Krnąbrni faceci, którzy zostali obdarzeni przez matkę naturę ładną buźką, jakoś tak łatwiej zyskują nasze przebaczenie. Wszak przyjemnie zawiesić oko na czymś, czy też na kimś atrakcyjnym. Dlaczego od tego zaczynam? Ponieważ główny bohater nowej powieści „Niegrzeczny manager”, która dotarła do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, nie należy do najbardziej towarzyskich osobowości. A przynajmniej tak by się mogło na początku wydawać. Autorka serii VIP już pierwszym tomem przekonała mnie, że jak na romans, potrafi dostarczyć sporo wrażeń, a kreacja ciekawych postaci niewątpliwie należy do jej mocnych punktów. Czy tak też było i tym razem? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Gabriel Scott zajmuje wygodne miejsce w pierwszej klasie samolotu nie ma pojęcia, że tym razem będzie musiał mierzyć się nie tylko ze swoim lękiem przed lataniem, ale także lubiącą zaznaczyć swoją obecność towarzyszką. A przecież zarezerwował dla siebie dwa miejsca, by mógł nacieszyć się świętym spokojem. Zamożny manager popularnego zespołu rockowego nie może uwierzyć w dociekliwość, swobodę rozmowy i upartość niejakiej Sophie Darling, która jakby obrała sobie za cel zabawianie go. Zdaje się, że tych dwoje wolałoby się trzymać od siebie z daleka. Jakże wielkie okazuje się ich zdziwienie, kiedy Sophie zjawia się na rozmowie o pracę, a osobą kwalifikującą jest sam Gabriel. Wszystko wskazuje na to, że ich znajomość nie zakończy się tylko na feralnym locie. Prawdziwa jazda bez trzymanki dopiero się zaczyna.
GBUR I GADUŁA
Gburowaty, mało
towarzyski, facet, który potrafi docenić… siebie. Jak określa go główna
bohaterka, mężczyzna z wielkim ego.
Taki właśnie jest Gabriel Scott,
który po bliższym poznaniu zdaje się mieć także sporo pozytywnych cech. O ile z
kreacją męskich postaci nietrudno zdobyć moją sympatię, o tyle dość często
czepiam się głównych bohaterek. A tutaj? Pełne zaskoczenie, bo Sophie to szalona gaduła, utalentowana
fotografka, która potrafi paplać do każdego. Można byłoby użyć przysłowiowego
powiedzonka, że „ruszy nawet umarłego”. Tak naturalna w swoim zachowaniu nieraz wywoływała na mojej twarzy
szczery uśmiech. Ogromny pozytyw, dzięki któremu mogłam przemiło spędzić czas. Kolejny raz zyskałam dowód na to, że
budowanie osobowości wychodzi autorce
naprawdę dobrze.
HUMOR I NAMIĘTNOŚCI
Zaczyna się od pomyłki i wspólnego lotu. Kąśliwe rozmowy, dynamiczna wymiana zdań, naprzemienna narracja ukazująca myśli obu bohaterów – spośród których jeden mówi to, co myśli, drugi bywa nieco bardziej powściągliwy. W końcu przeciwieństwa lubią się przyciągać. Potem przychodzi szok i szukanie nici porozumienia. Nie będzie łatwo, w końcu w grę wchodzi pewna sytuacja z przeszłości i nowe wyzwania – a tych nie brakuje, kiedy współpracuje się z popularnym rockowym zespołem. Jest namiętnie, bardzo zabawnie, są małe dramaty i płynny styl. Jednym słowem, może niekoniecznie głęboka historia, ale na poprawę humoru jak znalazł!
PODSUMOWANIE
Muzyka, wiarygodne postaci i rozliczne dowody na to, że życie lubi płatać figle. Książka wchodzi w skład cyklu, a postaci z pierwszego tomu dają tutaj o sobie znać, to jednak można spokojnie potraktować ją jako początek samodzielnie funkcjonującej historii. Bardzo polecam i tym razem nie dziwię się wcale, że książka zyskała status bestsellera. Romans rozpalający zmysły i wywołujący uśmiech w jednym – jeśli chcecie spędzić udany wieczór w towarzystwie książki o miłości, to jest właśnie to.
Sprawdźcie też inne bestsellery w księgarniTaniaKsiazka.pl, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Dobrze, że nie trzeba znać poprzedniego tomu.
OdpowiedzUsuńLekka i sympatyczna, dobrze ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńKiedy będę miała ochotę na lżejszą książkę, wezmę pod uwagę ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki wywołujące uśmiech :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie trzeba znać pierwszego tomu, ale i tak nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk