„Cmentarz w Pradze” Umberto Eco. Czy nie sądzicie, że
tytuł książki brzmi zachęcająco? Ja myślę, że tak. Podobnie okładka przyciąga
wzrok jak magnez. Tajemniczy mężczyzna stojący w mrocznym otoczeniu to
zapowiedź czegoś ciekawego. Nawet imię i nazwisko autora brzmi ciekawie!
Wszystko to razem spowodowało, że postanowiłam wymienić się za jedną z moich
książek, na ten właśnie tytuł.
Głównym bohaterem książki jest Simonini. Człowiek
opowiadający swoją historię, który często przywołuje czasy, gdy żył jego
dziadek. Bohater spotyka różnego rodzaju postacie, z którymi przeprowadza
różnego rodzaju rozmowy. Często też wyraża swoją nienawiść do różnych ugrupowań.
Simonini nie może bowiem znieść Żydów czy chociażby zwyczajnych kobiet. Całe
jego życie pełne jest goryczy, którą darzy inne, nieraz niewinne osoby. W
książce przejawiają się liczne autentyczne postacie oraz wydarzenia historyczne.
Jedyną fikcyjną postacią jest właśnie Simonini, aczkolwiek za pomocą takowego
autor posplatał ze sobą liczne wątki, które należały do przeszłości i naprawdę
miały miejsce. „Cmentarz w Pradze” pokazuje także doskonale to, jak jedna osoba
za pomocą pisma zamieszczonego na kartkach papieru może wpłynąć na życie innych
ludzi. Wystarczyło inaczej zapisać historię i bieg wydarzeń całkowicie zmienił
tor. Tą osobą, która to pokazała, jest niewątpliwie główny bohater.
Tyle, jeżeli chodzi o wątek. Teraz chciałabym przejść do
ogólnych wrażeń. Dla mnie „Cmentarz w Pradze” to prawdziwy cmentarz. Tytuł
został tutaj dopasowany doskonale, z tym, że autor nadał takowy nieświadomie, a
dokładniej mówiąc, na pewno nie miał na myśli tego, co ja. Książka jest martwa,
pozbawiona interesujących wydarzeń. Postacie są tak liczne, że po chwili można
się pogubić. Ilość nowych wątków także nie ułatwia zadania. Chaos, chaos i
jeszcze raz chaos, który skutecznie zniechęca do czytania. Ja męczyłam się z tą
książką niemiłosiernie. Za każdym razem, kiedy kończyłam kolejny dział, miałam
ochotę rzucić nią o ścianę. Bo zaczynając każdy jeden miałam nadzieję, że
wreszcie się coś wydarzy. Niestety przez cały czas nie działo się nic.
Żałuję, że poznałam Umberta Eco od takiej strony, bo
ponoć napisał wiele wspaniałych książek. Z pewnością także „Cmentarz w Pradze” znajdzie swoje spore
grono wielbicieli. Ja jednakże fanką tej książki nie zostanę. Brak ciekawych
zdarzeń, miejscami wulgarny język, zbyt duża ilość wątków i postaci oraz sama
osoba bohatera – to wszystko bardzo mnie drażniło. Książka absolutnie nie
pozwoliła mi odpłynąć, tak, jak dzieje się to dosyć często podczas czytania.
Była ciężka w odbiorze (a może to jestem zbyt mało inteligentna). Lubię jednak
literaturę, która odpręża, bo już samo życie nieraz szykuje dla nas
wystarczającą ilość komplikacji. Z pewnością tej książki nie poleciłabym nikomu.
Jedyne, co mnie zaciekawiło, to pojawiające się co jakiś czas ryciny. Te były
ładne. Nic poza tym.
Moja ocena – 1/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz