W książkach K. Bromberg zawsze odnajduję to, czego oczekuję od lekkiego romansu. Jest rozrywka, pikanteria, nutka dramy i oczywiście bohaterowie, którzy potrafią wywołać emocje. I choć powieści pisarki są wyzbyte wielkiej głębi i oscylują raczej wokół słodkich tonów, od czasu do czasu czegoś takiego przecież szukamy. A K. Bromberg potrafi nam to dać. Dziś nadszedł czas na recenzję jej nowej książki pt. „Nie zadzieraj z nim”. Powieść jest wielkim otwarciem serii Bezwzględna gra. Czy warto dać jej szansę? Na dzisiejszą recenzję zapraszam wszystkie fanki romansów sportowych.
ZARYS FABUŁY
Hunter to gwiazda hokeja. Na lodzie czuje się jak ryba w wodzie i to widać. Bo to właśnie on skrupulatnie pracuje na sukces drużyny mającej szansę na zdobycie pucharu Stanleya. Niestety zdaje się, że poza grą mężczyzna niekoniecznie dobrze radzi sobie w życiu. Bezsensowne bójki w szatni, medialne wpadki… to wszystko może doprowadzić do jego upadku.
Tymczasem Dekker Kincade otrzymuje od ojca bojowe zadanie. Upadająca rodzinna firma ma jedyną okazję, by podnieść się po upadku. By ratować spadek, który dziewczyna i jej siostry mają odziedziczyć, musi doprowadzić do podpisania kontraktu z największą gwiazdą hokeja, Hunterem. Problem w tym, że już kiedyś coś ją nim łączyło. I że Dekker wciąż nie do końca potrafi o nim zapomnieć. Ale przecież jest profesjonalistką, prawda? Załatwi to, co ma załatwić, i odpuści. Tak planuje. Jednak czy to ma szansę się udać?
JUŻ MIELI OKAZJĘ SIĘ POZNAĆ, CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
Autorka postawiła na bohaterów, którzy w swoim życiu potrafią piąć się po szczeblach prowadzących do sukcesu. Ludzi wyjętych ze świata gnającego żwawym tempem. Takiego, w którym trzeba się starać, by nie upaść, bo cel jest na wyciągnięcie ręki i wymaga poświęceń. Żadne z nich zatem ciepłe kluchy, żadne ciche wody czy szare myszki. Dekker to gotowa do walki w imię rodziny dziewczyna, która potrafi maskować emocje grubą warstwą pewności siebie. Jest świadoma swojego uroku, zawsze wie co odpowiedzieć. Wydaje się być kobietą sukcesu, a jednak nie tak łatwo stawić jej czoła własnym słabościom. Hunter to wyborowy gracz, choć w relacjach międzyludzkich słabo sobie radzi. Ostatnio jest nieobecny, nieco arogancki, wdaje się w spory. Dlaczego? Mało kto wie, że niczym cień podąża za nim ktoś, kto skutecznie i konsekwentnie depcze jego poczucie własnej wartości.
RELACJA SŁUŻBOWA, ALE NIE TYLKO
Głównym motywem powieści jest oczywiście miłość. Uczucie, które ma okazję wejść drugi raz do przysłowiowej, tej samej rzeki. Bohaterowie już się znają, choć dawno nie mieli okazji się spotkać. I już od samego początku czują, że nie są sobie obojętni. Powstrzymuje ich służbowa relacja, bo przecież właśnie o to mają być teraz oparte ich kontakty. Jest namiętnie, z humorem, lekko – tak, jak się spodziewałam. Ale K. Bromberg postanowiła także zagrać na emocjach czytelnika i wprowadziła dość wyraziste i kontrowersyjne rodzinne relacje, mające dla całości treści ogromne znaczenie. Mamy zatem siostry Dekker, z którymi bohaterka sporo się kłóci, ale które kocha. Mamy ojca Huntera, który śle mu wymowne wiadomości i brata, tego lepszego. Tego, który w pewnym momencie sprawił, że dosłownie ciężko było mi powstrzymać łzy.
PODSUMOWANIE
„Nie zadzieraj z nim” to zatem niby lekki romans, a jednak autorce udało się wprowadzić mnie w stan nostalgii i zadumy. Pikantna historia z motywem sportu w tle. Nieskupiona wyłącznie na seksie. Są rodzinne relacje, próby dotarcia do siebie, demony podążające gdzieś z tyłu i mieszające w relacjach. Pierwszy tom serii, a jednak historia zamknięta w jednej części, wszak kolejne będą już dotyczyć nowych bohaterów, tym razem drugoplanowych. Na wakacyjne dni, jako wieczorny czy plażowy relaks, polecam.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Dużo dobrego czytałam o książkach tej autorki, ale jeszcze żadnej nie poznałam, więc może czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńLekki romans i nostalgia oraz zaduma to bardzo ciekawe połączenie. Lubię prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale chętnie to nadrobię :)
OdpowiedzUsuń