając pobocznym wątkom wyjść na sam front. Co zatem skrywa „Przebudzenie”? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Rozstali się. Jarek i Monika, którzy wciąż czują, że nie potrafią bez siebie żyć, na wskutek feralnego biegu zdarzeń nie mogą cieszyć się swoją bliskością. Kiedy wszystko zaczęło się wreszcie układać, spadło na nich nieszczęście. A przecież pod sercem kobiety zaczęło rozkwitać nowe życie. Życie, o którym Jarek nie ma pojęcia. Los szykuje jednak dla tej pary kolejne niespodzianki. Jedna z nich okaże się próbą, podczas której za rogiem będzie czaiła się śmierć.

Tymczasem kolega Jarka, Berni, udaje się do znajomej Moniki by wykonać dla niej zlecenie remontowe. Kobieta przeżywa kryzys w związku z rozstaniem z mężem alkoholikiem. Choć ani on, ani ona nie planują wikłać się w nowe relacje, zdaje się, że w swoim towarzystwie czują się całkiem dobrze.

A co z Grześkiem? Byłym partnerem Moniki? I dla niego przyszłość szykuje prawdziwe rewolucje.

POCIĄGNIĘTE LOSY POSTACI Z 1. TOMU I NOWI BOHATEROWIE
Autorka zarówno dla tych pierwszoplanowych, jak i drugo-, przygotowała wiele zmian zarówno pod względem osobistych przemian jak i czekających na nich zdarzeń. Monika doświadczyła prawdziwej miłości. Nosi pod sercem małą istotkę, a jednak wydaje się bardzo rozdarta pomiędzy tym co podpowiada jej rozum, a co serce. Pewna swoich uczuć względem Jarka, każe mu jednak czekać. A Jarek? Zdaje się, że powoli uporał się z demonami przeszłości. Zrozumiał co jest dla niego ważne właśnie teraz i co powinno stanowić priorytet jego przyszłości. Czy jednak aby na pewno nie jest za późno na ratunek dla tego uczucia? Z zupełnie innej perspektywy przedstawiła autorka w tym tomie Grześka, byłego partnera Moniki, który poprzednio mocno mnie irytował, teraz zaś zdobył moją sympatię. Agnieszka Lingas-Łoniewska pozwoliła zerknąć czytelnikowi i w jego prywatne życie, które zdaje się po prostu walić. A to, co go czeka, z pewnością nie jest godne pozazdroszczenia. Jest i matka Moniki, niegdyś wymagająca i obarczająca córkę winą kobieta, teraz potrafiąca zrozumieć, jakby nagle uwierzyła w swoje dziecko. W fabule przewija się pewna bardzo czarna owca, zepsuta i dająca się we znaki osoba, jest Sylwia która zmaga się z nieudanym małżeństwem i pozytywny, niestroniący od humoru Berni. Jednym słowem, z takim zapleczem postaci ma się co dziać.


WYKORZYSTANY POTENCJAŁ BOHATERÓW
Obawiałam się, że „Przebudzenie” okaże się naciąganą kontynuacją. Początkowe rozterki głównych bohaterów, ich dylematy i emocje wprawiały mnie w stan lekkiego zakłopotania. Zastanawiałam się, czy aby do samego końca ta historia nie będzie wiła się wokół tego samego tematu. Okazało się, że autorka sprawnie posłużyła się drugim planem, postanawiając wypracować pole do popisu innym postaciom, to jeszcze w drugiej połowie książki zafundowała szokujący zwrot akcji. Taki, którego na pewno się nie spodziewałam. Autorka porusza zatem w książce temat przemocy czy uzależnienia od alkoholu. Są rozbite małżeństwa, udane i nieudane miłości. Pojawia się wątek sensacyjny, są demony przeszłości, z którymi postaci próbują się uporać. A że książka nie jest obszerna, autorka po prostu zrezygnowała z rozległych opisów kosztem dialogów i zwięźle, ale wystarczająco rozpisanych nowych zdarzeń.

PODSUMOWANIE
Barwna kontynuacja, bo wbrew obawom bogata w wiele wątków. I jakby mało było rewolucji w życiu głównych bohaterów, autorka pozwala czytelnikowi zerknąć w głąb prywatności także postaci z drugiego planu. Książka porusza istotne problemy i choć w niektórych przypadkach zadziałała magiczna różdżka książkowych miłości, całość okazała się pozytywnym romansem, w którym autorka oferuje coś więcej niż sceny namiętności. Polecam. 

wydawnictwo: Burda Książki
cykl: Łatwopalni (tom 2)
kategoria: romans
ilość stron: 271
data premiery wznowionego wydania: 29 lipca 2020

Recenzja: Łatwopalni (tom 1)

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki.

7 komentarzy:

  1. Ciekawa fabuła, myślę, że książka spodobałaby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa i myślę, że szybko bym ją przeczytała :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam poprzedniej części i szybko nie planuję nadrabiać tej serii.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwszą część tej serii w starym wydaniu, ale muszę ją sobie odświeżyć i przeczytać kolejne jej części. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyłączam się do polecenia serii, bardzo przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam. Niezły motocyklista.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam twórczość autorki!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...