Człowiek, jako istota żyjąca, zaliczany jest do gatunku
ssaków. Krąży po Ziemi tuż obok psów, kotów czy mrówek. Jednakże jako jedyny
gatunek, to właśnie on jest w stanie
logiczne myśleć. Podejmuje wybory, kocha, nienawidzi i w mniejszym, lub też
większym stopniu, wykorzystuje swój iloraz inteligencji. Mogłoby się zatem
wydawać, że istota człowieczej wyjątkowości, stawiając ludzi na piedestale, jest
najpiękniejszym z wszystkich darów. A jednak nasze życie wcale nie jest takie
proste. Wybory, otoczenie, społeczne konwenanse i zrozumienie świata, który
pędzi i gna swoim rytmem, często rozmijając się z naszymi założeniami i
planami. Czy dogłębne poznanie samego siebie jest takie proste? Na to pytanie
stara się odpowiedzieć Tomasz Kowalczyk w poetyckiej powieści „Maszynopis z
Kawonu”.
Główny bohater książki, zagubiony w otaczającym go świecie,
stara sobie odpowiedzieć na pytanie, kim tak naprawdę jest. Mając własne idee i
pomysł na życie, funkcjonuje w otoczeniu, którego reguły dyktowane są z
zewnątrz. Podczas tej długiej i ciężkiej wędrówki, jaką jest codzienność, wątpi
w otaczający go świat, bo takowy zawodzi go, ograniczając swobodne wyrażanie
jego „ja”. I tak mężczyzna popada w skrajności, które nieraz wydają się
patologicznymi. I na swojej drodze, bohater – człowiek rozumny, spotyka różnych
ludzi: rodzinę, znajomych, dziewczynę … A każdy z nich wywołuje w nim inne
odczucia. Bo kontakt z drugim człowiekiem w ludzkim życiu okazuje się
niezbędnym elementem funkcjonowania. Czy jednak zawsze jesteśmy przez innych
rozumiani?
„Maszynopis z Kawonu” to powieść poetycka. Z takim
gatunkiem literackim ludzie raczej nie często mają do czynienia. Brak tutaj
napiętej akcji, przewrotnych wydarzeń i całego tabunu bohaterów. Jest za to
refleksja, maksymalne skupienie się na ludzkim umyśle, na duszy i na tym, jak
człowiek funkcjonuje w otaczającej go rzeczywistości. Czym jest moralność i czy
w każdym wypadku nosi ona taką samą definicję? Jak trudno wypowiadać się na
temat ludzkiej egzystencji i czy mamy prawo mówić o sprawach tak ważnych jak aborcja
czy eutanazja? Czy to jest moralne, a może wręcz odwrotnie?
„Moralność jest pępowiną ludzi żyjących w iluzji, sama programuje się w wielki wzór matematyczny, u każdej przeciętnej jednostki osobny, w którym za znakiem „równa się” wtłaczany do mózgu zostaje hormon.”
Główny bohater bacznie obserwuje świat i otaczających go
ludzi. Pragnie zrozumieć sens życia i wykreować własną ideologię. Do czego
doprowadzi owa próba zrozumienia samego siebie?
„Od pewnego momentu w moim życiu nie dbałem i nie baczyłem na słowa innych, zaś żywego autorytetu nie uczułem ani razu – współcześni ludzie to skarbonki zbierające pieniądze jako fasolę i wymawiający wyrazy niby kurzawa na posusze polnej. Brakowało mi wszystkiego we wszystkim – a najbardziej zanikłego szacunku, który zniwelowała demokracja”.
Dokładna i skrupulatna analiza każdej chwili, natłoku
uczuć przyrównywanego do różnorodnych zjawisk oraz tematyka sprawiają, że
książka wymaga refleksji i czegoś więcej, aniżeli w przypadku czytania literatury
obyczajowej, kryminałów czy romansów.
Jako że „Maszynopis z Kawonu” to powieść poetycka, niezwykły jest tutaj
także język, często nieprzypominający potocznej mowy. Wyszukane słownictwo,
kwieciste porównania, a czasami szokujący kontrast wulgaryzmów stawiający na
nogi. Takie doświadczenie bywa pouczające, szczególnie dla zwykłego mola
książkowego, który z tego typu literaturą do czynienia ma raczej mało kiedy.
To, co tutaj zasługuje na uznanie, to także finał powieści, który jest jakby
odpowiedzią na wszystkie niejasności i pytania czytelnika.
Tomasz Kowalczyk, w owej powieści, ukazuje swoje
nieprzeciętne spojrzenie na świat. Wrażliwość, w każdym tego słowa znaczeniu
oraz poświęcenie uwagi sprawom często bagatelizowanym, są niewątpliwie
oryginalnymi elementami tej książki. „Maszynopis z Kawonu” nie jest treścią
prostą, którą czyta się automatycznie, bez większego zastanowienia się i
analizy. A co istotne, każdy może z tej powieści wynieść coś innego i
zinterpretować ją swoją własną drogą. Tutaj nie ważne jest miejsce i nie ważny
czas, bo sedno całej akcji rozgrywa się we wnętrzu roztargnionego bohatera. Książkę
polecam wielbicielom niebanalnej literatury, którzy chcą przeżyć u boku słowa
pisanego coś znacznie głębszego, aniżeli tylko przygodę.
moja ocena: 4/6
wydawnictwo: Poligraf
data wydania: 30
stycznia 2015
liczba stron: 146
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję autorowi.
Okładka ma w sobie coś magicznego :)
OdpowiedzUsuńHmmm ciekawie się zapowiada, filozofia i poezja przyciąga...
OdpowiedzUsuńśliczne zdjencia i ładny blog będe padać czesciej obserwuje .
OdpowiedzUsuń- http://laninatosia.blogspot.co.uk/