sobota, 19 października 2013

"Szmaragdowa tablica" - Carla Montero

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/172000/172506/126133-352x500.jpg 

Są książki, które na długo zapadają w pamięć. Są jednak i takie, o których wspaniałości nie da się opowiedzieć żadnymi słowami, zaś ślad, jakie wywarły na naszym sercu, zachowamy w sobie na zawsze. Znalazłam kiedyś w Internecie taki obrazek:


Prosty i zabawny, ale jakże wymowny. Ja, po przeczytaniu książki „Szmaragdowa tablica”, jestem w takim właśnie stanie, jak osobnik z owego obrazka. Skończyłam czytać kilka godzin temu i już za tym tęsknię, stale myśląc o bohaterach. Wiem, że ta książka wysoko postawiła poprzeczkę i ciężko będzie mnie znowu zadowolić. Ale zacznijmy od początku…

„Szmaragdowa tablica” to opowieść dziejąca się w dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza opowiada o okrutnych czasach wojny, o nieustannej zagładzie Żydów i o bestialskich działaniach gestapowców. W tychże nieludzkich czasach żyje Sarah Bauer mieszkająca w Paryżu. Kobieta o żydowskich korzeniach traci rodzinę, ludzi otaczających ją i traci też nadzieję na lepsze życie. Jej jedynym wsparciem jest Jacob, przyjaciel, który robi wszystko, aby była szczęśliwa. Nie jest jednak bezpieczna, tym bardziej, że jako Żydówka może być w każdej chwili skazana na śmierć. Jej życie jest jednak dodatkowo skomplikowane. Jako jedyna ocalała z rodu, niesie na swoich barkach obowiązek strzeżenia „Astrologa”, czyli tajemniczego obrazu namalowanego przez Giorgione’go (w XV wieku). Malarz ten stworzył wiele wspaniałych dzieł, jednakże „Astrolog” nigdy nie ujrzał światła dziennego, a więc dla wielu był tylko legendą. Wszystko dlatego, że tajemniczy obraz niósł ze sobą ogromną zagadkę. Mawiano, że zaszyfrowana w nim wiadomość miała okazać się darem samego szatana, a więc obawiano się, że „Astrolog” trafiając w niewłaściwe ręce, zagrozi ludzkości. W czasie wojny obrazem interesują się więc gestapowcy, którzy konfiskując kolejne dzieła sztuki, przeczuwają zagadkową moc dzieła Giorgione’go. Sam Hitler planuje więc z niej skorzystać. Śledztwo dotyczące znalezienia „Astrologa” przejmuje nazista, major SS Georg von Bergheim. Niezawodność i spryt prowadzą go do samej Sarah Bauer…. Jednakże poznawszy dziewczynę, zaczyna żywić do niej pewne uczucia, które jak się okazuje, są odwzajemnione. Z jednej strony tępiący Żydów wzorowy bohater SS, z drugiej człowiek, którego uczucia nie do końca zostały wytępione. Jak zakończy się ta historia? Czy obraz, bogactwo i prestiż okażą się ważniejsze od głosu serca? I czy w ogóle w grę może wchodzić miłość, skoro otoczony nazistami major zmuszony jest wykonywać swoje obowiązki. Sprzeciwiając się, sam mógłby stracić życie…..

