Proza K. Bromberg nie jest mi obca. Pamiętam, kiedy rozpoczynałam z nią swoją przygodę sięgając po cykl historii ukrytych pod nazwą Driven. Konsekwentnie więc od dużego już czasu obowiązkowo czytuję wszystkie jej książkowe propozycje, jakie ukazują się na naszym rynku wydawniczym. Tym razem miałam okazję sięgnąć po „Trudno dorosnąć do miłości”, czyli trzeci tom serii Bezwzględna gra. Czy tak jak zawsze, i tym razem, autorka zafundowała mi przyjemną, namiętną przygodę z silną bohaterką na czele? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁU
Brexton Kincade to agentka sportowa, która ciągnie za sobą dość burzliwą rodzinną historię. I mogłoby się wydawać, że dawny skandal nie będzie miał już z teraźniejszością nic wspólnego, dopóty, dopóki nie spotyka pewnego przystojnego mężczyzny, w którym rozpoznaje przyjaciela z dawnych lat. Drew Bowman to wybitnie utalentowany sportowiec, który nieprzerwanie grzeje ławkę rezerwową. Dlaczego? Wydarzenia rozegrane w przeszłości skutecznie przekreśliły jego możliwość zaprezentowania się światu. Sensacja, śmierć, zerwane więzi…
Brexton nie chce tego tak zostawić. Czuje, że powinna pomóc Drew w odbudowywaniu kariery, w końcu mężczyzna wbrew woli rodziców postawił na sport. Tylko czy on będzie tego chciał? Przecież w oczach jego rodziny relacja z Brexton to jak bratanie się z wrogiem. Kiedy ta dwójka spotyka się po latach zaczyna rozumieć, że dawne uczucia, jakie kiedyś ich łączyły, wcale nie wygasły. Czy Drew sobie na nie pozwoli? Czy udźwignie ciężar zmian, które przecież już kiedyś tak dotkliwie go przytłoczyły?
BOHATEROWIE
Główni bohaterowie powieści to ludzie, którzy już kiedyś mieli okazję się poznać. I to całkiem dobrze. Wydawało się, że nic nie rozdzieli ich przyjaźni. Co więcej, przyjaźniły się także ich rodziny. Jednak pewne wydarzenie zmieniło wszystko, a pielęgnowana relacja zmieniła się w nienawiść. Wielki skandal, nieporozumienie, błędna interpretacja sprawiły, że dalsza rozwijająca się dotąd relacja Brexton i Drew okazała się być niewygodna i niemożliwa. Teraz, po upływie czasu, Brexton jest sportową agentką. Potrafi dążyć do wyznaczonego celu, zawalczyć o swoje i potrafi też wyciągnąć w kierunku potrzebujących pomocną dłoń. W dodatku jest piękną kobietą sukcesu. Kim jest zatem Drew? To człowiek, który zdaje sobie sprawę z tego, że ma niesamowity talent. Zdolny sportowiec, który jednak nieustannie pełni rolę zawodnika rezerwowego. Emocjonalnie rozdarty nie tylko na ścieżce zawodowej, ale i prywatnej. W końcu z jednej strony pojawiają się jego uczucia względem Brexton, z drugiej stoi jego rodzina, a te dwie opcje wydają się być niemożliwe do pogodzenia. Jakiego wyboru dokona? Jak wiele będzie w stanie udźwignąć?
AKCJA: ZERWANA PRZYJAŹŃ I SPOTKANIE PO LATACH
K. Bromberg jak zawsze, i tym razem stworzyła namiętną historię, w której uczucia dość szybko dają o sobie znać. Nic w tym jednak dziwnego, w końcu w grę wchodzą ludzie, których w przeszłości łączyło coś zdecydowanie głębokiego. Którzy przez wiele lat dusili w sobie tęsknotę za sobą. Mamy więc miłosną relację, poniekąd zakazaną, są jednak rodzinne niesnaski, trudne wybory oraz sekret dawnych lat. Przeszłość wciąż odbija się głośnym echem, odciskając ogromne piętno, które nie pozwala na normalne życie. Bohaterowie szukają odpowiedzi, otwierają oczy na prawdę, która być może okaże się dla nich nową szansą. A w tle motyw kariery Drew i ciekawie zarysowany wątek sportowy.
PODSUMOWANIE
„Trudno dorosnąć do miłości” to namiętny romans, w którym pojawia się motyw zerwanej przyjaźni, rodzinnej nienawiści, sportu oraz tajemnic i dramatów przeszłości. Na początku jakoś trudno było mi wejść w tą historię, wydawała się zaplątana i przez jakiś czas nie do końca rozumiałam postępowanie Drew, ale z czasem przekonałam się i do jego postaci. Konsekwentnie więc zaangażowałam się w tą miłosną opowieść, w której uczucia nie stanowią wyłącznego tematu, jest coś więcej. Czy to najlepsza książka autorki? Dla mnie nie, ale nie uznałabym ją za słabą. W mojej ocenie to romans zasługujący na siedem w dziesięciostopniowej skali.
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Edito Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz