poniedziałek, 5 kwietnia 2021

"Strażniczka Słońca" - Lisa Aisato, Maja Lunde.
Afirmacja przyrody i nadzieja w mroku.

Mówi się, że nie należy oceniać książki po okładce, a jednak atrakcyjna oprawa graficzna to często czynnik mający niemały wpływ na wybór danej pozycji. Nie brak tak zwanych okładkowych srok, do których z pewnością zaliczam się i ja. Toteż nie mogłam sobie odpuścić kolejnej pozycji autorstwa Mai Lunde – „Strażniczka słońca”. Wielkim nietaktem byłaby jednak wzmianka wyłącznie o tym, co zewnętrzne, dlatego też książce zdecydowanie należy się wiele więcej słów, których i ja nie pożałuję, by pozwolić Wam poczuć wiosenny klimat niniejszej historii. Dlaczego warto po nią sięgnąć? Co czeka na Was, jeśli zdecydujecie się dać tej publikacji szansę? Zachęcam do zapoznania się z moją opinią, bo dotyczy iście wyjątkowej publikacji, która nie tak dawno zagościła i na naszym rynku.

ZARYS FABUŁY

Lilia oraz ci, których zna, zapomnieli już jak wygląda słońce. Kiedy dziewczynka miała roczek, zniknęło i nie wiadomo, kiedy powróci. Pogrążona w ubóstwie wioska cierpi głód. Dziadek Lilii, pochłonięty pracą w szklarni, dostarcza mieszkańcom roślin niezbędnych do przeżycia. Jest kimś ważnym, ale nie wiadomo czemu owiewa swoją szklarnię tak wielką tajemnicą, zabraniając przekroczyć jej progi nawet Lilii. Pewnego dnia dziewczynka niepostrzeżenie zakrada się do środka i trafia w serce z zielonej doliny. To, co odkrywa, może zmienić losy wszystkich. Nie tak łatwo podjąć jednak ryzykowne decyzje i nie tak prosto znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania. Kim są Chłopiec i Pies? Jak groźna bywa Strażniczka Słońca? Co, jeśli słońce powróci? I dlaczego dziadek nie mówi dziewczynce co dokładnie stało się z jej matką?

MAŁA DZIEWCZYNKA I CI WOKÓŁ NIEJ

Główna bohaterka powieści to przedstawicielka dziecięcego świata. Ciekawa otaczających ją prawd, ale także niezwykle odważna i gotowa do poświęceń. Wychowywana przez dziadka i wyzbyta dobrobytu. Wyposażona w pakiet zdolności umiejętnego patrzenia na potrzeby otaczających ją ludzi potrafi się dzielić. Niewinne dziecko staje przed niezwykle ważnym wyzwaniem i decyzją mogącą mieć wpływ na życie wielu ludzi. Lilia to nie jest jedyna bohaterka tej książki. Jest także przedstawiciel starszego pokolenia, pokornie wykonujący swoją pracę dziadek, który skrywa jakieś tajemnice. Jest Chłopiec i jego Pies, postać wychowana w izolacji, zatem nie do końca rozumiejąca realia otaczającego ją, prawdziwego świata. I jest Strażniczka Słońca, tytułowa bohaterka, której przecież nie mogło tutaj zabraknąć. Mroczna, potrafiąca wiele namieszać. Nieco niebezpieczna, czająca się w ciemności. Czy zła? Czy faktycznie taka czarno-biała i popadająca w schemat? Nic z tych rzeczy. Ta historia potrafi zaskoczyć.

ŚWIAT POGRĄŻONY W MROKU I POSZUKIWANIA NADZIEI

Autorka powieści zabiera czytelnika w rzeczywistość odbiegającą nieco od tej, którą znamy. Zwyczajni ludzie, bohaterowie mający swoje tragedie, jednak także świat pochłonięty w mroku. Bez życiodajnego słońca i bez perspektyw na szczęście. Pod płaszczem nierealnej sytuacji przebija się jednak wizja zaciemnionego ludu, pogrążonego w jakieś wspólnej tragedii, z której zdaje się nie być żadnego wyjścia. Większość ludzi biernie uczestniczy w tej całej sytuacji, godząc się ze smutnym losem, ale nie Lilia. „Strażniczka Słońca” to zatem historia o ryzyku, które miewa swoje dobre i złe konsekwencje. O umiejętności podjęcia się naprawy popełnionych błędów. O przyjaźni, poświęceniu, oddaniu i o poszukiwaniu nadziei. Z nutką mroku i tajemnicy, wszak wiele pytań zebranych w ciągu życia Lilii wymaga odpowiedzi.

AFIRMACJA PRZYRODY

Kwitnące rośliny, drzewa i krzewy dające owoce. Zapach traw oraz istota matki natury, bez której człowiek nie byłby w stanie zrobić nic. Moc słońca, które jest odpowiedzialne za nasze funkcjonowanie. W historii pojawia się afirmacja otaczającej nas przyrody. Przebijająca zewsząd zieleń przynosząca radość czy brak promieni słonecznych przynoszących zniszczenie. Niezwykłym i na pewno bardzo istotnym atutem powieści jest przecudowna szata graficzna. Słowom przez cały czas towarzyszą obrazki dopasowane do klimatu treści. Strony pogrążone w mroku bądź emanujące kolorami. Niezwykle estetyczne i przyciągające oko wydanie, które powinno znaleźć szczególne miejsce w biblioteczce łowcy literackich perełek.

PODSUMOWANIE

„Strażniczka Słońca” to zatem jedna z piękniejszych – pod względem wizualnym – powieści, z jakimi miałam do czynienia, ale także wcale niemniej wartościowa, jeśli chodzi o tekst, mądra historia mogąca trafić w gusta i tego młodszego i starszego czytelnika. Lektura idealna na wiosnę, pozwalająca poczuć moc tkwiącą w przyrodzie, życiodajnej i zasługującej na należną cześć. O przyjaźni, odwadze, rozegranej tragedii oraz o poszukiwaniu rozwiązań w sytuacjach na pozór beznadziejnych. Polecam całym sercem. Tak wyjątkowe lektury warto mieć na swojej półce.

wydawnictwo: Literackie
cykl: Kwartet sezonowy (tom 2)
kategoria: powieść ilustrowana/bajka
ilość stron: 200
data wydania: 24 marca 2021
 


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu.


10 komentarzy:

  1. Pierwsze, co mi się rzuca w oczy, to przepiękne ilustracje. Chętnie zajrzę do środka. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że to taka uniwersalna opowieść. Lubię takowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne prezentuje się ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw chcę przeczytać Śnieżną Siostrę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne ilustracje. Ostatnio gromadzę takie wyjątkowe lektury, więc chyba skuszę się na oba tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna jest ta książka, podobnie jak poprzedni tom. Nie są to może moje klimaty czytelnicze, ale z przyjemnością je oglądam, bo ta okładka i ilustracje są piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi kusząco, oststnio dzięki tytułowi "Przez głębię do gwiazd", który polecam, chętnie sięgam po tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo słyszałam o książkach Lunde, ale mam je dopiero w planach ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...