To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Charlotte Mils. Szczerze powiedziawszy zdążyłam zapomnieć, że zamówiłam dla siebie tę książkę, stąd leżała na półce i grzecznie czekała na swoją kolej, a ja wcale nie miałam zamiaru przepuścić jej w kolejce. Tym bardziej, że to drugi tom, a ja nie doczytawszy informacji nie miałam okazji sięgnąć po jedynkę. Sugestywna, pełna żaru okładka, jednoznaczny tytuł i dzika namiętność wspomniana w haśle widniejącym tuż pod całującą się parą. Stuprocentowy romans – to pierwsze co przyszło mi do głowy. Czy słusznie? Czy powieść czymś mnie zaskoczyła i czy spełniła moje oczekiwania?
ZARYS FABUŁY
Wyjście z więzienia to jak zderzenie się z zupełnie innym światem. Wielu spraw trzeba po prostu nauczyć się na nowo. Kiedy Emily przekracza więzienne bramy, chciałaby zostawić za sobą przykre wspomnienia. Nie jest to jednak takie proste. Traumy tkwiące w jej psychice nie są jednak jedyną przeszkodą, jaka staje jej na drodze do szczęścia. Emily łaknie kontaktu z ludźmi, choć nie do końca potrafi im zaufać. Kontaktu, ale nie takiego jak na przykład przydzielonym jej stażystą, który najwyraźniej się do niej zaleca. Co więcej, ukochany Emily, Marcus plącze się w jakieś dziwne interesy i powraca do domu ze śladem czyjeś szminki. Zdrada? Kobieta coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jest oszukiwania.
ZARYS POSTACI
Główną bohaterkę powieści poznajemy w momencie, kiedy wraca do domu po pobycie w więzieniu. Jest rozchwiana emocjonalnie, nieufna, lękliwa. Stawia pierwsze samodzielne kroki, a wyjście z domu bez ukochanego staje się niemalże wyczynem godnym wyprawy na K2. Jej ukochany z kolei, Marcus, niby chce do niej dotrzeć, a jednak jego zachowanie nie należy do typowych. Znika, nie mówi jej prawdy, jego poczynania zostają objęte nutą tajemnicy. Przyznam, że w budowie tych bohaterów brakowało mi jakiegoś konkretniejszego zarysu pozwalającego mi poczuć i wyobrazić sobie niniejsze postaci. Sądzę, że to wynik bycia kontynuacją, a wspomniane braki są efektem niezapoznania się z poprzednią częścią. Nie miałam jednak o niej pojęcia, a przy tym najwyraźniej sporo straciłam. Choć zdaje się, że „Gorąca oferta” nie jest owiana najlepszą sławą, więc nie zdecyduję się do niej powrócić.
FABUŁA
Powieść oscyluje wokół problemów z zaufaniem głównej postaci, jej powrotu do normalności, z intrygami, sekretami, podejrzeniami i brakiem szczerej rozmowy, która wydaje się podstawą jeśli chodzi o prawidłowe funkcjonowanie każdego związku. Pojawiają się postaci drugoplanowe, jest i namiętność, choć spodziewałam się większej ilości scen erotycznych, wcale nie było ich tak dużo. To zadziałało na korzyść. Autorka miała inne pomysły i książka zyskała dzięki temu na dynamice fabuły. Była miłość, nadszarpnięte relacje, uciążliwy mężczyzna, dzieci, poświęcenie. Druga połowa wydała mi się lepsza, może dlatego, że miałam problemy z wejściem w całą tą historię. Zabrakło mi tutaj wspomnianego zarysu postaci, a co za tym idzie, całość potraktowałam z dystansem. Nie pojawiły się też wyczekiwane emocje.
PODSUMOWANIE
Zabrałam się do niniejszej powieści od nieco niewłaściwej strony, choć wynikało to z mojej niewiedzy. Pominąwszy pierwszy tom sięgnęłam po „Gorącą zagrywkę” i nie tak łatwo było mi wtopić się w jej klimat. Książka jest dynamiczna, nie jest sztampowa i nie jest też tak przewidywalna, jak większość powieści tego gatunku. Zbrakło mi jednak żywszego zarysu postaci i emocji, które są konieczne do odczuwania pełnej satysfakcji z lektury. Zatem daję książce przeciętne pięć na dziesięć.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
Nie czuję, by była to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka jest tylko przeciętna. Zastanowię się jeszcze nad jej przeczytaniem. ;)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie mam tej książki w swoich planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabrakło ci żywszego zarysu bohaterów. Może po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk