środa, 24 września 2014

"Czarne skrzydła" - Sue Monk Kidd

 

Człowiek – istota żywa, mająca swoje prawa, a zarazem gatunek rozumny, wywyższony spośród wszystkich innych żyjących na ziemi. Kiedyś jednak było inaczej. Ludźmi nazywano tylko białych, a ci, których skóra miała kolor czarny, traktowani byli niczym rzeczy. Sprzedawani, kupowani, pozbawiani wolności, bici, nękani i poniżani – dzisiaj już mało kto wspomina o okrutności, jakiej doświadczyli ciemnoskórzy niewolnicy. Bo po co o tym pamiętać? Te wstydliwe kwestie nieraz zamiatane są pod dywan, bo prawdziwa przeszłość często kłuje w oczy. I w ten sposób często zapomina się o wyrządzonych krzywdach, zamiast oddać hołd tym, którzy wiedli los podgatunku tylko ze względu na kolor skóry. Przychodzą jednak takie chwile, kiedy jedna iskra zapala ogień rozmyślań. W tym wypadku taką moją iskrą rozważań jest książka „Czarne skrzydła”, autorstwa Sue Monk Kidd, która wtargnęła do mojego umysłu, narobiła w nim zamieszania i pomimo tego, że już leży na półce wśród innych powieści, wciąż we mnie żyje.

Szelma – młodziutka niewolnica pozbawiona jakiegokolwiek dzieciństwa, służy w domu białych ludzi, którym niczego nie brakuje. Widząc przepełnione wygodami życie rówieśników, różniących się kolorem skóry, nie buntuje się przeciwko swojemu losowi, ponieważ wie, że takim zachowaniem niczego nie wskóra. Pewnego dnia zostaje prezentem urodzinowym dla córki pani domu – Sary. Podarowana niczym rzecz, odtąd ma być na każde skinienie młodej dziewczyny. W domu, w którym biały człowiek kreuje się na Boga, czarny odgrywa rolę niewidocznego śmiecia, który pojawia się tylko wtedy, kiedy jest potrzeby i potem niezauważenie znika. Jednakże jak się okazuje, obdarowana Szelmą Sara znacznie różni się od swoich rodziców. Pomimo młodego wieku buntuje się przeciwko panującym zasadom i nie chce pomocy ze strony swojej własnej niewolnicy. Niestety przez to spotyka się z licznymi utrudnieniami ze strony bliskich, którzy karzą ją pozbawieniem przyjemności. Sara, wytrwała w swoich przekonaniach, po kryjomu pomaga Szelmie. Pomiędzy dziewczynami rodzi się nić przyjaźni, która nigdy nie miała prawa powstać. Dwa tak odległe od siebie światy nigdy nie mogą bowiem istnieć na jednej płaszczyźnie. Skrywana relacja wkrótce wychodzi jednak na jaw… Jaki los spotka białoskórą Sarę i niewolnicę Szelmę?

