poniedziałek, 13 kwietnia 2020

"Dom Beaty" - Anna Kucharska.
PATRONAT. Powrót w rodzinne strony.


Czy w życiu warto snuć dalekosiężne plany? Zdaje się, że nieprzewidywalność jutra może od tak przekreślić je wszystkie. Gonimy za karierą, wijemy swoje gniazdka, a potem przychodzi taki moment, który uświadamia nam, że to wszystko nie miało głębszego sensu. Bo teraźniejszość postanowiła przeprowadzić swoją własną weryfikację spraw. Takim wstępem chciałam zabrać Was na parę słów dotyczących książki „Dom Beaty” Anny Kucharskiej, którą mój blog ma okazję objąć patronatem. Dziś będzie o ucieczce od przeszłości, starej miłości, która nie rdzewieje i o pewnym testamencie, który skłania do powrotu. Siadajcie wygodnie i czytajcie.

ZARYS FABUŁY
Kiedy Beata osiadła w Stanach Zjednoczonych, wiodąc tam w miarę poukładane życie, planowała pojednawszy powrót w rodzinne strony, odkładając jednak tę wizję na kiedyś. Teraz jednak jest już za późno, a myśl o tym, że już nigdy nie będzie mogła szczerze porozmawiać z ojcem, którego zostawiła, sprawia jej ból. Nie jednak sam jego pogrzeb skłania ją do powrotu w Bieszczady, a pozostawiony testament, w którym została uznana za spadkobierczynię. Jakże wielkie okazuje się zdziwienie Beaty, który na miejscu odkrywa, że stała się właścicielką nie starego domu, ale całego ośrodka, w który jej ojciec zainwestował całe oszczędności życia. Czy powinna go sprzedać i wrócić na amerykańskie ziemie? Tak planuje zrobić…

Sprawę utrudnia jednak fakt, że nie tak łatwo znaleźć potencjalnego kupca, który zechce przystać na jej warunki. I że na horyzoncie pojawia się Michał, jej miłość sprzed lat, mężczyzna, na widok którego serce wciąż płata jej figla. Czy tym razem wygra chęć walki o prawdziwe szczęście, a może paraliżujący strach przed wspomnieniami przeszłości? Czy Wetlina na powrót stanie się prawdziwym „domem” Beaty?


ZAGUBIONA BEATA
Główna bohaterka to kobieta, która gdzieś po drodze zagubiła poczucie więzi z rodzinną przeszłością. Zaniechawszy kontaktów z ojcem, teraz zdaje się nie poczuwać do odpowiedzialności za pozostawiony przez niego spadek. Sprzeda i będzie po problemie, a ona będzie mogła wrócić do siebie i zapomnieć. Bo tak jest wygodniej. Mogłoby się zatem wydawać, że mamy do czynienia z zimną i mało sympatyczną osobą, a jednak takie potraktowanie Beaty byłoby bardzo niesprawiedliwe. O ile na samym początku niekoniecznie pałałam do niej wybitną sympatią, o tyle dokładne poznanie jej portretu psychologicznego pozwoliło mi ją zrozumieć. Podłożem jej zachowania nie są kaprysy, a bolesna przeszłość, na wskutek której uciekła. Owszem, zraniła przy tym innych i nie skorzystała z szansy naprawienia swoich błędów. Ale tak właśnie kończą się nieprzepracowane problemy. Czy Beata zrozumie na czas, że los zsyła jej kolejną szansę na szczęście? Tego zdradzić Wam nie mogę.

DRUGI PLAN
Na drugim planie Michał, mężczyzna z sercem na dłoni. Bardzo otwarty, dobry, szczerze przedstawiający swoje uczucia, które najwyraźniej przez te wszystkie lata nie osłabły. To jego Beata zostawiła pomimo tego, że tworzyli całkiem udaną parą. Jako że Beata staje się tą bardzo skomplikowaną postacią książki, dla równowagi u Michała autorka postawiła na prostotę. To nie jest bohater, który w jakikolwiek sposób potrafi zaskoczyć. Cichy, ciepły, pomocny, cały czas taki sam. Jest także nieżyjący już ojciec głównej bohaterki, który akcentuje swoją obecność w liście i pozostawianym testamencie, jest pracownica ośrodka, która  w Beacie wyzwala pewną zazdrość, w końcu są postaci, które pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie, mocno mieszając w planach Beaty i uświadamiając, że nie wszystko w życiu może być takie proste.

TEMPO AKCJI
Akcja książki miewa naprawdę różne etapy, które nie pozwalają mi nazwać jej ani stateczną, ani zawrotną. Autorka zatrzymuje się przy opisach Bieszczad, pachnących powietrzu, drewnianych domkach, przy „kwiatach” stanowiących jeden z głównych motywów tej powieści. Malowniczym słowem buduje przytulny klimat, skupia się na emocjach i wewnętrznych rozterkach po to, by potem wprowadzić w fabułę nieprzewidywalny zwrot. Przyszedł taki moment, kiedy zaczęłam się zastanawiać, czy jeszcze coś w ogóle może mnie zaskoczyć. Już wszystko było raczej jasne i przewidywalne, kiedy nagle nastąpił strzał znikąd. Książka posiada więc wątki dalekie od oczywistości.


O CZYM JEST TA POWIEŚĆ? PODSUMOWANIE
„Dom Beaty” to historia o odrzuconej miłości, o trudnych wspomnieniach przeszłości, bolesnej utracie, zawiedzionym zaufaniu, o ucieczce. Historia, w której przeszłość zostaje zestawiona z teraźniejszością. O upływającym czasie, który wiele może zmienić, a zarazem wiele spraw wciąż pozostaje takich samych. Nie ma tutaj wybuchów namiętności, mamy raczej uczucie skupione na sferze mentalnej. Jest ciepło rodzinnych stron, swojski klimat, jest refleksja dotycząca wartości ludzkiego życia, są wyrzuty sumienia i nieprzepracowane problemy, na które wreszcie nadszedł czas rozliczenia. Kolejną powieść Anny Kucharskiej polecam wielbicielkom dobrych, polskich powieści obyczajowych, w których nie brakuje ani malowniczych opisów, ani ciepłej atmosfery, rodzinnych tajemnic czy miłości.

wydawnictwo: WasPos
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 338
premiera: 24 kwietnia 2020

Za możliwość objęcia patronatem tej powieści bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.

10 komentarzy:

  1. Przeczytałabym teraz coś takiego spokojnego, z malowniczymi opisami i miłością w tle. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię dobre polskie powieści obyczajowe, więc jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. To książka wprost dla mnie :-) Na pewno po nią sięgnę, bardzo się wyciszam czytając takie powieści. Widzę, że obok polecasz Lucyfera - czytałam całą serię i zresztą też posiadam. Tryska erotyzmem, ale dobrze się czyta, bo też dość ciekawa i tajemnicza historia spaja trzy tomy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już jedną pochlebną opinię i od tamtej pory mam na oku tą powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję ciekawego patronatu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie wiem czy sięgnę po tę książkę. Gratuluję patronatu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję patronatu! Zaciekawiła mnie ta książka, lubię bowiem takie klimaty - klimatyczne miejsce, ciepła atmosfera, tajemnice, miłość... Zapisuję tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka już do mnie trafiła. Z przyjemnością będę czytać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...