czwartek, 19 listopada 2015

„Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki”


 „Słowo się rzekło,
Kobyła u płotu.
Kto słowo złamie,
Tego do kompotu.”

Już jakiś czas temu w progach księgarni zawitał pewien bardzo nietypowy pan, wyczyniając na okładkach książek najdziwniejsze rzeczy. Przewroty, podskoki, stanie na rękach… Czy aby na pewno tak wypada zachowywać się dorosłemu mężczyźnie? Ale zaraz zaraz. Czy Wy zdajecie sobie sprawę, o kim mowa? Przed Wami Pan Pierdziołka, bohater o niechlubnym, acz wyjątkowym nazwisku. Jeżeli jeszcze go nie znacie, szybko zrozumiecie, że na jego wybryki można przymknąć oko, bo dawka humoru, którą oferuje, zrekompensuje każde przekroczenie przyjętych przez nas norm. Tym razem u jego boku trafiamy w progi mającej swój urok, polskiej wsi. Cóż zatem nas czeka? To pokażą Wam „Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki”.

Pan Pierdziołka postanawia przekazać swoim dzieciom kolejną lekcję życia. Chcąc odsłonić im kawałek czystej natury, zabiera rodzinę tam, gdzie pieją rano koguty, którym wtóruje odgłos świń, krów i baranów – na wieś. Czy to jednak zwierzęta okażą się dla wszystkich największą atrakcją? Wkrótce wychodzi na jaw, że to nie tylko wiejska fauna, ale przede wszystkim ludzie są w stanie zapewnić nowo przyjezdnym rozrywkę. Co robią czterej dziadkowie siedząc na ławce? Dlaczego Józek wyje siedząc na drzewie? Jak wyglądają wybory na sołtysa? I kim jest chodzący z siekierą Jędruś Rębajło? Rodzinę Pierdziołki i wszystkich czytelników czeka jedna, wielka, niekoniecznie grzeczna przygoda, która przy akompaniamencie rymów i przyśpiewek pokaże odbitą w krzywym zwierciadle rzeczywistość wiejskiego społeczeństwa.

„Nie będzie żarcia, nie będzie picia.
Bo nici wyszły ze świniobicia.
Rzeźnik niecnota wszystko spartolił.
Bo jak ta świnia się ubzdryngolił.”

Czy wieś musi być nudna? Oj, z pewnością nie. Tylko tutaj można spotkać Powsinogę czy podglądających dziewuchy Janka i Roberta.  Są zwierzęta, wcale nie ułożone czy posłuszne i są ludzie, często nie bardziej ogarnięci aniżeli ich hodowlany dobytek. Pośród tego wszystkiego jest jednak coś, co na pewno nie zanika i towarzyszy wielkiej, literackiej podróży przez cały czas – humor. Bo jego wesołe oblicze bije od każdej z przeżywanych przygód bardzo zaraźliwym, przyjemnym, rozjaśniającym pochmurny dzień światłem.

Kolejna część opowiadająca przygodach Pana Pierdziołki  jest zbiorem różnych wierszy, powiedzeń czy piosenek. Jedne starsze, znane, przekazywane z pokolenia na pokolenie, inne zaś wymyślone na potrzeby tej właśnie książki. Są tutaj historyjki mające wyraźny morał czy przekaz. Pojawiają się także mające za zadanie bawić dwuznaczne treści, które śmiesząc dzieci, mogą rozweselić także i rodziców. I chociaż nieraz niektóre z oferowanych rymy stronią od mądrości, zawsze zachęcają do kontynuowania  u boku nich wyjątkowej przygody. Bo i Wy możecie przekonać się o tym, że Wasze dzieci chętniej sięgną po wesołe treści aniżeli poważną prozę, skutecznie odstraszającą od kontaktu z literaturą.
 
Pan Pierdziołka – nieszkodliwy, niesforny bohater. Może podbić serca tych, którzy mają do świata dystans. To książka dla rodziców, którzy nie obawiają się podarować pociechom kawałka śmiesznej treści. To jednak lektura nie tylko dla młodszego pokolenia, ale i starszych czytelników pragnących powrócić pamięcią do dawnych czasów, pełnych powiedzeń, powtarzanek i zabawnych piosenek. Właśnie Wy odnajdziecie tutaj własne dzieciństwo, niezależnie od tego, czy wychowywaliście się na wsi, czy w mieście. Razem z Panem Pierdziołką odbędziecie podróż wstecz i możecie w nią zabrać także Wasze latorośle.

Wyprawa wyjątkowej rodzinki na wieś została upiększona ilustracjami Kasi Cerazy. Nie są to piękne, kształtne obrazy, ale zabawne gryzmołki wprost pasujące do książkowej treści.


Jeżeli lubicie wiersze z humorem, a zniekształcony obraz społeczeństwa nie obrazi Was lecz podaruje Wam sporą dawkę śmiechu – Pan Pierdziołka to bohater dla Was. Bo cieszy, bo raduje i przenosi w beztroski świat, gdzie zapomnicie o własnych problemach, gdyż będą przeżywać je inni bohaterowie – ci fikcyjni. I chociaż uważam, że niekoniecznie jest to książka na dobranoc, to nieco starsze dzieci będą miały dzięki niej naprawdę niezły ubaw.


wydawnictwo: Zysk i S-ka
cykl: Pan Pierdziołka
ilość stron: 56
autor: praca zbiorowa
rok wydania: 2015

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
 

7 komentarzy:

  1. Tylko polecać. Podobają mi się takie książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbowałam czytać Milence, ale nie podeszło :((

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana, czy to coś dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam rymowanki i zabawne wierszyki! Szczególnie, gdy czytane są na głos! Wypróbowałam i naprawdę polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam odcinek Teleekspresu sprzed lat i ten wierszyk:
    'PAn Pierdziołka spadł ze stołka,
    Złamał nogę o podłogę,
    O la boga, już nie mogę'

    Wtedy było to brzydkie słowo w telewizji!

    Podsumowując: książka mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...