Wiem to nie od dziś, że nie tylko ja lubię sięgać po książki, w których bohater jest żołnierzem. Co ja mówię. Jest nas tysiące! To nas kręci, bo ów zawód utożsamiany jest z męstwem, odwagą, gotowością do poświęcenia i dobrą kondycją fizyczną. Czegoś chcieć więcej? Po książkę z takim właśnie męskim ciachem sięgnęłam kolejny raz także i ja. „Listy w kolorze purpury” stworzona wyobraźnią i ręką Katarzyny Muszyńskiej dotarła do mnie dzięki uprzejmości TaniaKsiazka.pl. Co mogę o niej powiedzieć? O tym przeczytacie w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Przeszłość nie potraktowała Emery sprawiedliwie. Była zakochana i szczęśliwa z człowiekiem, który był jej oddany. Ale Caden zaginął. Jako żołnierz misji w Afganistanie przepadł bez śladu i choć wszyscy rozsądnie myślący wiedzą, że już nie powróci i że nie ma najmniejszych szans na to, by przetrwał, Emery wciąż w to wierzy. I pisze listy licząc na to, że Caden kiedyś je przeczyta.
Okazuje się, że Caden pozostawił po sobie testament, a po jego odczytaniu na Emery zostaje wylana fala nienawiści. Dziewczyna jako jedyna nie chce jego symbolicznego pogrzebu, nie chce żadnych pieniędzy i nie rozumie tylko jednego. Dlaczego brat Cadena, Caleb, tak bardzo ją nienawidzi? Warto jednak mieć na uwadze to, że nienawiść i miłość dzieli bardzo cienka granica.
NIENAWIDZĄ SIĘ, CZY JEDNAK LUBIĄ?
Główna bohaterka powieści to młoda dziewczyna, której świat zawalił się dwa lata temu. Wesoła i przyjacielska osóbka stała się swoim cieniem. Unikając kontaktów z przeszłości, bo przypominają jej o tym, kogo utraciła. Wierząca w powrót człowieka, którego inni pogrzebali staje w ogniu nienawiści. A to ze strony Caleba, brata jej zmarłego ukochanego. Chłopak pochodzący z wojskowej rodziny, w której służba ojczyźnie była priorytetem, nie wiadomo czemu po prostu jej nie lubi. Zrzuca na nią winę nie wiadomo za co. Wyżywa się na niej przy każdej okazji pokazując, jak aroganckim dupkiem potrafi być. Do czasu. Przyznaję, że jego przemiana nastąpiła dość szybko, co trochę mnie zaskoczyło. Byłam ciekawa co stanie się potem, skoro relacje tej dwójki zaczęły się normować na całkiem wczesnym etapie. Ale autorka zadbała o mocne wrażenia, a pozostałe wątki zdecydowanie wypełniły fabułę.
TAJEMNICE, LISTY I MIŁOŚCI
Czytelnik spotyka się tutaj z wieloma istotnymi postaciami drugoplanowymi, które nie zostały wymienione jedynie z imienia, ale coś wniosły. Jest matka Emery, która teraz chce być trochę bardziej wyzwolona. Są bliźniacy, dla których ktoś przygotował plan na życie. Znajomi, którzy chcą, by Emery wróciła do normalnośc oraz oczywiście rodzina Caleba. Zapatrzona w pieniądze matka i ojciec. A z tym ostatnim wiąże się całkiem ciekawy sekret. Są bohaterowie stający się sercem zagadki i śledztwa oraz skomplikowane relacje rodzinne, które obok miłości zdają się przewodniczyć treści tej historii. Sama relacja głównych bohaterów ma swoje etapy. Nienawiść dość szybko przeradza się we wsparcie, ale nie w miłość. Tutaj potrzeba czasu, więc jeśli lubicie romanse, w których od razu zostaje wylana kawa na ławę, nie tędy droga. W powieści przeplatają się także listy Emery pisane do zaginionego ukochanego. Tworzone tak, by mógł wrócić i je przeczytać, stanowiące terapię dla bohaterki i element wzruszenia dla czytelnika, a już na pewno jest tak w przypadku pewnego listu na samym końcu.
PODSUMOWANIE
Powieść ma sentymentalny, wzruszający, miłosny klimat. Utrzymana została w aurze nadziei towarzyszącej fabule, jest namiętność, ale bez wybitnie ostrych scen, tak by pasowało do całości. Pojawia się motyw przyjaźni, rodzinnych sekretów, śledztwa, które w końcu przynosi zaskakujące wieści. Akcja jest wartka, dużo się dzieje, co dla fanów powieści obyczajowych i zarazem mocno osadzonych w takich życiowych realiach, może nieco zachwiać wiarygodnością. Ale bez przesady. Mi się podobało. Trochę nie umiałam zaskoczyć, kiedy przyszło mi się zetknąć z narracją trzecioosobową, bo ostatnio raczej rzadko mam z nią do czynienia. Ale z czasem się udało. „Listy w kolorze purpury” to dobry romans. Poruszający, wielowątkowy, ciepły. Dla mnie siedem w skali dziesięciu.
Sprawdź także inne nowości na TaniaKsiazka.pl. W księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz