Dziś będzie Remigiusz Mróz, a tego pana chyba nikomu
przedstawiać nie trzeba. Choć długo wzbraniałam się przed jego twórczością, bo
drażnił mnie ten medialny szum wokół jego osoby, jakiś czas temu uległam także
ja, no i co tu dużo gadać - dołączyłam do grona jego fanów. Tym razem nadszedł
czas na nową serię, w którym zamiast słynnej Chyłki pojawia się Seweryn
Zaorski. Gotowi na thriller, w którym inteligentne zagadki gonią prywatne
problemy bohaterów? Zapraszam na recenzję powieści z jakże wymownym i
przywołującym dreszczyk emocji tytułem „Listy zza grobu”.
ZARYS FABUŁY
Choć Kaja
Burzyńska pochowała ojca dwadzieścia lat temu, wciąż co roku otrzymuje od niego
jedną wiadomość. Jak? Za pomocą listów, których wysyłkę mężczyzna zlecił przed
swoją śmiercią.
Kiedy do
miasteczka powraca Seweryn Zaorski i zaczyna remontować stary, rodzinny dom
Kai, natrafia na bardzo ciekawe znalezisko. W zniszczonej posadzce garażu
została schowana skrytka z dziwnie oznakowanymi dyskietkami do komputera.
Zaintrygowanym odkryciem kontaktuje się z Kają wywracając jej dotychczasowe
wyobrażenia na temat ojca do góry nogami. Okazuje się, że w wysyłanych zza
grobu listach znajduje się ukryte drugie dno. Niepotrafiący poradzić sobie z
rozwiązaniem zagadki Kaja i Seweryn zwracają się z prośbą do starszej
matematyczki. Nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, że udzielająca im pomocy
nauczycielka zostanie wkrótce zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach…
POLICJANTKA I
PATOMORFOLOG
Główni bohaterowie powieści to ludzie mający już na swoim
karku pewne doświadczenia i wychowanie
dzieci. Kaja syna, Seweryn dwie córki. Czy łączy ich jakaś relacja? Tak.
Młodzieńcza miłość dawnych lat oraz
mąż Kai, który jest dobrym przyjacielem Seweryna. Teraz zaczyna łączyć ich
jednak coś więcej. A zaczyna się od
pozornie niewinnej, ale intrygującej zagadki. Policjantka i patomorfolog. Już
nie tak charakterni jak Zordon i Chyłka, ale przystępni. Mający swoje wloty i
upadki, bohaterowie wiarygodni, bo
nieidealni. Jedni określają ich mianem naiwnych, ja tak bym nie
powiedziała. W końcu znajdują się w dość niecodziennej sytuacji, krok po kroku,
a nie w kosmicznym tempie docierając do
sedna sprawy.
CIEKAWE DODATKI I
CIERPLIWOŚĆ
Jak za każdym razem, także i teraz Remigiusz Mróz
poprowadził akcję w ciekawym, dekorowanym smaczkami w postaci jakichś inteligentnych dodatków kierunku. Jest ciąg liczb Catalana, jest i twórczość Żeromskiego. Stare komputerowe
dyskietki, z jakże ograniczoną pojemnością, za to mogące skrywać wiadomości o
wartości nieocenionej. Podoba mi się to, że nie ma tutaj rozwiązań zagadek jak na pstryknięcie palca. Wszystko
wymaga czasu, cierpliwości, często także zasięgnięcia rady osób trzecich. W
ten sposób Mróz buduje zainteresowanie, a potem nagradza wytrwałość. Co do finału, mam nieco mieszane uczucia. Wszystkie
potoczyło się tak szybko. Nie ukrywam, że w zaskakującym kierunku. Wyznaczone miejsca, zakodowane słowa,
odsłonięte kości. Jest ciekawie i z pozytywnym dreszczykiem emocji.
ŻYCIE PRYWATNE
Zdecydowanie więcej niż w przypadku początkowych tomów serii
z Chyłką, poświęca teraz autor uwagi życiu
prywatnemu głównych bohaterów. Są zaskakujące oskarżenia, kwestie
małżeńskie, jest także wątek miłosny. Wychowanie
dzieci, wcale niełatwe, zabawne określenia padające z ich ust, trudy
sprostowania oczekiwaniom rzeczywistości. Dla mnie zdecydowany plus. Lubię
wiedzieć, czytając, z kim mam do czynienia.
PODSUMOWANIE
„Listy zza grobu” to mieszanka
gatunków z przewagą thrillera, zaś dodatkiem powieści obyczajowej. Błyskotliwa,
przystępna, zaskakująca. Są spektakularne zwroty akcji i niektóre zdarzenia
może niewybitnie życiowe i codzienne, ale na pewno budujące napięcie oraz przyciągające uwagę. Listy zza grobu,
zagadki i przedmioty będące kluczem do ich rozwiązania. Jestem bardzo ciekawa
rozwoju tej serii.
Tę książkę oraz
inne bestsellery znajdziecie na Taniaksiazka.pl, w księgarni internetowej,
która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Seria, której i ja jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMam w planach poznać twórczość autora :)
OdpowiedzUsuńLubię połączenie tych gatunków w książkach, więc myślę, że się skuszę na poznanie tej historii.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja jestem na tym etapie, że się wzbraniam przed poznaniem twórczości pana Mroza. Ale kto wie, może w przyszłości również i ja ulegnę? :). Zainteresowała mnie bowiem ta książka, lubię łączenie thrillera z powieścią obyczajową...
OdpowiedzUsuńwhat a nice post :)
OdpowiedzUsuńdo you like to follow each other?
https://styleoflifet.blogspot.com/
Cieszę się, że polecasz i mam nadzieję, że niebawem uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTrochę odpuściłam lekturę książek tego autora, ale muszę przyznać, że ta bardzo mnie intryguje fabułą
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka jego książek i każda mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPo tą ksiażkę powinnam sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń