piątek, 2 września 2016

"Będę czekać całą noc" - Justyna Luszyńska. PRZEDPREMIEROWO. Czy przypadek może stać się przeznaczeniem?


„Są chwile, w których świat się zatrzymuje. Świat milknie, i wszystko, co możesz usłyszeć, to twoje własne pękające serce. […] Życie jednak nie jest tak proste i przyjemne, jak byśmy czasem chcieli. Z tym, co najgorsze, również musimy się zmierzyć twarzą w twarz. Chociażby ta twarz miała być cała we łzach.”

Trochę zwlekałam z sięgnięciem po tę powieść. Dlaczego? Bo patrząc na okładkę przypuszczałam, że to erotyk, a od tych postanowiłam ostatnio choć na chwilę odpocząć. Po drugie, wiedziałam, że mam do czynienia z pierwszą książką autorki i trochę poddałam się stereotypowi niedopracowanych debiutów, co jednak nieczęsto mi się zdarza. Besztając siebie w myślach w końcu się przełamałam. I wiecie o czym kolejny raz miałam okazję się przekonać? O tym, że pierwsze wrażenia mogą być naprawdę bardzo fałszywe. Dobrze, że się im przeciwstawiłam. Zapraszam na recenzję powieści „Będę czekać całą noc”.

ZARYS POWIEŚCI:
Piotr i Ola budzą się w jednym pokoju, nie mając żadnych wątpliwości co do tego, że po przypadkowym spotkaniu i mocno zakrapianym posiedzeniu, spędzili ze sobą noc. Co więcej, szybko okazuje się, że w pijackim amoku zostali na własne życzenie związani węzłem małżeńskim. I chociaż to wszystko wydaje się takie zabawne, wcale takie nie jest…

Złączeni przysięgą i dokumentem, kompletnie nic o siebie nie wiedzą. On, szanowany architekt, bogaty i niezależny mężczyzna, ona skromna, nierozgarnięta i skłonna do pokazowych wybuchów emocji dziewczyna. Pochodzą z innych bajek i raczej nigdy nie powinni się spotkać. Zdając sobie sprawę z tego, że popełnili błąd, szybko próbują go naprawić. Jednak sprawa z załatwieniem rozwodu zaczyna się nieco przeciągać i z czasem pojawia się jedno pytanie. Czy to przypadkowe małżeństwo rzeczywiście jest pomyłką?

ANALIZA:
Książka zaczyna się trochę filmowo, wręcz niewiarygodnie. Bo czy normalni ludzie są w stanie upić się tak mocno, że nieświadomie poślubiają przypadkowe osoby? Przyznam, że takim posunięciem autorka przywołała w moim umyśle niejedną obawę. A jednak coś mnie podkusiło, by tak szybko nie rezygnować i tym razem to był trafny wybór. „Będę czekać całą noc” to historia o miłości, wyzbyta dzikich, erotycznych scen, które okazały się zbędne, bo akcji nie brakuje uroki i namiętności. Mocno zwariowana, nieco pogmatwana, jednak z pewnością poprawiająca humor, taka, z którą czas płynie szybciej.

Główni bohaterowie i naprzemienny narratorzy, Piotr i Ola, to ciekawe postaci niosące bagaż wad i zalet. On jest przystojnym i kulturalnym człowiekiem, jednak czasami sprawia wrażenie zbyt pysznego ślepca, który nie potrafi dopuścić do siebie myśli, że w jego życiu zachodzą nieodwracalne zmiany. Jego kreacja całkowicie przypadła mi do gustu, bo wypadła nieco naturalniej, aniżeli postać nieco niespójnej Oli. Główna bohaterka to najpierw mówiąca – potem myśląca, skromna, trochę naiwna, chociaż wybuchowa dziewczyna, która chwilami zachowuje się tak, jakby miała problem z alkoholem. Jest chaotyczna i może właśnie dlatego trudno ją do końca rozgryźć. A jednak wbrew niedociągnięciom, naprawdę ją polubiłam. Sympatyczna i zakręcona dawkowała mi raz po raz kolejne uśmiechy rozkwitające na mojej twarzy. Z akceptacją postaci nie miałam więc problemów, a to już połowa sukcesu.

Sporo tutaj także bohaterów drugoplanowych, w szczególności tych powiązanych z Olą. W pokaźnym wianuszku przyjaciół głównej bohaterki nie zabrakło też przyjaciela homoseksualisty. Trochę po amerykańsku, bo ostatnio w literaturze zagranicznej co krok spotykam się z takimi postaciami, niemniej jednak ów powielony element nie zaważył na mojej opinii. Bo książka jest naprawdę dobra.

PODSUMOWANIE:
Uwielbiam takie książki, które sprawiają, że lżej mi na sercu. Ta z pewnością należy do grona tych, które nie powodują bólu i nie rozgrywają duszy na strzępy. Pozytywna, wyzbyta nudnych przestojów, zapewniająca mile spędzony czas. Przeczytałam ją tak szybko, że aż samej trudno mi w to uwierzyć. A ostatnia scena – rewelacja. Prześledziłam ją wzrokiem trzy razy i za każdym uśmiałam się tak samo. Jeżeli przeczytacie, będziecie wiedzieć co miałam na myśli.

Jeżeli tak mają wyglądać kolejne książki Justyny Luszyńskiej, to ja zdecydowanie po nie sięgnę. Ta absolutnie nie zmarnowała mojego czasu. Dacie się przekonać i Wy?

moja ocena: 7/10
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 280
premiera: ?

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Fanpage wydawnictwa KLIK.
 Znalezione obrazy dla zapytania novae res

15 komentarzy:

  1. O rany, nie wyobrażam sobie znaleźć się w takiej sytuacji jak bohaterowie... Może dam się skusić, bo jestem ciekawa, jak potoczą się losy głównych postaci.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak poczulam sie przekonana :D pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia trochę bajkowa, ale ostatnio przekonałaś mnie do tego typu książek i pewnie prędzej czy później trafi też w moje ręce :)
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarys fabuły niby bajkowy i rodem z Las Vegas, ale powieść skłania do refleksji nad podejmowaniem pochopnych decyzji. Chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem dobrze przeczytać taką powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojj to raczej nie jest mój typ książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może się skuszę, czasami sięgam po takie właśnie książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze zapowiada się rewelacja. Lubię takie miłostki, zawsze najlepiej mi się je czyta! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem już po lekturze tej książki i przyznam, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekałem na tą książkę i nadal czekam głodny jej przeczytania. Znam prozę Justyny z Jej zwycięskiego opowiadania na ogólnopolskim konkursie literackim miesięcznika WOBEC. Już wiem, że będzie mi smakować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Justyna Luszyńska a nie Łuszczyńska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uwagę. Faktycznie w tekście pojawił się błąd. Już poprawione :)

      Usuń
  13. Też przeczytałam tę książkę. Zapraszam do mnie https://zpolkiklaudusi.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...