Jak ja uwielbiam prozę L.J. Shen, która potrafi wykreować bohaterów naprawdę umiejących podkręcić atmosferę. Pamiętam jak dziś, że pierwsza książka jej autorstwa, jaką miałam okazję poznać, jakoś tak nie przekonała mnie w stu procentach. Kolejne były świetne, a ja pozostałam z jej piórem aż po dziś dzień. Czasami niegrzeczna, czasami zabawna czy poruszająca. Jaką odsłonę zaprezentowała jej twórczość tym razem? Ja powiem tylko słowem wstępu, że jeśli lubicie się pośmiać, konicznie zapoznajcie się z moją recenzją powieści „Bad Cruz”, bo to może być propozycja właśnie dla Was.
ZARYS FABUŁY
W życiu Tennessee zwyczajnie się nie przelewa. Kobieta pracuje jako kelnerka, nieraz musząc naciągać granice swojej wytrzymałości. Samotnie wychowująca syna nie ma w miasteczku zbyt dobrej reputacji. A ludzie roszczą sobie prawo do tego, by ją poniżać i dodatkowo uprzykrzać i tak paskudny już los. Fatalnie? Zawsze mogło być gorzej, a Tennessee ma okazję się o tym przekonać.
Szykuje się ślub siostry Tennessee, która wychodzi za mąż za brata Cruza Costello – największego wroga Tennessee. Szanowany, uwielbiany, niemalże celebrowany w Fairhope pan doktor z nieposzlakowaną opinią często wchodzi z dziewczyną w słowne potyczki. Kiedy rodzice Cruza zapraszają swoją rodzinę oraz rodzinę przyszłej synowej na przedślubny rejs, Tennessee przypadkowo dokonuje nieprawidłowej rezerwacji. W efekcie czeka ją dziesięć strasznych dni w towarzystwie Cruza. Wspólna podróż na pewno na długo pozostanie w ich pamięci. Co wydarzy się na statku?
NIESFORNA NESSY I ULUBIENIEC MIASTA
Główna bohaterka powieści to młoda dziewczyna, która dźwiga na swoich barkach widmo samotnego macierzyństwa. Kobieta kocha swojego syna i zrobi dla niego wszystko. W końcu ojciec dziecka okazał się dupkiem, który po prostu zniknął nie podejmując trudu wychowania i odpowiedzialności za efekt podjętych w przeszłości decyzji. Tennessee jest żywiołowa, pyskata i na pierwszy rzut oka niesforna. Jako kelnerka zmuszona do ubierania wyzywającego stroju nieraz spotyka się z obraźliwymi komentarzami. A że dziewczyna nie ma perspektyw podjęcia innej pracy, stawia wokół siebie mur. Z miękkim sercem i miękkim tyłkiem miałaby bardzo ciężko. Tak naprawdę jednak Tennessee chce tego, czego pragnie każda kobieta. Chce być akceptowana, doceniana, szanowana i kochana. Bardzo jej kibicowałam, pomimo tego że nieraz miałam ochotę powiedzieć jej, żeby się opanowała. Kto zatem stoi po drugiej stronie? Cruz Costello, niegdyś futbolista, teraz lekarz. Zawsze pomocny, pochodzący z zamożnej rodziny, uwielbiany przez mieszkańców, którzy widzą w nim ideał. Nikt nie staje po stronie Tennessee, kiedy ta dwójka rozpoczyna kolejne burzliwe konwersacje. Ale czy pan doktor pragnie idealnego życia? Czy jego opinia jest tak nieposzlakowana, jak widzą to inni?
NIENAWIŚĆ – MIŁOŚĆ, STEREOTYPY - PRAWDA
Nowa powieść L.J. Shen to książka pełna stereotypów i niesłusznie przyszywanych łatek, opowieść podszyta tematem powierzchownej oceny ludzi, na której budujemy swoje uprzedzenia i kreujemy takie, a nie inne zachowania względem jakichś osób. Tennessee i Cruz bardzo się nie lubili i wchodzili na ścieżki wojenne ilekroć tylko się widzieli. Bliższe poznanie otworzyło jednak przed nimi nowe perspektywy, ale zanim do tego doszło, na jaw musiały wyjść pewne tajemnice. I musiało być arcyśmiesznie. „Bad Cruz” to naprawdę genialna opcja na poprawę humoru. To, jak Nessy i Cruz sobie dowalali, nieraz pchnęło na moją twarz uśmiech. Były także przelotne chwile złości i smutku wywołane głównie przez postaci drugoplanowe. Mamy tutaj pewną uwielbiającą dokuczać paniusię, jest syn Nessy oraz jego ojciec, który po latach postanawia stając u progu drzwi.
PODSUMOWANIE
„Bad Cruz” to lekka, zabawna, romantyczna historia o miłości, ze świetną kreacją bohaterów pierwszoplanowych, którzy na początku mieli ochotę wydrapać sobie oczy. Hate-love w naprawdę pozytywnym wydaniu. Wspólny rejs, rodzinne komplikacje, niesłuszne oskarżenia, stereotypy, samotne macierzyństwo – są tematy drugorzędne, ale wnoszące w treść coś wartościowego. Książka jest namiętna, ale nie wulgarna i wszystko wydawało mi się tutaj świetnie wyważone. Szukacie romansu, który po prostu Was nie zawiedzie, a uśmiech wykwitnie na Waszych ustach już po chwili czytania? Zdecydowanie polecam.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Luna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz