poniedziałek, 6 kwietnia 2020

"Bez pożegnania" - Agnieszka Lingas - Łoniewska.
Pani psycholog, żołnierz i PTSD.


Nazwisko Agnieszki Lingas-Łoniewskiej na naszym rodzimym rynku wydawniczym zdążyło rozgościć się już na dobre. Znana pośród czytelników jako Dilerka Emocji wypuściła w świat wiele chwytających za serce historii opowiadających o mocy miłości i ludziach, którzy w drodze do szczęścia musieli stawić czoła wielu przeciwnościom losu. Tym razem nadszedł czas na powieść „Bez pożegnania”, będącą kontynuacją debiutanckiej książki autorki „Bez przebaczenia”, która trafiła w ręce Polaków dokładnie dziesięć lat temu, w roku 2010. Jakie bohaterowie zrobili na mnie wrażenie? Czy książkę można czytać bez znajomości poprzedniczki? I co stanowi sedno przesłania tej historii, która uświadamia nam wymiar ludzkich tragedii? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Weronika Szuwarska prowadzi w swoim gabinecie psychologa terapie pomagające stanąć ludziom na nogi. To jej odskocznia od własnych problemów. Pełne skupienie na pomocy innym choć na chwilę oddala od niej bolesne wizje przeszłości. Kiedy u progu jej drzwi staje nowy klient, Jacek Krall, kobieta nie ma pojęcia, że nie tylko ona będzie mogła zmienić jego życie. Ale także on jej…

Jacek cierpi na zespół stresu pourazowego. Koszmarne wizje zagranicznej misji żołnierza prześladują go nawet w snach. Każda najmniejsza nieprawidłowość może wyprowadzić go z równowagi, a stosowane przez niego, łagodzące sytuację środki okazują się dawać krótkotrwały efekt. I przynosić moralnego kaca. Przystojny żołnierz trafia więc do gabinetu psycholog Weroniki Szuwarskiej i poznaje kobietę zupełnie inną od tych, z którymi dotąd się zadawał.

ŻOŁNIERZ I PANI PSYCHOLOG
Główna bohaterka powieści to pomocna i dojrzała kobieta, która spycha na bok własne wspomnienia zatracając się w służbowych obowiązkach. Nie obdziela innych swoimi troskami, choć to, co przeżyła, mogło ją kompletnie zniszczyć. Jacek Krall, żołnierz, który powrócił z afganistańskiej misji, trafia pod skrzydła pułkownika Piotra Sadowskiego próbując sprawiać pozory człowieka radzącego sobie z życiem. Niestety, trudne wspomnienia wymagają terapii, którą mężczyzna zastępuje przelotnymi przygodami wspomaganymi zażywaniem nielegalnych substancji. A taka droga na dłuższą metę prowadzi donikąd. Powiąże ich służbowa relacja, chęć pomocy, a zarazem lęk i obawa przed skorzystaniem z niej. Scala ich jednak coś więcej. Wszak w grę wchodzi nie jedna, ale dwie poranione dusze. Czy będą mogły stanowić dla siebie wzajemne oparcie?

MOTYWY Z POPRZEDNIEGO TOMU
Historia Jacka i Weroniki, zawarta w tym tomie, zostaje udekorowana tematem pułkownika Piotra Sadowskiego i jego ukochanej Pauliny, znanych czytelnikom poprzedniego tomu. I chodzi tutaj nie tylko o mgliste tło, ale o pełnowartościowy wątek tych postaci, których coraz bardziej uporządkowane i wyprowadzone na prosto życie staje w niebezpieczeństwie. Sądzę więc, że sięgając po ten tom warto rozpocząć od „Bez przebaczenia”, by zyskać pełny wgląd na całokształt tej historii. A zarazem porównać sobie styl autorki, który przez lata doświadczeń nabrał kształtu, barw i emocji.


UCZUCIE I PTSD
Agnieszka Lingas-Łoniewska nie ograniczyła się wyłącznie do wątku miłosnego, który swoją drogą na pewno nie należy do płytkich. Powoli pogłębiająca się relacja postaci, poparta szczerością i pragnieniem normalności nabiera wiarygodności opartej na emocjach i słowach, nie zaś typowo fizycznym pożądaniu. Stąd książka na pewno należy do romantycznych, co niekoniecznie oznacza, że także przesłodzonych. Fabuła została oparta o jakże trudny, ale mający miejsce w rzeczywistości temat PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego towarzyszącego powracającym z misji żołnierzom. Okazuje się, że ich piekło często zaczyna się tam, gdzie według innych dobiegło ono końca.

PODSUMOWANIE
„Bez pożegnania” to jedna z tych powieści o miłości, które niosą ze sobą jakiś głębszy przekaz. Budząca emocje, wiarygodna, z postaciami, które zostają w pamięci na dłużej. Wyzbyta wulgarnych scen, na rzecz których autorka skupiła się na sferze mentalnej bohaterów udowadniając, że te najprawdziwsze uczucia rodzą się właśnie w umyśle i pochodzą z serca i szczerości, nie zaś od fizycznych, cielesnych potrzeb. Zdecydowanie polecam.

wydawnictwo: Burda Książki
kategoria: powieść obyczajowa/romans
ilość stron: 322
data wydania: 25 marca 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki.

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam poprzedniego tomu i pomimo zachęcających opiniach, na razie chcę się skupić na innych książkach.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie, teraz mamy idealny czas, aby nadrobić książkowe braki oraz zaległości.

    Trzymaj się cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka u mnie na stosiku do przezczytania, więc cieszę się, że tak dobrze ją oceniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach przeczytać obydwie części. Tylko oczywiście czasu mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obie części na pewno przeczytam. Mam nadzieję, że już wkrótce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię twórczość autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twórczość autorki jeszcze przede mną, ale wiem, że sporo osób zachwala.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Zaczytana Wiedźma.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę koniecznie poznać twórczość autorki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...