Jak każdy czytelnik, także i ja mam swoje grono ulubionych autorów, po których książki sięgam po prostu w ciemno. Tuż obok Colleen Hoover, Mii Sheridan, Brittainy C. Cherry czy Amy Harmon znajduje się Corinne Michaels. Pamiętam jakby to było dziś, kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z jej twórczością przy okazji historii o żołnierzu. Przepadłam i odtąd bez wahania daję szansę kolejnym jej książkom. Tym razem, dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl miałam okazję zapoznać się z powieścią „Ta noc jest nasza”. Czy to historia na miarę innych stworzonych ręką pani Michaels? O tym chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć.
ZARYS FABUŁY
Heather nie należy do rozrywkowych dziewczyn, wręcz przeciwnie. Prowadzi raczej monotonne życie skupione wokół chorej siostry, dla której zrobiłaby wszystko. Poukładana, rozsądna, nigdy w życiu nie zdecydowałaby się na przelotną przygodę łóżkową. A już na pewno nie ze swoim idolem z dawnych lat. No chyba że w marzeniach. Ale wbrew jej wszystkim założeniom to właśnie się dzieje. Więc kiedy jest już po wszystkim i Heather uświadamia sobie, że właśnie przespała się z Elim Walshem, po prostu ucieka. Ma zbyt dużo na głowie, by mogła sobie pozwolić na kontynuowanie takich romansów.
Eli Walsh z pewnością nigdy nie szukałby groupie, która na koncercie wyznała mu miłość i z którą przeżył całkiem upojną noc. W końcu na swoim koncie ma takich historii wiele. Ale Heather jest inna, bo udało się jej dotrzeć do jego serca. Na przekór wszystkim trudnościom, postanawia o nią zawalczyć.
SZALONA NOC PRZECIĘTNEJ DZIEWCZYNY
Podczas czytania książki odbiorca ma okazję przeżyć literacką przygodę u boku Heather, młodej policjantki. Dziewczyna ciągnie za sobą nieudane małżeństwo, ale co gorsza, jej ex mąż wcale nie zniknął z jej życia, ponieważ od czasu do czasu przychodzi im razem pracować. Raczej mało spontaniczna, racjonalna i przewidywalna, dopuszcza się szalonej decyzji (za namową niezastąpionej przyjaciółki), a ta zdecydowanie zmienia jej życie. Dotąd jej codzienność kręciła się tylko wokół chorej siostry, którą Heather kocha całym sercem i której chorobę chętnie wzięłaby na swoje barki. Teraz los zsyła jej nowe wyzwania, a te zdecydowanie zaburzą jej rytm. Jak na recenzję romansu przystało, nie może zabraknąć także paru słów na temat męskiego przedstawiciela pierwszego planu, a jest nim Eli. To popularny gość, który dotąd nie stronił od przelotnych przygód. I choć nie szukał miłości, ta przychodzi do niego sama. A on na pewno nie będzie unosił się dumą. Potrafi pokazać swoje serce i chęci, bo daleko mu do dupka czy snoba.
HISTORIA MIŁOSNA JAKICH WIELE
Historia rozpoczyna się dość oklepanym wątkiem łóżkowej przygody mającej miejsce po koncercie. Przypadkowy splot zdarzeń i wielkie uczucie rodzące się od jednego spotkania. Podobało mi się zaangażowanie muzyka i niedostępność Heather, choć cała ich relacja przez długi czas bazowała na takim jednolitym poziomie. Najpierw ucieczka, potem kolejne ucieczki i uniki, w końcu przyjaźń, która trwa przez długi czas. Zabrakło mi tutaj tego czegoś, co zawsze pojawia się przy okazji romansów Corinne Michaels, iskry zapalnej, wiszącego w powietrzu pożądania, narastającej namiętności. Relacja miłosna była niby dobrze nakreślona, postaci ciekawe, jednak momentami to wszystko mnie jakoś nużyło, a to raczej przy książkach autorki mi się nie zdarza. Książka nie jest jednak monotematyczna, na szczęście. Pojawia się w niej bardzo emocjonujący wątek choroby siostry głównej bohaterki, która cierpi na nieuleczalną przypadłość. Tutaj autorka na pewno zafundowała mi wzruszenie i sprawiła, że książka obudziła we mnie jakieś emocje.
PODSUMOWANIE
„Ta noc jest nasza” to lekki romans, w którym oprócz miłości pojawia się także wątek przyjaźni, nieudanego małżeństwa i wątek choroby. Sama relacja uczuciowa bohaterów z pierwszego planu nie wywarła na mnie niesamowitego wrażenia. Czegoś mi tutaj zabrakło, może właśnie tej chemii, która przy poprzednich powieściach autorki była po prostu pewniakiem. Mam wrażenie, że to historia jakich wiele, niczym mnie nie zaskoczyła. Nie była zła, ale jak na poziom Corinne Michaels, okazała się po prostu przeciętna. To nie znaczy, że nie będę sięgać po inne jej książki. Wciąż uważam, że to jedna z najlepszych pisarek romansów, więc już wkrótce zabieram się za kolejną jej powieść.
Sprawdź także inne nowości na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przekazała niniejszą powieść do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz