Muzyka towarzyszy człowiekowi już od wieków. Nie tylko jako element rozrywki, ale także sposób na życie, radzenie sobie z problemami, jako lek na obolałą psychikę. Okazuje się, że dźwięki piosenki mają jeszcze jedną, niesamowitą właściwość – potrafią łączyć ludzi pozornie jakże bardzo od siebie różnych. To właśnie dzięki nim człowiek odnajduje swoje bratnie dusze. Dlaczego o tym wspominam? Bo właśnie wokół muzyki został uwity cykl powieści autorstwa Anny Dąbrowskiej, a dziś miałam okazję zmierzyć się z jego kolejnym tomem. „Czas na ciszę” to historia spod gatunku New Adult, ale już teraz zaznaczam, że na recenzję zapraszam także te czytelniczki, które na co dzień stronią od powieści typowo młodzieżowych. Dlaczego? O tym postaram się Wam dziś opowiedzieć.
ZARYS FABUŁY
Oksana to młoda dziewczyna, która pomimo wieku dźwiga na barkach ciężar ogromnej odpowiedzialności. Wyzbywając się własnych marzeń każdego dnia walczy o przetrwanie nie tylko dla siebie, ale także dla ukochanej rodziny. Miała już bowiem okazję przekonać się jak smakuje utrata kogoś bliskiego. Tymczasem na domiar złego w stanie zagrażającym życiu znajduje się brat Oksany, Tomek, dla którego jedynym ratunkiem na wymknięcie się ze szponów śmierci staje się kosztowny przeszczep. By zdobyć potrzebne na ten cel pieniądze, Oksana zgłasza się do muzycznego programu, bo choć nie do końca w siebie wierzy, wie, że może wykorzystać swój piękny głos i po prostu zawalczyć.
Kosma, członek rozchwytywanego niegdyś, choć nieaktywnego już zespołu muzycznego, otrzymuje propozycję objęcia krzesła jurorskiego w popularnym programie muzycznym. Choć mężczyzna ceni sobie ciszę i nie w smak mu kolejny rozgłos, przyjmuje wyzwanie.
Ta dwójka nie ma pojęcia, że obecne decyzje zmienią ich życie znacznie bardziej, niż przypuszczali…
ŁĄCZY ICH TYLKO MUZYKA…
Po takim streszczeniu, chyba nikomu nie trzeba mówić jaką
osobą jest główna bohaterka powieści, Oksana.
Autorka, stawiając na naprzemienną
narrację pierwszoosobową, pozwala czytelnikowi poznać życzliwą i ciepłą dziewczynę, dla której poświęcenie i umiejętność dostrzegania potrzeb drugiego człowieka
stają się cechami flagowymi. Dziewczyna pracuje w piekarni, by zapewnić
stabilność finansową swojej rodzinie, a łączenie obowiązków służbowych z innymi
sprawia, że bywa skrajnie zmęczona. Nie
narzeka jednak na swój los, walcząc, bo wie, że tylko tak może dobrnąć do
celu. Nic więc dziwnego w tym, że idąc do programu muzycznego, Oksana nie myśli
o sobie, a o swoim bracie, któremu potrzebny jest przeszczep płuc. Z kim
przychodzi się jej mierzyć? Ano po drugiej stronie barykady staje Kosma, były członek zespołu, zamożny
chłopak, który miewa swoje humory. Bywa chłodny w obyciu, bywa trudny. Ale
pod warstwą pozorów skrywa takie problemy, jakie miewa każdy z nas. Ceni sobie
ciszę, bo po latach rozgłosu tylko ona daje mu ukojenie. Czy przyniesie je coś
jeszcze? Zapewniam, że autorka wykreowała tą dwójkę tak, iż kibicowanie jej staje się priorytetem.
MIŁOŚĆ I MUZYKA
„Czas na ciszę” to opowieść o miłości z niewymuszoną, naturalną namiętnością i niezwykłym wyczuciem smaku. Autorka wykreowała romans wykraczający poza banalne i typowe sceny. Stworzyła coś o wiele głębszego, toteż nie zabrakło emocji wylewających się ze słów. Chwytliwe i wiarygodne dialogi sprawiły, że pomiędzy postaciami wyczuwalna była chemia. A dzięki wątkom pobocznym u boku lektury nie nudziłam się nawet przez chwilę. To także powieść o chorobie, która nie patrzy na wiek i przewartościowuje wszystkie priorytety, o tym, że pieniądze szczęścia nie dają, ale mogą wiele ułatwić. O mocy poświęcenia i dobra, które powraca. Historia o utracie, bólu, ale także nadziei, z pięknym, muzycznym tłem, które staje się spoiwem całej fabuły.
PODSUMOWANIE
Nowa powieść autorki, choć i bez podobnego finału pozostawiłaby po sobie ślad także po zamknięciu ostatniej strony, zafundowała taki koniec, że nie będę mogła odpuścić sobie dalszego ciągu. Wciąż o niej myślę. Pełne zaskoczenie. Choć książka wchodzi w skład serii, można potraktować ją jak samodzielnie funkcjonującą historię. Książka o ludziach młodych, jednak taka, która może przypaść do gustu i starszym czytelniczkom, ze względu na wplecenie wątków ponadczasowych i emocji, które dotyczą nas wszystkich. Nie będziecie zawiedzeni. Polecam.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Rzeczywiście przysyłają Tobie takie dość podobne do siebie książki. No ale co historia to inna przygoda. :) Ważne, że recenzje fajne. Zastanawiam się, czy nie są fajniejsze od książki. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl autorki. Już wkrótce z ogromną przyjemnością zabieram się za czytanie tej części. 😊
OdpowiedzUsuńCzeka na czytniku, ale teraz wpadło mi trochę świątecznych książek na które mam ochotę, więc do cyklu wrócę chyba w styczniu :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu klimaty, więc jeśli będę miała okazję to na pewno skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania tej książki, bardzo zainteresowałaś mnie zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam na oku inną serię autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Z pewnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuń