czwartek, 27 sierpnia 2020

"Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" - Joanna Lampka.
Silne kobiety w alternatywnym świecie.


Jako wielbicielka typowo kobiecych, romantycznych powieści, nieczęsto mam okazję sięgać po gatunki odbiegające od moich preferencji, chociaż uważam, że dla przełamania rutyny warto od czasu do czasu zrobić wyjątek. Na pewno warto było na taki postawić w przypadku nowej propozycji Joanny Lampka, której książkę dotyczącą Szwajcarii miałam okazję z przyjemnością czytać. Tym razem autorka zapuściła się jednak w zupełnie inne literackie rejony, bo w alternatywny świat powieści fantasy. „Gwiazda Północy, Gwiazda Południa”, choć rozgrywana w nie do końca realnej rzeczywistości, okazała się mieć z tą naszą sporo wspólnego. W końcu każdy z nas dąży tak naprawdę do tego samego, szczęścia i spokoju. Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Kiedyś stawiające na dobre relacje mocarstwa Królestwo Żeglarzy i Cesarstwo Słońca, teraz stoją przez wizją namacalnego konfliktu. Wojna wydaje się nieunikniona i zbliża się wielkimi krokami. Księżniczka Aline, a zarazem oficer wywiadu, wraz z grupą szkolonych przez nią kobiet podejmuje się ryzykownej misji wyzwolenia uwięzionego mistrza El-Li. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, zwłaszcza, że Aline może zostać zdemaskowana. Ukrywająca swoją prawdziwą tożsamość mierzy się z księciem Ianem, następcą tronu Cesarstwa Słońca, który pozornie sympatyczny może skrywać niekoniecznie dobre zamiary. Relacja, która pomiędzy nimi się tworzy, wiele komplikuje. Komu Aline może zaufać? Czy wyjdzie z tej misji obronną ręką? Kto tak naprawdę jest tym złym?

KSIĘŻNICZKA… RACZEJ WOJOWNICZKA!
Autorka postawiła na bardzo silną główną bohaterkę, która wprowadza czytelnika w środowisko równie nieugiętych kobiet. Aline to księżniczka, ale przede wszystkim oficer, która nie widzi się w roli pokornej żony czy matki gromadki dzieci. Wręcz przeciwnie, to wojowniczka, która realizuje się w sytuacjach niebezpiecznych. Mimo to tęskni, za dawnym domem, za rodziną, za normalnością. Nie jest cyborgiem bez serca i to mi się podoba, że Joanna Lampka w tą silną skorupę wpuściła ludzkie odruchy. Przez to postać Aline nabrała większej wiarygodności. W rzeczywistości, w której kobiety na każdym kroku muszą udowadniać swój heroizm, bo przecież jeśli chodzi o tą cechę, wcale gorsze od mężczyzn nie są, bohaterka dyryguje grupą żeńskiego oddziału. Pośród wojowniczek nie ma miejsca na wychuchane przyjaźnie. Tutaj dominuje siostrzana szorstkość, a jednak kobiety są w stanie zrobić dla siebie naprawdę wiele.

TAJEMNICZY NASTĘPCA TRONU
Niewątpliwie istotne miejsce w tej książce zajmuje książę Ian, następca tronu Cesarstwa Słońca. Naszkicowany enigmą, stanowi dla głównej bohaterki, jak i czytelnika, swoistą zagadkę. Nie wiadomo, czy można mu zaufać, choć na pierwszy rzut oka sprawia dobre wrażenie. Tkwiący w mglistych wspomnieniach Aline chłopak z czasów pokoju nie stanowił niegdyś problemu. Teraz, ku zdziwieniu wszystkich, kiedy po latach pokoju eskalujący konflikt stanął przed wizją wybuchu, wszystko się zmieniło. Czy Ian rozpozna Aline, kiedy maska kamuflażu opadnie? Zdaje się, że skądś kojarzy jej twarz


FANTASY? A JEDNAK LUDZKIE WARTOŚCI.
„Gwiazda Północy, Gwiazda Południa” to powieść fantasy, w której nie ma jednak mocno odbiegających od naszego świata kreatur. To nie jest jedna z tych historii, w których elfy prześcigają się z demonami. Postaci, utkane raczej z krwi i kości, obracają się wokół dobrze znanych nam wartości, delikatnie zahaczając jakby o świat wyjęty z kart historii. Wszak konflikty zbrojne, szykująca się wojna, rywalizujące królestwa i sztywne regulaminy traktujące o zawarciu małżeństwa przypominają nieco czasy sięgające naszych przodków. A jednak chociażby z tą różnicą, że postaci tutaj znają sztukę programowania mózgu. Są intrygi, etykieta, plemienia czy przepowiednia. Jest i, ku mojej uciesze, nienachlany wątek miłosny. Akcja powieści jest wartka, pojawiają się zwroty, których nie w sposób przewidzieć. Jednym słowem, nawet ja, na co dzień stroniąca od podobnego gatunku, bawiłam się całkiem dobrze.

PODSUMOWANIE
Lekki styl, dialogi nasączone humorem, niepewnością, ale i na potrzeby sytuacji ciętym językiem. Dobra kreacja postaci z miejscem na tajemnice. Świat fantastyczny, początkowo wymagający skupienia, z czasem wcale nieodbiegający od tego, który znamy. I silne bohaterki, wszak kobiety również w rzeczywistości pisały wielką historię. Jeśli macie ochotę na oryginalną przygodę rozegraną w alternatywnym świecie i chcecie zmierzyć się z konfliktem mocarstw oraz niebezpieczną misją, weźcie pod uwagę propozycję Joanny Lampka.

wydawnictwo: AlterNatywne
kategoria: fantasy
ilość stron: 270
data wydania: 24 czerwca 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu AlterNatywne.
 

6 komentarzy:

  1. Czytałam już o tej książce i jest to zdecydowanie pozycja dla mnie. Milo czytać jej kolejną pozytywną opinię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam komu zaproponować tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała książka dla lubiących fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przemawiają do mnie te humorystyczne dialogi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno intrygują mnie silne bohaterki, nie mówię więc nie tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...