Teraz przenieśmy się do czasów współczesnych. Ana, pracownica Muzeum Prado, z miłości dla swojego zamożnego partnera – zapalonego kolekcjonera sztuki -  podejmuje się poszukiwania „Astrologa” – obrazu, którego istnienie postawione jest pod znakiem zapytania. A wszystko zaczyna się od listu napisanego podczas drugiej wojny światowej, który przypadkiem trafia w ręce owego bogacza. Dziewczyna początkowo niechętna, z czasem coraz bardziej angażuje się w śledztwo. Z pomocą podąża jej niejaki doktor Alain, który poszukując informacji dotyczących jego pochodzenia, niejednokrotnie okazuje się niezastąpiony. Zgrany duet brnie w coraz bardziej niebezpieczną rzeczywistość, gdzie w grę wchodzą pogróżki, jakie z czasem Ana zaczyna dostawać na swój telefon. Najbardziej przerażające jest jednak to, że ich autor określa siebie mianem Georga von Bergheim’a…  Ze znanych bibliotek i archiwów giną istotne informacje i dzieje się to akurat wtedy, kiedy Ana i Alain postanowili zaangażować się w swoje dochodzenie. Dziewczyna niejednokrotnie pragnie porzucić całe śledztwo, ale nakłaniana przez bogatego partnera, znowu zabiera się do pracy. Czy kiedy w grę wchodzi tak tajemniczy obraz, można komukolwiek ufać?
Powiem tylko tyle, że podczas poszukiwań będą miały miejsce bardzo ciekawe i zaskakujące wydarzenia. Czy uda się znaleźć obraz? Czy oprócz niego zyska się jeszcze jakieś inne, cenne informacje? A może te wszystkie zdarzenia będą miały na bohaterów tak ogromny wpływ, że ich życie całkowicie się odmieni? Nie chcę zdradzać żadnych szczegółów, bo cóż za sens miałoby czytanie tej cudownej książki bez dreszczyku emocji i ciekawości.  

Historia przedstawiona w Szmaragdowej tablicy kusi, zachwyca i ciekawi. Pojawia się miłość, wątek kryminalny, wątek wojenny, nuta sztuki oraz ogromna tajemnica, którą czytelnik chce jak najszybciej rozwikłać. Z każdym rozdziałem myśli się o tym, co będzie dalej. Wszystko jest takie przekonujące. Poprzez nawiązanie do prawdziwej historii, cała treść wydaje się bardzo naturalna. Człowiek zaczyna wierzyć w to, że „Astrolog” naprawdę istnieje. Z resztą kto wie… Może Giorgine - jeden z najbardziej tajemniczych malarzy na świecie, pozostawił w spadku coś, o czym my – zwykli ludzie – nie mamy pojęcia.

„Szmaragdowa tablica” oprócz tego, że zaciekawia, także uczy. Pokazuje tragizm wojny, która tak naprawdę nie była słuszna. Nikt nie wyszedł z niej zwycięsko, bo wszędzie ginęli niewinni ludzie. Wszyscy wierząc w swoje ideały sami gubili się w tym, co było dla nich złe, a co dobre. Niektórym jednak na zawsze udało się pozostać sobą. Owa historia pokazuje także zachłanność ludzką. Niektórzy potrafią dążyć do wyznaczonego celu nie patrząc na krzywdę innego człowieka.  Trzecią nauką jest to, że nie można nikomu ufać. Nieraz bardzo bliskie nam osoby – zawodzą. W tej powieści bowiem ktoś okaże się zdrajcą.
Różne wydarzenia umiejętnie zgrane w całą historię uzupełniają się doskonale. Autorka skomponowała idealne dzieło, którego każda część pięknie brzmi, zaś całość jest melodią, którą będzie się nuciło na zawsze.

Polecam każdemu – kobietom i mężczyznom w różnym wieku. Szczególnie poszukiwaczom przygód, fanom „Kodu da Vinci” Browna czy też wielbicielom opowieści o zaginionych skarbach. „Szmaragdowa tablica”, jak już wspomniałam, to jednak nie tylko pogoń za bogactwem. To prawdziwy obraz życia, bogatego w radości i bóle, które szykuje dla ludzi ciekawe historie. To opowieść o prawdziwej miłości, o oddaniu i nadziei, która nieraz była dla ludzi jedynym ratunkiem.
Dla mnie ta książka okazała się numerem jeden. Z pewnością jeszcze kiedyś powtórnie zagłębię się w te 667 stron pochłaniającej powieści.

Moja ocena: 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...