wtorek, 9 sierpnia 2022

"Kiedyś mnie kochałeś" - Corinne Michaels.
Nowa wersja historii miłości w wydaniu znanej autorki.

 

Tempo, w jakim pojawiają się na naszym ryku wydawniczym nowe powieści Corinne Michaels jest naprawdę zadziwiające. Nie wiem czy to wynik podkręconych obrotów, na jakich autorka pracuje czy też kwestia zaniedbań poprzednich lat, kiedy nagle teraz w polskich wydawnictwach zaczęto nadrabiać braki z przeszłości. Niemniej w ciągu tych wakacji to już któraś z kolei powieść Corinne, z jaką miałam okazję się zmierzyć. „Kiedyś mnie kochałeś” dotarła do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl. Czytałam na jej temat wiele skrajnych opinii i już wiem z czego mogą wynikać. Chciałam Wam dzisiaj zatem przybliżyć w recenzji treść niniejszej pozycji i podpowiedzieć, czy warto po nią sięgnąć.

ZARYS FABUŁY

Przeszłość z pewnością nie rozpieszczała Serenity Adams, a już na pewno nie w pewnym momencie, kiedy jej życie dosłownie legło w gruzach. Dziewczyna miała plany na siebie, kochającą się rodzinę i wielką miłość, z którą wiązała swoją przyszłość. Stanowił ją Bryce Peyton. Zawsze mieli być blisko siebie, planowali nawet pójść na ten sam uniwersytet. Jednak kiedy matka Serenity zachorowała na raka, musiała przebudować swoje ambicje i wybrała studia bliżej domu. Tak, by w międzyczasie mogła się nią zajmować. Odległość, rozstanie, żal… Wielka miłość nie przetrwała próby czasu, a złamane serce Serenity już nigdy nie miało się zakochać.

Teraz kobieta jest wybitnym chirurgiem, prowadzącym innowacyjne badania mające na celu uratować życie i zdrowie wielu pacjentek. U jej boku nieustannie kroczy Westin, kolega po fachu, z którym wiąże ją luźna relacja z bonusem. Mężczyzna chciałby czegoś więcej, ale Serenity boi się zaangażować, konsekwentnie odrzucając jego miłość. Wtedy pojawia się Bryce, chłopak z przeszłości i prosi ją, by zajęła się jego chorą, umierającą żoną…

LEKARZE, PACJENCI – SŁOWO O BOHATERACH

Główna bohaterka powieści jest pracującym na oddziale onkologicznym – chirurgiem ginekologicznym. Szanowana, zaangażowana w swoje obowiązki wie, że nie powinna zbytnio przywiązywać się do pacjentów, a jednak mimo to nie jest w stanie w pełni odseparować się od towarzyszących jej w tej pracy, ludzkich emocji. Prawda jest taka, że Serenity nosi w sobie nieprzepracowaną przeszłość, śmierć matki, z którą wciąż nie może się pogodzić. Rozbita, niezdecydowana, trafia pomiędzy młot i kowadło, kiedy w jej życie wkracza mężczyzna z przeszłości. Ktoś, kto kiedyś bardzo ją zranił. Rozumiałam jej dramat, rozdarcie i dylematy, przez to jej postać wydawała mi się naprawdę ogromnie ludzka i wiarygodna. Jeśli chodzi o męskich przedstawicieli, mamy tutaj Westina, chirurga, który zawsze jest blisko. Przytuli, wzbudzi pożądanie, wesprze. Chce być blisko Serenity, ale ona trzyma go na dystans. Dlaczego? Bo jej złamane serce wciąż się nie zagoiło. Kiedyś sparzyła się tak bardzo, że postanowiła już nigdy nie pozwolić sobie na miłość. A Bryce, jej dawny chłopak, powraca. Niemniej rozdarty i cierpiący niż ona sama.

MIŁOŚĆ, ŚMIERĆ, ŻAL I ŻYCIOWY WYDŹWIĘK TREŚCI

Autorka stawia przed czytelnikiem książkę, którą z jednej strony można nazwać romansem, w końcu to historia o miłości, z drugiej tych typowo słodkich uczuć jest tutaj niewiele. Chyliłabym się raczej w stronę ujęcia tej powieści mianem: obyczajówki, raczej gorzkiej, bardzo życiowej, niekoniecznie idącej w takim kierunku, w jakim czytelnik by sobie tego życzył. Mamy obraz niedoskonałej miłości, pełnej obaw, odrzucenia, niekoniecznie iskrzącej relacji. Z drugiej strony pojawia się dawne, niewygaszone uczucie, wzbogacone doświadczeniami – skrajnie trudnymi. Co z tego wyniknie? Nie zdradzę, ale autorka mnie zaskoczyła. Tworząc tym samym opowieść o wielu odcieniach nie zawsze kolorowego życia. Na pierwszym planie przewija się sporo równowartościowych, głębokich wątków. Jest bardzo wyrazisty motyw choroby i odchodzenia. Pojawiają się nowoczesne metody leczenia raka mające na celu uchronić kobiety przed histerektomią.  Jest typowa praca lekarza, pokazana od tej drugiej, prawdziwej strony, pozwalająca zrozumieć postępowanie ludzi, którzy często wydają się nam oschli, zdystansowani i nieludzcy.

PODSUMOWANIE

„Kiedyś mnie kochałeś” to powieść obyczajowa z wątkiem miłości i choroby, nie tak namiętna i romantyczna jak inne książki autorki, na tle jej prozy wyróżniająca się głębszym i trudniejszym wydźwiękiem. Raczej gorzka niż słodka, niosąca nadzieję, życiowa. Potrafiąca zaskoczyć przebiegiem fabuły, która w tym wszystkim staje się bardzo wiarygodna. Jeśli szukacie lekkiego romansu, liczycie na namiętną przygodę z wielkim happy endem, to może niekoniecznie będzie doskonały wybór. Natomiast jeśli macie już dość sztampowych lektur w stylu: chłopak z przeszłości powraca i wszystkie przeszkody znikają, powinniście zastanowić się nad tym tytułem.

wydawnictwo: Muza SA
kategoria: romans
ilość stron: 349
data wydania: 27 lipca 2022
 

Sprawdź także inne nowości na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszą powieść do recenzji. Serdecznie dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...