piątek, 19 września 2014

"Australia" - Barbara Dmochowska

 
Australia – kontynent czy też i państwo pełne endemitów, czyli zwierząt, których nie spotkamy nigdzie indziej. Kraj Aborygenów, kangurów, psów dingo czy też kontynent „wyposażony” w niesamowitą formację skalną, zwaną Uluru. No właśnie… Takie skojarzenia przychodzą na myśl każdemu, kto usłyszy nazwę tegoż państwa. Czy jednak Australia nie zasługuje na nic więcej? Czyżby nie miała niczego innego do zaoferowania? Na moje pytania odpowiedziała kolejna książka podróżnicza, jaką miałam okazję przeczytać - „Australia”- autorstwa Barbary Dmochowskiej.

Autorka książki, wraz z partnerem, dotąd nie doświadczeni dalekimi wyprawami, spełniają swoje marzenie. Otóż wybierają się w daleki świat, zwany Australią. To właśnie tam mają na chwilę pozwiedzać, zarobić pieniądze i wyruszyć na podbój Nowej Zelandii. Jednakże niezwykły kraj Aborygenów tak ich oczarowuje, że postanawiają tam zostać i chłonąć całym sobą każdą sekundę spędzoną w odmiennym i niezwykłym otoczeniu. Wyposażeni w namiot i stary samochód, ruszają naprzeciw siebie. Zaczynając od wielkich miast, później decydują się wyjechać w głąb pustkowia i jak się okazuje, paradoksalnie tam, gdzie z pozoru jest najmniej ciekawie, dzieje się najwięcej. Jakże wielkie jest ich zdziwienie, kiedy uświadamiają sobie to, że nie dziobak i nie kangur czynią Australię odmienną. Tam, na każdym kroku da się odczuć to, jak nietypowym miejscem jest ów kraj. Czterometrowe konstrukcje wznoszone przez termity, rozległe równiny i tabuny zwierząt mijanych po drodze. Nie byłoby jednak tak ciekawie, gdyby nie pech, który chociaż początkowo dostarcza zawsze wielu zmartwień, potem jest powodem licznych, wesołych wspomnień. Tym razem wydaje się, że nad samochodem młodych podróżników ciąży klątwa. Konar spadający na maskę, zderzenie z emu … to tylko jedne z wielu „przygód”, które chociaż nadszarpnęły budżet autorki, to jednak dały okazję do poznania licznych, nietypowych ludzi. A humor i styl bycia Australijczyków potrafi być naprawdę zaskakujący. Jedno jednak nasuwa się na myśl, iż tak wielu uczynnych ludzi, jak tam, w naszym kraju nie spotkamy. Być może to właśnie brak pogoni za pieniądzem pozwala mieszkańcom odległego kontynentu pozostać uczciwymi i otwartymi na pomoc innym. Nie wiem. Takie jednak konkluzje przychodzą mi do głowy.

Czy da się podróżować przez Australię samochodem, którego maska jest na swoim miejscu tylko dzięki asyście sznurka pochodzącego z ubrania? Czy nie będąc doświadczonym podróżnikiem można udać się samemu tak daleko, bez wsparcia przewodników? Oczywiście, że tak. Właśnie o tym jest ta książka. Autorka skrupulatnie opisuje swoje przeżycia, przytaczając dialogi odbyte z rdzennymi mieszkańcami. Pojawiają się także legendy, takie jak chociażby ta o dzielnym rybaku i krokodylu. Kiedy człowiek znajduje się w pobliżu takiej bestii i żadna ze stron nie zamierza odejść, muszą pojawić się ofiary. Kto jednak tym razem takową będzie? Czy nie chcielibyście się także dowiedzieć tego, jak smakuje mięso nietoperza i czy tylko smak jest tutaj istotny? O tym musicie przeczytać jednak sami.

 Obrazowa relacja, przeplatana osobistymi przeżyciami oraz niezmiennymi faktami, dotyczącymi Australii, została przyozdobiona w ciekawe fotografie zawarte w książce. Wszystko zostało zwieńczone niewielkimi graficznymi dodatkami, które sprawiają, że całość prezentuje się naprawdę dobrze, jak to bywa w przypadku wszystkich książek z serii „Poznaj Świat”.

Ta książka to coś dla fanów podróży. Nie tylko takich rzeczywistych i dosłownych, ale także dla tych, którzy z różnych względów przemieszczają się po świecie tylko za pomocą kart literatury i własnej wyobraźni. Chociaż autorka nie jest znaną podróżniczką, tak jak Wojciech Cejrowski czy też Tony Halik i jej relacja nie wzbudza takiego entuzjazmu, jak chociażby te pochodzące od wspomnianych przed chwilą autorów książek, to jednak warto sięgnąć po „Australię”, ponieważ przybliży ona ten kontynent i pokaże nam to, co dotychczas było nieznane i nieodkryte. Zapewni mile spędzony czas i przekaże cenną wiedzę, a to przecież bardzo istotne. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji spotkać prawdziwego Australijczyka, to spotkacie go tutaj, w relacji Barbary Dmochowskiej, bogatej w różnorodne przygody i ciepły klimat.

„Jeżeli można zaprzyjaźnić się z turystyczną lampką naftową, to nam się to właśnie przytrafiło. W jej świetle, w zapachu nafty, w czyszczeniu starymi papierami i w samym nawet zapalaniu było coś magicznego. Coś, co pozwalało oddać się rozmyślaniom o lekkim powietrzu wieczorów, o smaku chłodnej herbaty, o nadchodzącym deszczu, o kangurach i muchach, o gwiazdach, o tym, co za i przed nami.”
/ „Australia” Barbara Dmochowska/
 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bernardinum
Data wydania: 2014
Liczba stron: 248
 
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bernardinum
 
  Logo
 

1 komentarz:

  1. Książka dla mnie! I to bardzo dla mnie! Właśnie szukałam niedawno jakiejś pozycji o Australii, kocham ten kraj, jednakże niewiele o nim wiem i dlatego chciałabym dowiedzieć się wszystkiego! Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tę książkę jak najszybciej ^_^

    http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...