Nieraz bywa tak, że sięgając po jakąś książkę mamy jakieś
swoje oczekiwania i przypuszczenia. Kupując Dwudziestą
żonę byłam przekonana, że jest to kolejna historia o dręczonej przez męża
arabskiej kobiecie. A że ostatnio przeczytałam takowych opowieści wiele, to
odłożyłam ją na półkę i jakoś się nią niezbyt interesowałam. Jak się okazało,
troszeczkę się pomyliłam…
Mihrunnisa, czyli główna bohaterka, już od samego początku
była wyjątkowa. Porzucona przez swoich rodziców z powodu biedy, bardzo szybko
trafiła do nich z powrotem. Szczęśliwym trafem jej rodzina dotarła na dwór
cesarza Mongolii, gdzie za sprawą dobrotliwego władcy, wzbogaciła się i mogła
prowadzić dostatnie życie. Mihrunnisa, jako mała dziewczynka, wykazywała się
mądrością i odwagą. Snuła jednak marzenia o tym, aby stać się żoną księcia
Salima, który bardzo się jej spodobał. Jak się okazuje, Mihrunnisa nie
pozostawała obojętna na cesarskim dworze. Będąc nieco starszą, pewnego razu,
natknęła się na księcia i wzbudziła jego zainteresowanie. Salim zapamiętał ją
do tego stopnia, że nie mógł przestać o niej myśleć. Miał do dyspozycji wiele
kobiet, ale żadna nie wywarła na nim takiego wrażenia, jak Mihrunnisa.
Zapragnął więc, by została jego żoną. I wszystko było by piękne, gdyby nie
fakt, że dziewczyna została już obiecana pewnemu zasłużonemu żołnierzowi, a
decyzję o ślubie podjął sam cesarz. Salim błagał więc ojca o zmianę decyzji, bo
przecież takowa dla cesarza była błahostką. Ten jednak nie chcąc łamać danego
słowa, nie zgodził się na unieważnienie danej obietnicy. Mihrunnisa żyła więc w
związku z kimś, kogo nie kochała i kto nie potrafił jej uszanować. Salim zaś z
czasem objął tron i sam stał się cesarzem Mongolii. Prawdziwa miłość nigdy nie
zanika, a więc z czasem da o sobie znać. Czy jednak związek cesarza z
poślubioną już komuś kobietą byłby możliwy? A może wysoka ranga, jaką zajmował
Salim, nie pozwoli mu na zburzenie czyjegoś małżeństwa, co zapewne wywarło by
wielki wpływ na szacunek, którym poddani darzyli swojego władcę. Jak więc
zakończy się ta historia? Zachęcam do zapoznania się z jej treścią.
Pełne niebezpieczeństw życie władcy, bogate w zamachy na
jego tron, niespełniona miłość, zazdrosne
żony oraz honor – to wszystko zawarte jest w tej całkiem przyjemnej
lekturze, jaką okazała się „Dwudziesta żona”. Ciekawe wydarzenia przesycone
orientalną kulturą oraz świadomość tego, że postacie występujące w książce
naprawdę istniały, z pewnością działają na korzyść książki. Wydarzenia
historyczne, o których wielu z nas nie ma pojęcia, zostały przedstawione przez
pryzmat interesującej miłości.
Dwudziestą żonę poleciłabym
raczej kobietom, które lubują się w kulturze innych krajów oraz intrygują się
skomplikowanymi, miłosnymi relacjami, które być może będą miały w tej książce
szansę na odnalezienie celu. Narracja jest nieskomplikowana, a cała historia pozwala na przyjemne zanurzenie się w morzu przyjemnych ciekawostek. Nie trzeba też wytężać umysłu, by cokolwiek zrozumieć. Ogólnie, mam raczej pozytywne wrażenia po
przeczytaniu tej opowieści. Polecam więc.
Moja ocena – 4 / 5
Co sądzicie na temat takich rankingów https://www.rankingubezpieczennazycie.pl/ranking-ubezpieczen-oszczednosciowych/0.html? Czy warto z nich korzystać?
OdpowiedzUsuń