W przypadku tej powieści z pewnością zauroczyła mnie okładka. Przywiodła na myśl romans rozegrany z dala od zgiełku miast, w dziczy, pośród natury, która na kartach książki pozwoli wyciszyć się także i mojej osobie. Nie miałam dotąd do czynienia z prozą Izy Maciejewskiej, ale pomyślałam, że tym razem nie mogę sobie odpuścić. I tak też dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl dotarła do mnie powieść „Las pachnący pożądaniem”. Czy książka sprostała moim oczekiwaniom i czy faktycznie okazała się tak dobra, jak tego oczekiwałam? O tym porozmawiam dzisiaj z Wami w mojej dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Życie Karoliny zmieniło się w momencie, kiedy padła ofiarą perfidnego podstępu ze strony chłopaka ze szkoły. Upokorzona, bez wsparcia rodziców, którzy kompletnie jej nie wierzą, zostaje wysłana na wieś. To właśnie tam postanawia ze sobą skończyć. Zabiera linę i wyrusza w poszukiwaniu dogodnego miejsca na zakończenie marnego żywota. Sęk w tym, że właśnie wtedy na jej drodze staje Daniel. Trzydziestotrzyletni leśniczy, który w przeszłości również mierzył się z bardzo traumatycznym wydarzeniem. Pomiędzy tą dwójką, na przekór ogromnej różnicy wieku, rodzi się niezwykłe uczucie. Czy jest właściwe? Czy ma szansę bytu? I czy Daniel uratuje Karolinę? A może to ona uratuje jego?
BOHATEROWIE Z RÓŻNICĄ WIEKU
Autorka postawiła na dość odważną konfigurację i pozwoliła popłynąć miłości osiemnastolatki do sporo starszego i doświadczonego mężczyzny. Karolina, jak na młodą osobę bywa, miewa problemy, które wymagałyby wsparcia tych najbliższych. Niestety, z powodu swojej naiwności zostaje upokorzona i tym samym nie spotyka się ze zrozumieniem ze strony tych, którzy powinni podnosić ją na duchu. Rzekomo wysłana do szpitala psychiatrycznego trafia na wieś, gdzie postanawia ze sobą skończyć. Na przekór lękom to właśnie tam spotyka ludzi, którzy mogą okazać się dla niej ratunkiem. Daniel jest świadom tego jak bolesna bywa utrata. W końcu musiał pożegnać się z żoną, która zginęła w wypadku samochodowym. Zdobywca, ale i anioł stróż w jednym – nie szuka miłosnych uniesień, zwłaszcza u boku tak młodej dziewczyny. Relacja pomiędzy tą dwójką była naprawdę interesująca.
NAMIĘTNOŚĆ I LAS
Powieść autorki jest nasączona erotyzmem i namiętnością, ale to nie jest motyw przewodni. Miłość opiera się tutaj także na poznawaniu siebie, na próbach dotarcia i ratunku. Autorka pod kołdrą romansu przenosi rozmaite morały. Jest obraz rodziców nie będących w stanie zaakceptować swojego dziecka i wierzących tylko w własne wersje. Jest rozpacz, która popycha do naprawdę drastycznych czynów. Wiele wątków pobocznych, niepozwalających się nudzić. I jest też pachnący las, dziki, nieokrzesany, pierwotny. Klimatyczny. To bardzo mi się podobało.
PODSUMOWANIE
Nie wiem jak pozostałe książki autorki, ale akurat ta podpowiedziała mi, że z prozą Izy Maciejewskiej po prostu będzie mi po drodze. Była namiętność, było jednak coś więcej. Podobało mi się obserwowanie relacji rodzącej się pomiędzy dość różnymi bohaterami, z wielu względów, wieku, przebytych doświadczeń czy oczekiwań. Czekam na więcej, a zanosi się na kolejną książkę. Kończę więc zadowolona. Z oceną osiem na dziesięć. Chwytliwa okładka tym razem nie okazała się blefem. Polecam wielbicielkom romansów.
Sprawdźcie także inne nowości na stronie księgarni TaniaKsiazka.pl, która przeznaczyła niniejszą powieść do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Ja jeszcze nie poznałam prozy tej autorki. Wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńDobrze, że to coś więcej niż romans.
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę. Już czeka na czytniku :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuń