wtorek, 31 marca 2020

"Syn mafii" - Samanta Louis.
Rodzina Costello i nieprzewidywalny finał.


Wbrew pozorom, romanse mafijne w dzisiejszej literaturze bywają dla autora wyzwaniem. Dlaczego? Zdaje się, że w tym temacie zostało powiedziane już tak wiele, że nie w sposób znaleźć tą niewypełnioną pomysłami przestrzeń, którą można byłoby uzupełnić. Od pewnego czasu na top listach księgarń królują bohaterowie wyjęci rodem z mrocznego środowiska tych, którzy nie wahają się pociągnąć za spust. Postanowiła tematem zabawić się także ukrywająca się pod zagranicznym pseudonimem, polska autorka, Samanta Louis. Jak sobie poradziła? I co kryje się pod ciemną okładką pierwszego tomu serii The Costello Family, „Syn mafii”? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Audrey Davis jest własnością nieobliczalnego człowieka, pełniącego chwilową rolę bossa mafijnej rodziny. Świadcząc mu cielesne usługi, jest traktowana jak przynależna mu rzecz, jak przedmiot, z którego może skorzystać i który może odłożyć na bok. Do czasu. Kiedy do miasteczka powraca Salvatore Costello, człowiek mający przejąć po ojcu dowodzenie nad rodziną i przed którym drżą ci mu poddani, partner Audrey w trosce u jej utratę postanawia wyznać jej miłość. I zawalczyć o nią decydując się zapłacić każdą cenę. Widzi, jakim wzrokiem spogląda kobieta na Salvatore, nie ma jednak pojęcia, że tą dwójkę łączy pewna historia rozegrana w przeszłości. W rezydencji Costello robi się niebezpiecznie.  Tymczasem sam Salvatore nie pozostaje obojętny na wdzięki dziewczyny, o której wciąż nie potrafi zapomnieć. Tylko czy uda mu się pogodzić pragnienia z wysoko zajmowaną pozycją? Czy Audrey zdoła tak łatwo wyzwolić się z kajdan narzuconych jej przez nieobliczalnego Lorenzo?

PRZYWÓDCY MAFII
To naprawdę zwariowana historia, której bohaterowie zmieniają kierunek działania jak chorągiewki wystawione na podmuchy wiatru. W zależności od sytuacji uruchamiają kolejne swoje oblicza. Byłam zdezorientowana, sfrustrowana, ale i zachwycona. Autorka bowiem zaserwowała bardzo nietypową kompozycję pierwszoplanowych postaci. Tak więc zacznijmy od Salvatore, bo to on jest dla mnie największym odkryciem tej historii. Z jednej strony skrajnie władczy, nieobliczalny, potrafiący wpaść w furię, z drugiej umiejący pokazać swoje ludzkie, nieco bardziej wrażliwe oblicze. Sytuacje z jego udziałem nigdy nie były do przewidzenia. Czego najlepszym dowodem jest sam finał. Tak nisko opadniętej szczęki już dawno chyba nie miałam. Niemniej enigmatyczny okazał się być eks partner Audrey, Lorenzo. Socjopata, który w dążeniu do swojego celu potrafi pokazać zakłamane, aczkolwiek budzące litość oblicze. Sama dałam się nabrać na jego wyznania zastanawiając się nad tym, czy aby na pewno jest taki zły. W rzeczywistości jednak agresywny, nieobliczalny, mający manię posiadania.  


PRZEDSTAWICIELKA PŁCI PIĘKNEJ I MÓJ PROBLEM
Dlaczego dopiero teraz poruszam temat Audrey, która w tej historii zdaje się mieć największe pole do popisu, jeśli chodzi o narrację pierwszoosobową? Ponieważ mam z tą postacią delikatny problem. Podobnie jak i pozostali bohaterowie, nie jest osobą łatwą do przejrzenia i zdefiniowania. Doświadczająca przemocy, zakochana, znajdująca się w opałach. Kobieta strzegąca tajemnicy, piękna, rozpamiętująca zdarzenia z przeszłości. Z drugiej strony, nieco niestabilna jeśli chodzi o pragnienia. Mam wrażenie, że kobieta zbyt biernie godziła się na traktowanie Lorenza, kiedy nadarzyła się okazja korzystała z seksualnych usług oferowanych przez kogoś zupełnie innego, a tak naprawdę zależało jej tylko na Salvatore, który budził w niej najdziksze pragnienia. To dla mnie jedyny mankament tej powieści. Niemniej jednak w natłoku zalet zdał się gdzieś zniknąć.

DYNAMIKA I ZWROTY AKCJI
Akcja powieści jest bardzo dynamiczna i nie brakuje w niej zwrotów. Takich szalonych i mocnych. Za sprawą nieprzewidywalnych bohaterów, zawiłej sytuacji i mrocznego mafijnego tła, z którym autorka na pewno dobrze sobie poradziła, książkę czytało mi się aż nader dobrze. Rozdziały są krótkie, opisy zwięzłe i nieprzytłaczające. To zdecydowanie lubię. Historia bazująca na konkretach. Jest treściwa erotyka, śmierć, zazdrość i przede wszystkim jest stojące pod ogromnym znakiem zapytania uczucie. Czuję nieodpartą chęć sięgnięcia po kontynuację, bo na dalsze losy postaci rozbudziła autorka moje wszystkie apetyty.


PODSUMOWANIE
Nie spodziewałam się aż tak zaskakującej historii. Z każdego momentu zwątpienia autorka wyciągała tą powieść obronną ręką i to do niej należało ostatnie słowo, które skłania mnie do jednego wniosku. To jest naprawdę bardzo dobry, mafijny romans. Daleki od ckliwej powiastki, niegrzeczny, nieobliczalny, stanowiący dowód na to, że w brudnym świecie może zdarzyć się wszystko. I że nie można ufać absolutnie nikomu. Krótka, ale zapewniająca sporo wrażeń. Pozycja dla tych, którzy lubują się w podobnych romansach uwitych wokół środowiska nowojorskiej czy sycylijskiej mafii. Nie znałam dotąd prozy Samanty Louis, ale już wiem, że na pewno sięgnę po kontynuację tej historii i kolejne propozycje autorki. Zobaczcie jak niebezpieczny bywa syn mafii i wejdźcie do świata pozbawionego skrupułów.  

wydawnictwo: WasPos
cykl: The Costello Family #1
kategoria: romans mafijny
ilość stron: 240
data wydania: 24 marca 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.

4 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze trgo typu romansów. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale chętne nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak. Romansow mafijnych jest sporo.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...