Znana z ponadprzeciętnej wyobraźni i elementów fantastyki
przemycanych do literatury Melissa Darwood pozwoliła ujrzeć światłu dziennemu
serii Wysłannicy, w której to kolejni
bohaterowie odnajdywali swoje drogi w nowym świecie Guardian. Tutaj to, co
prozaiczne miesza się z tym, co magiczne. A tuż obok ludzkiej miłości przewija
się senna jawa. Nadszedł czas na trzeci tom. Co skrywa tajemniczo zapowiadająca
się część „Cedyno”? Dzisiejszą recenzje sugeruję fanom fantastyki, ale przede
wszystkim tym, którzy mieli okazję zapoznać się z poprzednimi tomami.
ZARYS FABUŁY
Larysa i Gabriel
właśnie spodziewają się dziecka. Mają czas na to, by wreszcie zająć się sobą. U
ich boku kroczy jednak Lea, zajmująca się schroniskiem dla zwierząt nowa
Guardianka, której starają się pomagać.
Prawdziwe
rewolucje dotyczą jednak Zuzy, która po powrocie z Guerry nie potrafi wymazać z
pamięci trudnych obrazów wspomnień. I zrobi wszystko, by uwolnić
niesprawiedliwie traktowanych tam więźniów. W tym też celu nawiązuje kontakt z
grupą niezwykłych ludzi Cedyno. Czy Zuza osiągnie swój cel? I czy będzie w
stanie dokonać słusznego wyboru pomiędzy Patrykiem, a Bjorem, mężczyzną z jej
snów?
MŁODA W OBLICZU
WYZWAŃ
Młoda,
zdeterminowana, balansująca pomiędzy tym, co tu i teraz, a także tym, co
tkwi w jej umyśle. Pomiędzy przeszłością, a przyszłością. Zuzia, główna
bohaterka tej powieści, przejmuje
kontrolę nad akcją raczej w drugiej połowie ciągnąc wątek nie tylko
cierpiących mieszkańców Guerry, ale także temat miłości rozegranej pomiędzy nią, a pewnymi mężczyznami. Momentami złośliwa i wybuchowa, porywcza, ale na
pewno odważna. Nie zyskała mojej
sympatii, ale przecież miałam do wyboru jeszcze całą paletę drugoplanowych
osobowości.
CEDYNO ORAZ ICH
LIDER
Bardzo istotne role pełnią ludzie Cedyno, o wyjątkowych zdolnościach, stanowiący ciekawy temat owiany
smaczkiem enigmy. Na czele z Jordanem,
przywódcą grupy, który będzie miał okazję przebywać w towarzystwie opiekunki zwierząt ze schroniska, Lei. Czy można im
zaufać? Jak wiele będą potrafi zdziałać? Kim tak naprawdę są? Fani poprzednich
części na pewno będą mieli szansę przejrzeć się bliżej także losom Gabriela i Larysy, którzy w
pierwszej połowie lektury zdają się dominować na kolejnych stronach dając znać
o swoim szczęściu. Czy potrwa ono długo?
WARTKA AKCJA, ALE…
W stosunkowo niedługiej
książce dzieje się naprawdę sporo. Mamy tutaj od groma drugoplanowych, nowych bohaterów wprowadzanych kolejno w akcję. Mamy „swojskie” postaci z pierwszego tomu,
których problemy i generalnie losy przeplatają się z tymi, których można nazwać
młodą krwią. Są dwa światy. Ten
realny i ten odległy, o który toczy się cały bój. Jest kwestia ludzi niewolników,
temat niepewnej miłości czy obraz
niespodziewanego uczucia. Można więc się domyślić, że u boku tej lektury raczej
trudno o nudę. Ale choć nie nudziłam
się ani przez chwilę, w tej całej plątaninie osobowości zabrakło mi emocji. Wiadomo, że w powieści tego gatunku, jeśli
chodzi o wiarygodność – książki podwyższonego ryzyka, autor musi starać się
podwójnie, by w pełni zaangażować czytelnika w niezwykły klimat historii.
Tymczasem pomiędzy burzą pomysłów zaniknął
szlif łączący te wszystkie wątki w naturalną historię. W efekcie cały czas
łapałam się na tym, że zmuszam się do przeczytania kolejnych stron, nie czując
potrzeby odkrywania.
PODSUMOWANIE
„Cedyno” to niewątpliwie barwna i dobra historia, w której autorka daje popis swojej
wyobraźni. Nie zachwycam się nią jednak
tak, jak inni. Na pewno zasugeruję ją poszukiwaczom niecodziennych
fantastycznych historii ukierunkowanych w stylu New Adult, przy czym należy
pamiętać, że trzeba zachować chronologiczność
kolejnych tomów.
Mnie najbardziej w prozie Melissy cieszą liczne odniesienia do naszej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, sądzę jednak, że zacznę lekturę od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki i tej serii, a fantastykę lubię od czasu do czasu poczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii :)
OdpowiedzUsuńNie znam serii i jakoś nie barzdo mnie do niej ciągnię. Ale recenzja super :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za dużo tych ciekawych książek a za mało czasu :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest seria dla mnie, ale recenzja, jak zawsze świetna. 😊
OdpowiedzUsuńTa seria zbiera bardzo pozytywne opinie, można i ja się kiedyś na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana do tej serii :/
OdpowiedzUsuńTwórczość pani Darwood zdecydowanie mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuń