sobota, 15 lutego 2014

"Handlarz ksiąg przeklętych" - Marcello Simoni

 

„Handlarz ksiąg przeklętych” trafił w moje ręce całkiem przypadkiem. Pewnego razu, na jednej ze stron księgarni internetowych, mój wzrok przyciągnęła okładka tej książki. Zapisałam sobie jej tytuł na mojej liście pozycji, które chcę zakupić. Wkrótce jednak sprezentowali mi ją moi kochani rodzice. 

Na okładce tejże książki dostrzegłam napis głoszący, że jest to doskonała intryga dla wielbicieli Imienia Róży Umberta Eco. Niestety to bardzo mnie rozczarowało, ponieważ ów autor zniechęcił mnie do siebie swoją książką „Cmentarz w Pradze”. Nie wiem jak inne jego dzieła, ale czytanie tegoż było dla mnie męką.  I tutaj okazało się, że po przeczytaniu kilku stron Handlarza ksiąg przeklętych, książka zapowiada się całkiem ciekawie. Jej treść tak mnie pochłonęła, że nawet się nie zorientowałam, kiedy dotarłam do końca.
Akcja powieści toczy się po roku 1200. Pewnego dnia, zakonnik Vivien z Narbonne postanawia uciec, ponieważ orientuje, że jest śledzony przez tajemniczych ludzi w dziwnych maskach. Oczywiście ojciec Vivien domyśla się przyczyny bycia obserwowanym. W jego rękach znajduje się bowiem niezwykła i cenna rzecz, o niewyobrażalnej mocy. Rozpoczyna się pościg, w którym ojciec Vivien woli umrzeć, aniżeli dać się złapać. Stacza się więc ze skał i ginie…

Kilkanaście lat później, Ignacio z Toledo – handlarz relikwiami, zostaje wezwany przez pewnego znanego szlachcica, który prosi go o zdobycie niezwykłej księgi „Uter Ventorum”. Podobno owa księga przekracza wyobrażenie niejednego człowieka. Ma bowiem moc przywoływania aniołów. Nieprzekonany do końca handlarz podejmuje się jednak wyzwania, ponieważ okazuje się, że księgę posiada niejaki Vivien z Narbonne – jego przyjaciel z dawnych lat, z którym kontakt urwał się, gdyż powiadano, że ów mężczyzna zginął. Czy zatem żyje? A może ktoś się pod niego podszywa? Jeżeli jednak tak, to jaki ma cel?
Podróż, w jaką wybiera się Ignacio, nie jest prosta. Zawiłe tajemnice, symbole, których rozwiązanie wymaga ogromnej wiedzy, ale nieraz i ogromnego ryzyka. Dodatkowo okazuje się, że chętnych do zdobycia księgi jest o wiele więcej. Są między nimi tacy, którzy nie cofną się przed niczym, zaś swój cel osiągają nawet kosztem życia innych…

Czy „Uter Ventorum” naprawdę istnieje? Czy Vivien z Narbonne faktycznie żyje? Kto jeszcze pragnie zdobyć tajemną moc z pożądanej księgi? I wreszcie, jak zakończy się długa wędrówka Ignacia z Toledo? Bardzo zachęcam do poznania odpowiedzi na te pytania.

„Handlarz ksiąg przeklętych” to powieść utrzymana w niesamowitym klimacie. Styl Marcello Simoni, jego wyobraźnia, umiejętne kreowanie bohaterów i akcji oraz zdolność wprowadzania tajemniczych przedmiotów w całą treść książki – w niczym nie ustępują talentom najwybitniejszych i najbardziej znanych pisarzy. Człowiek, o którym słyszałam po raz pierwszy, przez długi czas pozostanie na mojej liście ulubionych autorów. 

Akcja powieści nie jest zawiła, ale napotykamy w niej tyle ciekawych wydarzeń, że nie w sposób się nudzić. Z każdą kolejną stroną, czytelnik staje się ciekawszy i pragnie brnąć dalej w treść, aby poznać całą tajemnicę książki. Odległe czasy średniowiecza są dla nas innym światem, co zostało doskonale odzwierciedlone. Długie podróże związane z brakiem pojazdów, brak możliwości szybkiego komunikowania się czy też walka za pomocą ostrza, która była sprawiedliwa, bo pozwalała wygrać temu, który był lepszy. Simoni pozwolił mi przenieść się w epokę pozbawioną wielu przedmiotów, bez których my, współcześni ludzie, często nie wyobrażamy sobie życia. Mogłam odtworzyć sobie w głowie klimat panujący w tamtych czasach, kiedy to strach o własne życie towarzyszył ludziom nieustannie. Cóż to więcej mówić – naprawdę zachęcam do przeczytania. 

Myślę, że odtąd to na książkach Umberto Eco powinno widnieć nazwisko Simoni, jako forma reklamy i zachęcenia do przeczytania, bo ten autor ustawił poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko. 

Lekturę polecam wszystkim wielbicielom thrillerów historycznych, zagadek wymagających czasu i cierpliwości oraz fanom takich książek jak „Kod da Vinci”, „Inferno” czy nawet „Szmaragdowa tablica”. 

Moja ocena – 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...