Nie sposób opisać słowami tej dojrzałej, wpływowej i niezwykle emocjonującej powieści, jaką jest książka „Czarne skrzydła”. Poruszająca i trafiająca wprost do serca zasługuje na wyjątkową recenzję, której, mam wrażenie, nie jestem w stanie napisać. Historia dwóch dziewczyn opowiadana jest z perspektywy tychże właśnie bohaterek. Po przeczytaniu rozdziału zatytułowanego „Szelma”, ukazującego jej świat, następuje kolejno część o nazwie „Sara” i tak na przemian.
„Czarne skrzydła” – to powieść ukazująca ludzi, których los dyktowany był przekonaniami ogółu, ponieważ brakowało jednostek, którzy mieli odwagę się temu sprzeciwić.
Szelma – niewolnica służąca w domu białych ludzi, która pomimo fizycznego braku wolności miała marzenia, plany i wiarę w to, że kiedyś będzie lepiej. Skrępowana prawem, zachowała „niezwiązany” umysł i to pozwalało jej przetrwać. Bez majątku, bez jakichkolwiek posiadłości odnajdywała szczęście w rzeczach prostych, które nadawały jej życiu sens.
Sara – otoczona majętną rodziną, mająca wszystkie rzeczy na zawołanie, wolna ze względu na kolor skóry, skrępowana była jednak psychicznie. Nie potrafiąc odnaleźć się w otoczeniu uznającym inne wartości, na przemian ukrywała się i ujawniała ze swoimi opiniami.
Jako młode dziewczynki, bohaterki łamały żelazne bariery chociażby wtedy, gdy Sara uczyła Szelmę czytać. Może wydawać się, że taki rodzaj buntu jest przecież niczym. Kiedyś niestety błahostką nie był i za coś takiego trzeba było ponieść surowe konsekwencje.
Czas jednak mija i mijał także w książce, więc kolejne lata kształtowały charakter głównych bohaterek. Czy jednak to pozwoliło im stawić czoła wrogiemu światu? Czy Sara miała na tyle odwagi, aby stanąć przed tłumem i potępić niewolnictwo? Czy Szelma, ciemnoskóra dziewczyna nie znająca wielkiego świata podjęła się jakichkolwiek działań w latach, kiedy za kolor skóry, jaki miała, można było ponieść nawet karę śmierci? Czy odwaga, która przez cały czas przejawiała się w sercach Szelmy i Sary pozwoliła im stawić czoła problemom?

Książka porusza trudny temat przedstawiając świat, w którym kolor skóry klasyfikował ludzi na lepszych i gorszych. I to nie jest fikcja literacka, a prawda, która miała miejsce. Paradoksalnie dzisiaj tym, których niegdyś tępiono, należy się szacunek. Zaś ludzie, którzy w przeszłości uważali siebie za „nadgatunek”, teraz nie zasługują nawet na miano człowieka.

„Czarne skrzydła” to pełna wzruszających zdarzeń opowieść o dwóch dziewczynach, których los pokazuje sytuację wielu ludzi. Wywołujące ciarki na ciele słowa, wyciskające łzy sytuacje i ludzie – tak różni, że ciężko uwierzyć w fakt, iż są jednakowym, takim samym rozumnym gatunkiem. Sue Monk Kidd przypomina nam dzieje, które miały miejsce i uczy nas przy tym tego, aby nigdy nie zapominać o szacunku do drugiego człowieka. Nawet będąc w tłumie ludzi czyniących zło, trzeba mieć odwagę do tego, aby się sprzeciwić. Bo walka w słusznej sprawie, chociaż usłana porażkami i krytyką, zawsze się opłaca. Trzeba tylko mocno w to wierzyć.

Komu tę książkę polecam? Odpowiem bez wahania – każdemu. Skoro mnie skradła ona serce, skradnie i Wam. Nie bez powodu też powiem, że jest to jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję kiedykolwiek przeczytać.

„ Był czas, kiedy ludzie w Afryce potrafili latać. Tak pewnej nocy powiedziała mi mauma. Miałam wtedy dziesięć lat…
- Nie wierzysz mi? A jak myślisz, dziecko, skąd się wzięły twoje łopatki?
Chude kości sterczały z moich pleców jak dwa gruzełki. Mauma poklepała mnie po nich i dodała:
- Tylko tyle zostało z twoich skrzydeł. Teraz to zwykłe, płaskie kości, ale pewnego dnia je odzyskasz”.

Moja ocena – 5/5

Tłumaczenie: Marta Kisiel-Małecka

Tytuł oryginału: The Invention of Wings
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 25 września 2014

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
 

4 komentarze:

  1. Wkrótce zabieram się za swój egzemplarz. bardzo się cieszę, że zrobiła na Tobie tak wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam na nieprzeczytanych półkach Sekretne Życie Pszczół tej autorki :) Jak mi się spodoba, na pewno kupię i Czarne Skrzydła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak się właśnie składa, że ja Sekretnego Życia Pszczół nie czytałam. Jeżeli można prosić, czekam na opinię tejże powieści;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...