wtorek, 2 marca 2021

"Wróg mojego brata" - Caroline Angel.
Nienawiść, miłość i wstrętna babcia!

Bywają książki hipnotyzujące oprawą graficzną. Takie, na które niektórzy czytelnicy, tak zwane okładkowe sroki, decydują się bez zapoznania ze streszczeniem. Do niniejszej grupy zaliczam się ja, zaś do wspomnianego zbioru atrakcyjnych wizualnie powieści zalicza się niewątpliwie „Wróg mojego brata” autorstwa Caroline Angel. Sięgnęłam po tą historię z pełnym optymizmu nastawieniem. Trudne miłosne relacje, przeszkody stawiane na drodze ukochanych – to przecież tematyka, którą w książkach uwielbiam. Czy warto było poświęcić temu tytułowi czas? Dziś zapraszam na recenzję wszystkie wielbicielki romantycznych klimatów w raczej młodzieżowym wydaniu. Przed Wami kolejna historia wydana nakładem Editio Red.

ZARYS FABUŁY

Po długim czasie przerwy Abby powraca do rodzinnego domu, w którym przez ostatnie lata była tylko gościem. Wie, że będzie potrzebowała czasu, by móc kolejny raz przywyknąć do zaistniałej zmiany, nie ma jednak pojęcia, jak wiele krwi napsuje jej babcia, która obrała sobie za cel wydanie ją za mąż. I to za przyjaciela z dawnych lat, któremu rzekomo złożyła obietnicę, kiedy była jeszcze małą dziewczynką. Sęk w tym, że Abby w stosunku do Nigela nie czuje zupełnie nic. Czuje zaś niewątpliwie pociąg do pewnego motocyklisty, Blake’a Collinsa, owianego jakże złą sławą pośród jej bliskich. Dlaczego? Zdaje się, że pewnym epizodem chłopak narobił sobie wrogów, pośród których znajduje się między innym brat Abby. To jeszcze nie wszystko. Abby nie jest jedną dziewczyną, która podkochuje się w Blake’u. Kiedy ta druga przekona się o jej uczuciach, zrobi wiele, by stanąć jej na przeszkodzie.

CAŁA PALETA OSOBOWOŚCI

Sięgając po niniejszą książkę czytelnik otrzymuje całą paletę wybuchowych osobowości. Jest Abby, dziewczyna, która stara się nie oceniać po pozorach. Kiedy trzeba, potrafi udzielić pomocy, potrafi się także sprzeciwić, zwłaszcza, kiedy słyszy niesłuszne oskarżenia padające w czyimś kierunku. Jest Blake, czyli największy smaczek tej powieści. Chłopak owiany złą sławą, wróg numer jeden brata Abby. Osoba, która potrafi rzucić podtekstem, ale zarazem facet, którego nie można byłoby nazwać aroganckim gburem. Sięgając po książkę miałam zupełnie inne wyobrażenie jego postaci. Tymczasem okazało się, że nie taki z niego bad boy, jak przypuszczałam. Jeśli chodzi o postaci drugoplanowe, już dawno nie miałam do czynienia z tak intensywnymi osobowościami, które miałyby na mnie podobny wpływ. W powieści przewija się tytułowy brat, nie mogło go przecież zabraknąć. Kierujący się nienawiścią, niestroniący od bardzo kąśliwych komentarzy, w towarzystwie swojej nowej dziewczyny jeszcze gorszy. No właśnie, ach ta Megan… czarna owca tej powieści, która sporo namiesza. Gdyby mój brat miał taką lalunię, wydrapałabym jej oczy. Choć jeśli sądzicie, że to wszystko, nic z tego. Jest przecież jeszcze babcia. Pani samo zło. Wredna, nieznośna, lubiąca się rządzić. Aż dziw, że rodzina toleruje jej komentarze i złośliwości. Starsza pani – której motyw w powieściach często niesie ze sobą ciepło, obraz mądrości i wsparcia, w tym wypadku okazała się zupełnym przeciwieństwem tego wyobrażenia.

MIŁOŚĆ, NIENAWIŚĆ I DZIWNA BABCIA

Jak widać, opis osobowości trochę nam zajął, a to jeszcze nie wszystkie postaci, które są w stanie pokazać swoje „ja” na kartach tej książki. Można się więc domyślić, że czytelnik ma do czynienia z dynamiczną i bogatą w różnorodne wydarzenia akcją, na co na pewno narzekać nie będę. Widziałam opinie dotyczące ubolewania nad nierozwiniętymi wątkami na rzecz kolejnych, nowych motywów. Ja marudzić nie będę, bo pod tym kątem całkiem dobrze się bawiłam. Miałabym jednak zastrzeżenia jeśli chodzi o niektóre dialogi. Zachowanie postaci, nie zawsze, ale niejednokrotnie, wydawało mi się niecodzienne i przekoloryzowane. Te dokuczanie sobie, skrajnie dziwna babcia, ojciec bohaterki, który daje pluć sobie jadem w twarz przez tyle lat… serio? Miałam na tej linii trochę mieszanych uczuć, co na pewno zaniża moją opinię na temat książki, ale nie czyni jej złą.

PODSUMOWANIE

„Wróg mojego brata” to zatem powieść o miłości młodych dorosłych, takiej w lekkim wydaniu, choć po drodze można spotkać namiętności i chwile uniesień. Są rodzinne relacje, przeszkody stawiane przez los, niesłuszne oskarżenia, zazdrości. Są intrygi, zaufanie, niesprawiedliwości i rywalizacja. Jednym słowem, jest ciekawie. Może nie idealnie, ponieważ pod względem stylu wypowiedzi uwiarygodniłabym dialogi, niemniej jednak jeśli lubicie powieści spod gatunku New Adult, możecie spróbować. Warto potraktować tę historię z przymrużeniem oka, bo potrafi zafundować szybko upływający i nienudny czas. Ja daję od siebie siedem w dziesięciostopniowej skali.

wydawnictwo: Editio Red
kategoria: romans/New Adult
ilość stron: 327
data wydania: 10 lutego 2021

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

8 komentarzy:

  1. Jeśli jest ciekawie w tej książce to z chęcią przeczytam jak wpadnie w moje ręce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu historie, więc jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mnie również ta książka może zaciekawić, dlatego tytuł dopisałam już do swojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopisuję do listy, podoba mi się to w jaki sposób ją przedstawiłaś i chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się okładka i cieszę się, że historia summa summarum otrzymała od Ciebie 7 na 10 punktów. Chętnie zerknę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tej recenzji muszę dopisać tytuł do mojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy po nią sięgnę, ale dobrze wiedzieć żeby traktować historię z przymrużeniem oka.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogłabym dać szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...