Nieznana mi autorka, gatunek, który doceniam, streszczenie zapowiadające ciekawą, mroczną historię – jednak z dość poważnym mankamentem widniejącym na czwartej stronie okładki. Urwane zdanie, a w rezultacie niedokończony opis. „Jej stalker” wkroczył w mój czytelniczy świat dość nietuzinkowo, zapisując się w pamięci owym felernym błędem. To jednak absolutnie nie przekreślało szans, które dałam tej historii, ale i nieznajomej autorce. Zaczęłam od tak zwanej czystej karty. Teraz, kiedy lekturę mam już za sobą, wyrobiłam sobie własne zdanie – dość niejednoznaczne, bo doszukałam się zarówno wad, jak i zalet dość burzliwej fabuły. Chcecie wiedzieć co sądzę na temat tej książki? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Ari nie ma skrupułów. Pociąga za spust bezwzględnie mordując swoje ofiary. Jest płatnym zabójcą, a perspektywa szybkiego wzbogacenia tylko go napędza. Pewnego dnia, podczas jednego z na pozór zwykłych zleceń, mężczyzna przeżywa coś, czego nigdy się nie spodziewał. I co nigdy nie powinno się wydarzyć. Na miejsce zbrodni dokonanej jego ręką przybywa córka ofiary, młodziutka dziewczyna Adeline. Ari wie, że od tego momentu będzie za nią odpowiedzialny. Stanie się jej cieniem, aniołem stróżem, jej przekleństwem. Jej stalkerem. Będzie wiedział o niej więcej niż ktokolwiek inny. Czy pozwoli jej odkryć jak smakuje szczęście? Czy uchroni ją przed złem, które sama na siebie ściąga?
KONTROWERSYJNE POSTACI
Nie w sposób oczekiwać grzecznych bohaterów po seriach mrocznych. Czekanie na księcia na białym koniu byłoby czymś w stylu pójścia walkę MMA i wypatrywanie subtelnego, baletowego tańca. Tymczasem mam wrażenie, że nawet jak na taki gatunek autorka poleciała z kreacją kontrowersyjnych bohaterów. Czego możecie się spodziewać? Adeline to młoda dziewczyna, która nie ma żadnych hamulców. Przygodny seks, brak oporów i umiejętność radzenia sobie w podbramkowych sytuacjach. Jednym słowem, bohaterka lubi pakować się w tarapaty, bez emocjonalnego zaangażowania. A to wszystko na wskutek przeszłości. Nie było mi po drodze identyfikować się z jej postacią, było jednak dość mocno, jeśli chodzi o wrażenia. Ari z kolei, jak na płatnego zabójcę przystało, jest gotów pociągnąć za spust bez mrugnięcia okiem. Podoba mi się to, że autorka nie poszła oklepaną drogą i nie naznaczyła jego przeszłości dramatami. Mężczyzna stał się tym, kim się stał, dla pieniędzy. Ot tak. Nie jest jednak tak nieczuły, jakby tego chciał, w wyniku czego obrał sobie za cel ochranianie dziecka swojej ofiary. Dziewczyna jest o niego sporo młodsza, tymczasem on do przesady podąża jej śladem. Jakby nie miał niczego innego do roboty. Towarzyszy jej na każdym kroku, wie o niej wszystko. Stąd tytułowy stalker.
ON WIE O NIEJ WSZYSTKO, ONA O NIM NIC…
Ona nie wie o nim praktycznie nic. On wie o niej więcej niż ktokolwiek inny. Jest z nią zawsze, nawet wtedy, kiedy Adeline wychodzi za mąż. Ulegająca pewnej przemianie zatraca samą siebie. Ari to widzi i dlatego zrobi wszystko, by pozwolić jej przypomnieć sobie o tym, kim była kiedyś. Kontrowersyjna, toksyczna relacja głównych bohaterów jakże odbiega od standardowych miłostek większości romansów. Panuje tutaj dziwna atmosfera, nie ma oporów przed przygodnymi zbliżeniami, toteż nie trzeba długo czekać na podchody kończące się ostrym „finałkiem”. To nie jest książka dla grzecznych dziewczynek. Fabuła jest zakręcona, bywa dynamiczna, choć niektóre fragmenty wydawały mi się zbędne i gdyby tak je usunąć, historia nic by nie straciła, zaś na pewno zyskała na moim zainteresowaniu.
PODSUMOWANIE
Kuriozalna fabuła, dość trudny do przebrnięcia początek i postaci, które na pewno nie należą do tuzinkowych. Im głębiej wchodzi się w akcję, wydaje się bardziej dziwna i… wciągająca. Nie jest to mój ulubiony romans, choć jestem przekonana, że pośród fanów pokręconych portretów psychologicznych i mrocznego środowiska książka znajdzie wielu swoich zwolenników. Namiętność, brak hamulców, toksyczna relacja. To nie jest powieść o rycerzu na białym koniu, to coś dla niegrzecznych dziewczynek, które potrafią spojrzeć na świat oczyma fizycznej rozkoszy, z nieokrzesanym temperamentem. Czy dla Was? O tym musicie zdecydować już sami.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.
Takiego rodzaju romansu nigdy nie czytałam, więc z czystej ciekawości sięgnę po ten tytuł. Mam nadzieję, że pojawi się w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie. Romanse i ja rzadko idziemy w parze, a tym bardziej dark romanse. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to książka jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńDziwna i wciągająca. Ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńja raczej nie byłabym do końca usatysfakcjonowana lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńLektura dopiero przede mną, mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie jestem pewna czy to książka dla mnie, ale nie dowiem się tego jeśli nie dam jej szansy. Myślę, że za jakiś czas po nią pewnie sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńNa ten moment nie planuję jej czytać, ale zobaczymy może jeszcze zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk