Głośna premiera w dziedzinie powieści erotycznych, sugestywny tytuł i wydawnictwo, które słynie z dobrych romansów. Angela Węcka zyskała u mnie plusa już samym polskim nazwiskiem, którego nie próbowała ukryć pod angielsko-brzmiącą nazwą, co ostatnio stało się wręcz modą – mylną dla czytelnika. Kuchnia i miłość? Zdaje się, że ciężko o lepsze połączenie. Wszak połączenie doznań smakowych i cielesnych więcej ma ze sobą wspólnego, aniżeli można byłoby przypuszczać. Co skrywa „Ostry” pod chwytliwą oprawą graficzną? Nie ukrywam, że po tą książkę sięgnęłam kierując się wrażeniami wzrokowymi. Czy wyprowadziły mnie w pole? A może warto było poświęcić jej swój czas? Pochylmy się na chwilę nad niniejszą publikacją.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Lena Kruk
sądzi, że już gorzej być nie mogło, a praca w klubie dla niewyżytych panów w
roli kelnerki-hostessy okazuje się być czymś zupełnie innym, aniżeli sobie
wyobrażała, z nieba spada jej on. Artur Ostry – właściciel restauracji z
daniami podnoszącymi libido i utalentowany szef kuchni. Dziewczyna bez grosza
przy duszy, gotowa podjąć się każdej pracy, imponuje mu swoim zmysłem do
przygotowywania słodkich dań. Dlatego też mężczyzna postanawia zaryzykować i
zaprosić ją do programu stażowego. Zdaje się jednak, że zakres obowiązków Leny
wykroczy nieco poza zawodową, kuchenną relację i że naciąganie granic całkiem
się jej spodoba.
SŁOWO NA TEMAT POSTACI
On jest zdecydowanym samcem alfa. A już na pewno w łóżku. O ile na linii czysto zawodowej główna bohaterka ma coś do powiedzenia, kiedy w grę wchodzi seks, Artur przejmuje wszystkie stery. A seksu jest tutaj duuużo. I choć na pozór Artur może wydawać się człowiekiem sukcesu, wszak nie jest już młodzikiem dopiero co rozpoczynającym swoje dorosłe życie, za swoją swawolną dojrzałością skrywa pewien sekret. Sekret noszący imię kobiety. Lena liczy każdy grosz i jest świadoma tego, że musi sama zapracować na swój lepszy byt. Nie boi się wyzwań, choć bywa nieco naiwna. Utalentowana w kuchni, wszak na smakach słodkości nikt nie zna się tak doskonale, jak ona – co zamierza wykorzystać przy okazji pewnego konkursu – szybko ulega wpływom innych osób.
W KUCHNI I W ŁÓŻKU
Relacja głównych bohaterów, jak i zarazem fabuła powieści, skupia się w miażdżącej mierze wokół dwóch tematów: kuchni i seksu. Zdaje się, że autorka dobrała odpowiedni balans tych kwestii pobudzając kubki smakowe i zmysły czytelniczek spragnionych namiętności. Są francuskie kremy i są co parę stron dotykane piersi głównej bohaterki. Świetny pomysł na takie połączenie, choć czegoś mi tutaj zabrakło. Czego, można by zapytać, skoro w charakterystyce postaci pada słowo „tajemnica” i takowa owszem się pojawia? Ano mam wrażenie, że jak już Angela Węcka wymyśliła coś spektakularnego, spłaszczyła to na paru stronach nie starając się pociągnąć tematu tak, by bardziej wzbudzić zainteresowanie i emocje. Tego bym sobie życzyła, ale to już moje subiektywne zdanie. Osobiście wolę też, kiedy relacja bohaterów rozwija się wolniej, kiedy czas ma coś do powiedzenia, a „łóżko” jest jednym z kolejnych etapów, a nie wstępnym zapoznaniem. Tutaj bohaterowie nie próżnują. Mogę więc powiedzieć, że tak, jak pomysł na „Ostrego” jest pomysłem udanym, tak wykonanie nie sprawiło mi pełnej i oczekiwanej satysfakcji.
PODSUMOWANIE
Podsumowując, książka ma swoje plusy i minusy. Proza autorki dobrze rokuje, choć nie jest to historia, którą czytałam z zapartym tchem. Chętnie przyjrzę się kolejnym propozycjom autorki, bo daleko jej do topornego stylu, wręcz przeciwnie. Kuchnia, namiętność, sekret – był pomysł i chwała autorce za to, że przełamała mój monotonny już cykl romansów mafijnych oferując coś zupełnie innego. Zabrakło rozwinięcia ciekawych wątków na rzecz wszędobylskiego seksu – takie mam wrażenie. Czy polecam? „Ostry” okazał się powieścią na czwórkę w tak zwanej „szkolnej skali”. To, czy macie ochotę na coś bardzo pikantnego, to już musicie zdecydować sobie sami.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Nie będę czytała tej książki.
OdpowiedzUsuńNa razie mówię pas, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie mam w planach przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńTo musi być ciekawe połączenie - kuchnia i seks. Jeśli będę miała okazję to przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie przekonała mnie ta książka do siebie, ale jak zwykle dobrze czytało mi się twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Obecnie mam już dużo książek w planach ❤
OdpowiedzUsuńChyba tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńA ja się jeszcze zastanowię nad tą książką. Nie będę jej skreślać, bo lubię zawsze sprawdzić jak odbiorę daną książkę. ;)
OdpowiedzUsuń